Ale Trillion, jeśli możesz, podawaj źródła, zawsze się człowiek pewniej czuje
![n :D](./images/smilies/002.gif)
Moderator: Moderatorzy
Zgadza się, ja na siarczany zawsze reagowałam i wciąż reaguję kaszlem, dlatego nie jadam suszonych moreli - chyba, ze dobrze wymoczone i wyparzone.Trillion pisze:Generalnie figi i inne suszki tak jak morele na przykład nasyca się azotanami (E249-E252) albo siarczanami (E514-E523
Mnie się cały czas wydaje, że skoro jabłka naturalnie powlekają substancją woskową, to przemysłowo powlekane powinny być też jakimś w miarę naturalnym, a w każdym razie jadalnym woskiem. Gluten przecież jest substancją powodującą puszystość wyrobów, raczej nie ma właściwości wosku (?). Najlepiej i tak jabłka obierać, bo w skórce to największe świństwa siedząRafal_tata pisze: Np. pochodzące z Niemiec na 99% będą powlekane, ale sprzedawcy nie potrafili mi powiedzieć, co to za substancje. W ich nomenklaturze był to po prostu "jadalny plastik"
Gluten jest lepki i mazisty. Poza tym, jak pisał Skrobiowy, gluten jest relatywnie drogi, ok. 1000 euro za tonę, no to przecież bez sensu...Sheep pisze:Gluten przecież jest substancją powodującą puszystość wyrobów, raczej nie ma właściwości wosku (?). Najlepiej i tak jabłka obierać, bo w skórce to największe świństwa siedząNo, może nie w takich jabłkach z sadu u wujka, jeśli wujek nam poprzysięgnie, że niczym nie opryskiwał (czy tak się w ogóle da jeszcze?).
To będzie mały OT, ale niech tam.Rafal_tata pisze:A z opryskiwania już chyba nikt nie zrezygnuje, chociażby z powodu zżerających wszystko robaczków...
Ponieważ wydaje mi się to ważne, więc pozwolę sobiekabran pisze:Nawet jak powlekane, w końcu gluten rozpuszcza się w wodzie. I po kłopocie.