Celiakia - czy na pewno niewyleczalna?

Tutaj trafiają tematy stare, nieaktualne i niepotrzebne.
Czasem warto przejrzeć.

Moderator: Moderatorzy

Zablokowany
jordan
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: wt 09 sty, 2018 11:57

Celiakia - czy na pewno niewyleczalna?

Post autor: jordan »

cześć wszystkim,

wiem, że pewnie zaraz posypią się gromy, że daję lub próbuję dawać nadzieję tam gdzie jej nie ma i nie będzie, ale stwierdziłem że opowiem
swoją historię - może komuś pomoże. A więc od początku:

W wieku 30 lat zdiagnozowano u mnie celiakię - zupełnie przypadkiem bez żadnych konkretnych objawów czy skutków. Ani nie jestem chudy
ani niski, energetycznie zawsze mnie roznosiło i usiedzieć na miejscu nie mogłem, żadnych problemów żołądkowych ani jelitowych nigdy nie miałem a tu bach - celiakia.
Przeszedłem wszystkie możliwe ścieżki diagnostyczne od gastro i kolonoskopii (3C w skali Marsha) poprzez badania genetyczne (HLA-DQ2 (DQ 2.5) obecny) i oczywiście przeciwciała,
również obecne. Wszystkim lekarzom diagnoza wydawała się dziwna, ale z wynikami się nie dyskutuje więc jak to zawsze w przypadku celiakii bywa przeszedłem na ścisłą dietę bezglutenową.

Zupełnym przypadkiem ("Ty masz celiakię?! na pewno nie, idź do tego gościa on ci powie co ci jest") trafiłem do lekarza, który spojrzał na moje wyniki i stwierdził: tak to celiakia a celiakię leczymy tak i tak, terapia trwa około 3 miesiące, kosztuje kilkanaście tys zł i następuje całkowite wyleczenie (jak stwierdził nie trafił jeszcze na osobę, której nie udało mu się wyleczyć). Brzmiało to dla mnie co najmniej jak vodoo i czarna magia i długo biłem się z myślami czy podjąć się tego leczenia czy nie. Nie udało mi się znaleźć żadnych opinii w internecie, opracowań naukowych na temat tej metody (tylko potwierdzenie, że gość naprawdę jest lekarzem i to w miarę znanym i szanownym oraz nie leczy ludzi za pomocą energii z księżyca czy cudownej wody). Ostatecznie zdecydowałem się tej terapii poddać. Jako, że w Polsce nie jest ona zarejestrowana - leczenie należy rozpocząć w Berlinie (1 dzień), później już można kontynuować w Polsce.

Aktualnie jestem na etapie, gdzie mam zacząć powoli wprowadzać gluten. Żadnych dolegliwości z nim związanych nie mam ale nie jest to żaden wyznacznik, bo nigdy takowych nie miałem.
Nie wiem, czy całość okaże się mrzonką czy zbawieniem dla nas wszystkich.

Postanowiłem podzielić się z Wami tymi wstępnymi danymi - jeśli uda mi się potwierdzić moje wyleczenie dam znać oczywiście jeśli okaże się to zupełną ściemą również się tymi słabymi informacjami podzielę. Specjalnie nie podaję na razie danych tego lekarza - nie chcę robić mu reklamy i szumu dopóki sam jako królik doświadczalny nie potwierdzę, że terapia działa.

Jeśli ktoś z Was miałby jakieś pytania to piszcie śmiało pod tym postem - postaram się odpowiedzieć
Rj79
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 95
Rejestracja: pn 17 lip, 2017 19:59

Re: Celiakia - czy na pewno niewyleczalna?

Post autor: Rj79 »

Gromy to nie, ale gdyby ktos znalazl metode na wyleczenie, byloby o tym glosno, bo chorych jest bardzo duzo.

W przyszlosci celiakia moze byc wyleczalna - np. obecnoe jest w 2 fazie badan klinicznych szczepionka na celiakie. Wiec nadzieja na pewno jest.

Natomiast wyleczenie na pewno nie jest latwe. Ostatnie badania pokazuja, ze chorzy na celiakie traca bezpowrotnie pewien typ limfocytow T w dwunastnicy, ktory to typ daje tolerancje na pokarmy. Jest on zastapiony innym typem limfocytow, ktore reaguja na gluten.

Wg mnie niestety szarlatan. Dla wlasnego dobra kilka miesiecy po wlaczeniu glutenu zrob sobie badania przeciwcial (zakladam, ze je wczesniej miales).
MartaKD
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 43
Rejestracja: pt 27 kwie, 2018 09:25

Re: Celiakia - czy na pewno niewyleczalna?

Post autor: MartaKD »

Zanim uznasz, że jesteś zdrowy to zrób przeciwciała po jakimś dłuższym czasie, np. po roku. Nam gastrolog w Centrum Zdrowia Dziecka w Wawie powiedziała, że celiakia może zaskoczyć. Miała pacjenta, który w wieku dorastania zbuntował się i powiedział jej, że on już nie chce stosować diety. Ona umówiła się z nim tak, że ok może wprowadzic gluten (nie zmusi Go przecież do diety) ale ma co 3 miesiące przychodzic do niej i robic badania przeciwciał. Była przekonana, że na pierwszej wizycie pojawią się przeciwciała i chłopak zmądrzeje. No i została zaskoczona, bo mimo wdrożenia glutenu przez 9 miesięcy nie było przeciwciał. Dopiero po 9 miesiącach pojawiły się.
Zablokowany