Jak rozmawiać z otoczeniem

Jak sama nazwa wskazuje...

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Moja córka ma 12 lat i 37 kg i mieści się w normie, nie ma niedowagi. to wystarczy uruchomić wyobraźnie, by zobaczyć tego sześciolatka. moja mama chodzi na kijki, ma zestaw do ćwiczeń w domu i mimo, że jest 60-tką schorowaną i z ograniczonymi ruchami, to więcej wytrzymuje niż ta mała. A ukochana mojego brata dziś była obrażona nawet na moją mamę, nie powiedziała "dzień dobry" ani "do widzenia". Pewnie brat się poskarżył, że siostra ich obraziła. Jakie to płytkie... .

Mimo wszystko, trochę przykro. Nie chcę kłócić się z rodziną z powodu mojej diety. Do tej pory starałam się tłumaczyć cierpliwie, ignorować uszczypliwości, być uprzejma, kulturalna ale przegięła się pałka. Ile czasu będą nami poniewierać? Tylko żeby się we mnie nie uruchomiła jakaś złośliwość i mściwość. To do mnie nie podobne ale otaczam się ludźmi nietolerancyjnymi, niewyrozumiałymi, a kto z kim przystaje takim się staje ;).
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Sovyen
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 55
Rejestracja: sob 11 paź, 2014 21:25

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Sovyen »

Ja też jestem starą krową ważącą parę kilo więcej ;) ale jakoś mi się to nie chce upakować w sześciolatka :galy:

Violla, ja jestem pacyfistką i uważam, że negatywnych uczuć trzeba się wyzbywać i kłótni unikać. Z drugiej jednak strony dużo lepiej, że jesteś taka pewna siebie. Nic gorzej nie działa na nietolerancyjne otoczenie jak brak pewności siebie i smutno spuszczona głowa. Głowa więc do góry, ewentualnie można się czasem ugryźć w język jeśli wiesz, że docinka nie przyniesie żadnego pozytywnego efektu ;)
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Podpowiedzcie mi coś proszę. Niedługo w pracy wigilia firmowa. Nic szczególnego, bo żadna ekskluzywna w lokalu, tylko na miejscu w biurze. Kobiety z mojego pokoju wiedzą o mojej diecie i choć nadal dogryzają i czasem traktują jak wariatkę, to jakoś już im nic nie muszę tłumaczyć. Tylko podziękuję za ciasteczko, grzecznie odmówię ciasta i tyle. Jednak wigilia, to będzie spotkanie kobiet ze wszystkich pokojów. Kilkanaście kobit, które będą wciskać ciasta na siłę. Gdy odmówię wszystkich ciast, to nie obędzie się bez pytań "dlaczego", wtedy albo włączą się do rozmowy kobiety z mojego pokoju i naopowiadają głupot, albo będę zmuszona tłumaczyć całej firmie (na co nie mam najmniejszej ochoty). Nie mogę nie przyjść,...chyba, ze zachoruję jak w ub. roku. Tego jednak nie chcę-wiadomo i kłamać na temat choroby też bym nie chciała ( za bardzo boję się wizualizacji wypowiadanych słów ;) ).
Marzy mi się, by w czasie wigilii były stale telefony do mnie i przychodzili klienci ;). Miałabym super wymówkę i odp. na pytanie, dlaczego nie siedzę z nimi przy stole, tylko pracuję przy biurku ;) .
Podpowiedzcie mi coś mądrego; jak wybrnąć, albo jak sobie dać radę ze współpracownikami, jak się nastawić i w ogóle cokolwiek na temat.... bo przyznam, ze trochę mam stresa, a to da negatywne skutki w działaniu-to pewne :( .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
sandyy
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2561
Rejestracja: ndz 27 lip, 2014 22:30

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: sandyy »

Upiec wlasne ciacho :P

U mnie w pracy wigilia 'na slono' - juz kupilam sobie barszczyk expresowy bg i zamiast oplatka to bede mogla sie stuknac kubeczkiem barszczyku :sylwester:
Beda pewnie pytania, ale mnie one nie krepuja, wiec problemu nie widze
Awatar użytkownika
Kania78
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 86
Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
Lokalizacja: Południowy wschód

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Kania78 »

Grzecznie odmówić, wydaje mi się że jak koleżanki wiedzą o diecie to na siłę nie będą wmuszać w Ciebie swoich wypieków. Mnie jak ktoś częstuje to grzecznie odmawiam, czasami dopytują a czemu, to odpowiadam. Nie wstydzę się tego, zwłaszcza że to choroba z którą się będę borykać długie lata. W pracy towarzystwo trochę pożałuje ale jakoś tym się nie przejmuję, bardziej dobija mnie rodzinka, bo uważają moją dietę jako fanaberię a nie jako mus... I ciągle powtarzają jak przez 24 lata jadłaś i nic Ci nie było to teraz jak zjesz to szlag Cię nie trafi... Z początku diagnozy też tak myślałam ale zmieniłam zdanie bardzo szybko.
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

sandyy pisze:Upiec wlasne ciacho :P

U mnie w pracy wigilia 'na slono' - juz kupilam sobie barszczyk expresowy bg i zamiast oplatka to bede mogla sie stuknac kubeczkiem barszczyku :sylwester:
Beda pewnie pytania, ale mnie one nie krepuja, wiec problemu nie widze
Wiesz.... wszystko kupuje szef, zawsze tak było i nigdy żadna nie wyjeżdżała z własnymi wypiekami. Trochę głupio by było. Jakby mi szefa przysmaki nie odpowiadały ;) .
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Kania78
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 86
Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
Lokalizacja: Południowy wschód

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Kania78 »

Violla nie wszystko co oferuje szef musi Ci odpowiadać, po prostu podziękuj.
Trzeba być asertywnym !!!
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Kania78 pisze:Grzecznie odmówić, wydaje mi się że jak koleżanki wiedzą o diecie to na siłę nie będą wmuszać w Ciebie swoich wypieków.
Tylko, że o mojej diecie wiedzą tylko kobiety z pokoju -szt 3 :) . A z pozostałych pokojów nic nie wiedzą i o to mi bardziej chodzi. Nie chcę przy wigilii opowiadać o chorobie, leczeniu itp. Nie chcę też wyjść na dziwaka, że siedzę nic nie jem.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Kania78
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 86
Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
Lokalizacja: Południowy wschód

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Kania78 »

Violla nie musisz się nikomu tłumaczyć, z tego że nie jesz, po prostu nie masz ochoty... ;-) Będzie dobrze !!!
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8117
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Leeloo »

nikt nikogo nie zmusi do jedzenia. weźmiesz sobie kubek z herbatą/kawą/czymkolwiek, w drugiej dłoni telefon (zajęte ręce ;) ) i wsio, pogadaj sobie z kim lubisz, żywa rozmowa odciągnie trochę uwagę od braku talerza z ciastem..a jak ktoś dobitnie zapyta, dlaczego nie mielisz buzią, to powiedz wprost, że z chęcią, ale nie możesz i dziękuję za uwagę. nie musisz się nikomu spowiadać. to nie jest przedszkole i groźna pani z linijką, która stoi nad stołem i wpycha jedzenie.
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Dziękuję, początki zawsze są najtrudniejsze... .
Wiem, ze nie muszę się tłumaczyć. Tylko starsze panie nie wiedza, ze czasem nie należy się dopytywać, być natrętnym i dociekliwym <:>> . A są straszne pod tym względem :okulary2: . Im nie wystarczy odp, że "nie dziękuje", a "dlaczego, a co to, po co" itp.
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
Awatar użytkownika
Kania78
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 86
Rejestracja: śr 08 paź, 2014 11:32
Lokalizacja: Południowy wschód

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Kania78 »

Na takie starsze Panie trzeba wylać epopeję o chorobie i od razu im miny zrzedną ;-)
Taki żarcik ;-)
"...zbudujmy enklawę przed codziennym stresem, i jak dzieci cieszmy się każdym sukcesem..."
Awatar użytkownika
Leeloo
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 8117
Rejestracja: pt 22 mar, 2013 18:33
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: Leeloo »

"Nie mogę" - jeśli to nie wystarczy: "bo jestem chora/uczulona".
Awatar użytkownika
pleomorfa
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 3797
Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
Lokalizacja: Polska

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: pleomorfa »

Dokładnie.
Opcja: jestem na diecie/lekarz mi kazał/jestem chora-uczulona/mam alergie itd.
Teksty, które są prawdą, a większość nie pociągnie za nimi tematu.

A, że tylko koleżanki z pokoju wiedzą...no okej choroby nie są czymś, czym ludzie się chcą chwalić, ani autoimmunologiczne, ani grzybicze, ani inne, ale nie uważam też, żeby był to powód do wstydu, alienacji czy innego wykluczenia. Zawsze można szefowi przed powiedzieć o tym, że chce się coś przynieść, może będziesz bardziej ośmielona.
Jeśli tra­cisz pieniądze, nic nie tra­cisz. Jeśli tra­cisz zdro­wie, coś tra­cisz. Jeśli tra­cisz spokój, tra­cisz wszystko. - Bruce Lee
violla
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 285
Rejestracja: pt 10 paź, 2014 21:28

Re: Jak rozmawiać z otoczeniem

Post autor: violla »

Zauważyłyście, że z tymi starszymi osobami jest najgorzej ;) ? Siedzę w pokoju z 3-ma babeczkami. Jedna w moim wieku i dwie starsze. Ta pierwsza jest dorywczo więc rzadko bywa ale gdy była potrzeba opowiedziałam jej co i jak.... i zrozumiała. Nie wraca do tematu, nie częstuje ciasteczkami, nie robi głupich uwag itp. A te dwie to jakiś kosmos jest. Niewyuczalne, nietolerancyjne, niewyrozumiałe, czasem bezczelne.... a podobno ta dzisiejsza młodzież taka beeee ;).
Nie jestem na diecie bezglutenowej. Nie jem cukru, drożdży i pszenicy (oprócz durum i orkisz) od 15.06.2014.
ODPOWIEDZ