kinga pisze:A co do wagi to proponuję kupić sobie elektroniczną
Tja, ino po co? Zważywszy że posiadam w domu już jedną, nie elektroniczną co prawda, wię c i niezbyt dokładną, ale większa dokładność nic mi nie pomoże, jeśli ja zwykle zapominam, że ją mam - do tego stopnia, że nawet nie jestem w stanie powiedzieć, ile dokładnie ważyłam przed ciążą...
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
To i ja się pochwalę : rodzinka nam się w tym roku powiększy o 1 osobę (chyba będę musiała zmienić nick ). Obecnie jestem w 11tc, schudłam 2 kg, ale dzidzia rozwija się ok, więc się nie martwię... W poprzednich ciążach też miałam problemy z przybieraniem na wadze - w obu przytyłam 7 kg, oba dzieciaki rodziłam w 35tc i gin mówi, że mam się nastawić na powtórkę z rozrywki (czyli skurcze, leki i przedwczesny poród). Niestety już dwukrotnie zaliczyłam szpital z powodu krwotoków, teraz leżę w domciu, ale jestem dobrej myśli. Pozostałym Przyszłym Mamom gratuluję!
Gratuluje i wszystkim niewiele przybywajacym na wadze radze sie cieszyc, raczej na wage dziecka to malo wplynie, a na odlozony tu i owdzie tluszczyk niestety tak...a jak to pozniej trudno zrzucic to juz niestety wiem...
nono gratulacje dla wszystkich przyszłych mam!!
a wagą też bym sie nie martwiła choć ja na początku ciąży tyłam dość mało ale później to dosłownie kilogram na tydzień SZOK!! ale juz doszłam do wagi sprzed ciąży czyli te 20 kg słodkiego balastu juz zniknęło a dokładniej wyszło przez cycusie
Ja również gratuluję.Nam zostało juz z górki,ostatnie 10 tyg i na świat przyjdzie Julcio. Na razie przytyła m 9 kg,mam nadzieję,ze te ostatnie miesiace nie wpłyną znacząco na moja wagę.Pozdrawiam wszystkie mamy.
Mój ostatni raz na forum to był 14 tydzień ciąży, a dziś nasza kochana Laurunia ma już ponad 15 m-cy! Mimo wcześniejszego poronienia i kłopotów w ciąży, córeczka urodziła się w terminie i wszystko jest ok. Naczytałam się o problemach z zajściem w ciąże i z jej donoszeniem u chorych na celiakię, ALE JUŻ W TO NIE WIERZĘ. Trzymam kciuki za wszystkie starające się i "zaciążone" forumowiczki. Wszystko będzie dobrze!
No coz....a mnie dopadla jeszcze cukrzyca ciazowa i maloplytkowosc, jak tak dalej pojdzie nie bedzie co po ciazy ze mnie zbierac...jak dla mnie 2ga ciaza w porownaniu do pierwszej jest koszmarem. Teraz to 31tydz jeszcze troche przede mna....i az boje sie pomyslec co moze sie jeszcze przyplatac.
Kurcze sorry, ze w tak optymistycznym temacie, ale jakos malo mi ostatnio optymistycznie.
No niestety czasami tak bywa, że dużo komplikacji się ujawnia... u mnie w 14tym tyg ciąży właśnie pojawiła się cholestaza ciążowa (która ujawnia się po 30-35tc), pomimo diety wątrobowej wdrożonej od pierwszych dni ciąży - też staram się patrzeć optymistycznie, ale prawdę mówiąc boję się...arytmia serca też mi się niestety nasiliła w ciąży (ale to podobno typowe)...cholestazę miałam silną w obu poprzednich ciązach od 25tc...ehh takie życie....
Mnie właśnie też dopadła cholestaza,ale najgorsze mamy już za sobą.W tym tygodniu zaczyna sie 37 tydzień,wiec juz z górki.Choć dowiedziałam sie,że poród moze nastąpić w każdej chwili.Ale teraz to juz tylko radość.
zochagrubego pisze:Mnie właśnie też dopadła cholestaza,ale najgorsze mamy już za sobą.W tym tygodniu zaczyna sie 37 tydzień,wiec juz z górki.Choć dowiedziałam sie,że poród moze nastąpić w każdej chwili.Ale teraz to juz tylko radość.
To prawda, że poród może nastąpić w każdej chwili, ja urodziłam 4 tygodnie wcześniej.
Szczerze współczuje Ci bo wiem co to znaczy, siedzieć i się drapać.
Wytrzymaj jeszcze trochę.
Ostatnio zmieniony ndz 11 maja, 2008 20:29 przez Agniesia, łącznie zmieniany 1 raz.