Jak rozmawiać z otoczeniem
Moderator: Moderatorzy
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Moja córka ma 12 lat i 37 kg i mieści się w normie, nie ma niedowagi. to wystarczy uruchomić wyobraźnie, by zobaczyć tego sześciolatka. moja mama chodzi na kijki, ma zestaw do ćwiczeń w domu i mimo, że jest 60-tką schorowaną i z ograniczonymi ruchami, to więcej wytrzymuje niż ta mała. A ukochana mojego brata dziś była obrażona nawet na moją mamę, nie powiedziała "dzień dobry" ani "do widzenia". Pewnie brat się poskarżył, że siostra ich obraziła. Jakie to płytkie... .
Mimo wszystko, trochę przykro. Nie chcę kłócić się z rodziną z powodu mojej diety. Do tej pory starałam się tłumaczyć cierpliwie, ignorować uszczypliwości, być uprzejma, kulturalna ale przegięła się pałka. Ile czasu będą nami poniewierać? Tylko żeby się we mnie nie uruchomiła jakaś złośliwość i mściwość. To do mnie nie podobne ale otaczam się ludźmi nietolerancyjnymi, niewyrozumiałymi, a kto z kim przystaje takim się staje .
Mimo wszystko, trochę przykro. Nie chcę kłócić się z rodziną z powodu mojej diety. Do tej pory starałam się tłumaczyć cierpliwie, ignorować uszczypliwości, być uprzejma, kulturalna ale przegięła się pałka. Ile czasu będą nami poniewierać? Tylko żeby się we mnie nie uruchomiła jakaś złośliwość i mściwość. To do mnie nie podobne ale otaczam się ludźmi nietolerancyjnymi, niewyrozumiałymi, a kto z kim przystaje takim się staje .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Ja też jestem starą krową ważącą parę kilo więcej ale jakoś mi się to nie chce upakować w sześciolatka
Violla, ja jestem pacyfistką i uważam, że negatywnych uczuć trzeba się wyzbywać i kłótni unikać. Z drugiej jednak strony dużo lepiej, że jesteś taka pewna siebie. Nic gorzej nie działa na nietolerancyjne otoczenie jak brak pewności siebie i smutno spuszczona głowa. Głowa więc do góry, ewentualnie można się czasem ugryźć w język jeśli wiesz, że docinka nie przyniesie żadnego pozytywnego efektu
Violla, ja jestem pacyfistką i uważam, że negatywnych uczuć trzeba się wyzbywać i kłótni unikać. Z drugiej jednak strony dużo lepiej, że jesteś taka pewna siebie. Nic gorzej nie działa na nietolerancyjne otoczenie jak brak pewności siebie i smutno spuszczona głowa. Głowa więc do góry, ewentualnie można się czasem ugryźć w język jeśli wiesz, że docinka nie przyniesie żadnego pozytywnego efektu
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Podpowiedzcie mi coś proszę. Niedługo w pracy wigilia firmowa. Nic szczególnego, bo żadna ekskluzywna w lokalu, tylko na miejscu w biurze. Kobiety z mojego pokoju wiedzą o mojej diecie i choć nadal dogryzają i czasem traktują jak wariatkę, to jakoś już im nic nie muszę tłumaczyć. Tylko podziękuję za ciasteczko, grzecznie odmówię ciasta i tyle. Jednak wigilia, to będzie spotkanie kobiet ze wszystkich pokojów. Kilkanaście kobit, które będą wciskać ciasta na siłę. Gdy odmówię wszystkich ciast, to nie obędzie się bez pytań "dlaczego", wtedy albo włączą się do rozmowy kobiety z mojego pokoju i naopowiadają głupot, albo będę zmuszona tłumaczyć całej firmie (na co nie mam najmniejszej ochoty). Nie mogę nie przyjść,...chyba, ze zachoruję jak w ub. roku. Tego jednak nie chcę-wiadomo i kłamać na temat choroby też bym nie chciała ( za bardzo boję się wizualizacji wypowiadanych słów ).
Marzy mi się, by w czasie wigilii były stale telefony do mnie i przychodzili klienci . Miałabym super wymówkę i odp. na pytanie, dlaczego nie siedzę z nimi przy stole, tylko pracuję przy biurku .
Podpowiedzcie mi coś mądrego; jak wybrnąć, albo jak sobie dać radę ze współpracownikami, jak się nastawić i w ogóle cokolwiek na temat.... bo przyznam, ze trochę mam stresa, a to da negatywne skutki w działaniu-to pewne .
Marzy mi się, by w czasie wigilii były stale telefony do mnie i przychodzili klienci . Miałabym super wymówkę i odp. na pytanie, dlaczego nie siedzę z nimi przy stole, tylko pracuję przy biurku .
Podpowiedzcie mi coś mądrego; jak wybrnąć, albo jak sobie dać radę ze współpracownikami, jak się nastawić i w ogóle cokolwiek na temat.... bo przyznam, ze trochę mam stresa, a to da negatywne skutki w działaniu-to pewne .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Upiec wlasne ciacho
U mnie w pracy wigilia 'na slono' - juz kupilam sobie barszczyk expresowy bg i zamiast oplatka to bede mogla sie stuknac kubeczkiem barszczyku
Beda pewnie pytania, ale mnie one nie krepuja, wiec problemu nie widze
U mnie w pracy wigilia 'na slono' - juz kupilam sobie barszczyk expresowy bg i zamiast oplatka to bede mogla sie stuknac kubeczkiem barszczyku
Beda pewnie pytania, ale mnie one nie krepuja, wiec problemu nie widze
- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Grzecznie odmówić, wydaje mi się że jak koleżanki wiedzą o diecie to na siłę nie będą wmuszać w Ciebie swoich wypieków. Mnie jak ktoś częstuje to grzecznie odmawiam, czasami dopytują a czemu, to odpowiadam. Nie wstydzę się tego, zwłaszcza że to choroba z którą się będę borykać długie lata. W pracy towarzystwo trochę pożałuje ale jakoś tym się nie przejmuję, bardziej dobija mnie rodzinka, bo uważają moją dietę jako fanaberię a nie jako mus... I ciągle powtarzają jak przez 24 lata jadłaś i nic Ci nie było to teraz jak zjesz to szlag Cię nie trafi... Z początku diagnozy też tak myślałam ale zmieniłam zdanie bardzo szybko.
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Wiesz.... wszystko kupuje szef, zawsze tak było i nigdy żadna nie wyjeżdżała z własnymi wypiekami. Trochę głupio by było. Jakby mi szefa przysmaki nie odpowiadały .sandyy pisze:Upiec wlasne ciacho
U mnie w pracy wigilia 'na slono' - juz kupilam sobie barszczyk expresowy bg i zamiast oplatka to bede mogla sie stuknac kubeczkiem barszczyku
Beda pewnie pytania, ale mnie one nie krepuja, wiec problemu nie widze
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Violla nie wszystko co oferuje szef musi Ci odpowiadać, po prostu podziękuj.
Trzeba być asertywnym !!!
Trzeba być asertywnym !!!
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Tylko, że o mojej diecie wiedzą tylko kobiety z pokoju -szt 3 . A z pozostałych pokojów nic nie wiedzą i o to mi bardziej chodzi. Nie chcę przy wigilii opowiadać o chorobie, leczeniu itp. Nie chcę też wyjść na dziwaka, że siedzę nic nie jem.Kania78 pisze:Grzecznie odmówić, wydaje mi się że jak koleżanki wiedzą o diecie to na siłę nie będą wmuszać w Ciebie swoich wypieków.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Violla nie musisz się nikomu tłumaczyć, z tego że nie jesz, po prostu nie masz ochoty... Będzie dobrze !!!
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
nikt nikogo nie zmusi do jedzenia. weźmiesz sobie kubek z herbatą/kawą/czymkolwiek, w drugiej dłoni telefon (zajęte ręce ) i wsio, pogadaj sobie z kim lubisz, żywa rozmowa odciągnie trochę uwagę od braku talerza z ciastem..a jak ktoś dobitnie zapyta, dlaczego nie mielisz buzią, to powiedz wprost, że z chęcią, ale nie możesz i dziękuję za uwagę. nie musisz się nikomu spowiadać. to nie jest przedszkole i groźna pani z linijką, która stoi nad stołem i wpycha jedzenie.
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Dziękuję, początki zawsze są najtrudniejsze... .
Wiem, ze nie muszę się tłumaczyć. Tylko starsze panie nie wiedza, ze czasem nie należy się dopytywać, być natrętnym i dociekliwym . A są straszne pod tym względem . Im nie wystarczy odp, że "nie dziękuje", a "dlaczego, a co to, po co" itp.
Wiem, ze nie muszę się tłumaczyć. Tylko starsze panie nie wiedza, ze czasem nie należy się dopytywać, być natrętnym i dociekliwym . A są straszne pod tym względem . Im nie wystarczy odp, że "nie dziękuje", a "dlaczego, a co to, po co" itp.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
- Kania78
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 86
- Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Na takie starsze Panie trzeba wylać epopeję o chorobie i od razu im miny zrzedną
Taki żarcik
Taki żarcik
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
"Nie mogę" - jeśli to nie wystarczy: "bo jestem chora/uczulona".
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Dokładnie.
Opcja: jestem na diecie/lekarz mi kazał/jestem chora-uczulona/mam alergie itd.
Teksty, które są prawdą, a większość nie pociągnie za nimi tematu.
A, że tylko koleżanki z pokoju wiedzą...no okej choroby nie są czymś, czym ludzie się chcą chwalić, ani autoimmunologiczne, ani grzybicze, ani inne, ale nie uważam też, żeby był to powód do wstydu, alienacji czy innego wykluczenia. Zawsze można szefowi przed powiedzieć o tym, że chce się coś przynieść, może będziesz bardziej ośmielona.
Opcja: jestem na diecie/lekarz mi kazał/jestem chora-uczulona/mam alergie itd.
Teksty, które są prawdą, a większość nie pociągnie za nimi tematu.
A, że tylko koleżanki z pokoju wiedzą...no okej choroby nie są czymś, czym ludzie się chcą chwalić, ani autoimmunologiczne, ani grzybicze, ani inne, ale nie uważam też, żeby był to powód do wstydu, alienacji czy innego wykluczenia. Zawsze można szefowi przed powiedzieć o tym, że chce się coś przynieść, może będziesz bardziej ośmielona.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Jak rozmawiać z otoczeniem
Zauważyłyście, że z tymi starszymi osobami jest najgorzej ? Siedzę w pokoju z 3-ma babeczkami. Jedna w moim wieku i dwie starsze. Ta pierwsza jest dorywczo więc rzadko bywa ale gdy była potrzeba opowiedziałam jej co i jak.... i zrozumiała. Nie wraca do tematu, nie częstuje ciasteczkami, nie robi głupich uwag itp. A te dwie to jakiś kosmos jest. Niewyuczalne, nietolerancyjne, niewyrozumiałe, czasem bezczelne.... a podobno ta dzisiejsza młodzież taka beeee .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.