Czy celiakia (dieta) bardzo utrudnia Wam życie ?

Czyli najważniejsze i najczęściej poruszane tematy.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Alicza: Skoro musisz przejść na dietę, to musisz. Od tego zależy Twoja przyszłość. Weź jakieś zaświadczenie od lekarza, że nie możesz jeść glutenu, bo jesteś chora i uderz z nim do kierownictwa internatu: albo niech Ci zapewnią dietę, albo niech zwolnią od opłat za stołówkę. Nie mogą przecież siłą pchać w Ciebie trucizny. W internacie nie ma jakiejś namiastki przynajmniej kuchni?

A zmiana internatu na inny? :zly2:

Uważaj na utajony gluten. Co jesz, skoro nie mogą Ci zapewnić diety? W tym może być przypadkowa mąka. Poza tym z głodu też podobno bywa, że brzuch boli.

A do poprzednich postów: Celiakia to fajna choroba, jeśli już jakaś musi być. Leczy się ją dietą. Nie wymaga regularnych pobytów w szpitalu jak inne, nie upośledza (chyba, że zniszczy mózg zbyt długim przyjmowaniem glutenu), nie wymaga potwornie drogich leków, które same w sobie też nie są obojętne. Nie jest to nietolerancja, z którą nie można sobie poradzić, jak obezwładniające uczulenie na powszechne materiały budowlane np. (tu nie ma przebacz - w końcu nie całkiem wybiera się wnętrza, do których się wchodzi).

Celiakia wymaga tylko ostrożności, krytycyzmu i pewnego zakresu nieufności.
Ostatnio zmieniony śr 24 lis, 2010 21:55 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
alicza
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: ndz 31 paź, 2010 20:08
Lokalizacja: Kraków / Korzeniów

Post autor: alicza »

Wzięłam zaświadczenie od lekarza, pokazałam, usłyszałam tylko: 'niestety nie można zapewnić ci specjalnej diety, musisz wybierać to, co możesz zjeść. I nie możesz zrezygnować ze stołówki, bo taki jest regulamin'. czyli w wolnym tłumaczeniu: 'Mam w głębokim poważaniu co twierdzi lekarz, sama wiem najlepiej. Nie musisz tutaj jeść, ale musisz zapłacić'. Do dyrektorki nie mam po co iść, bo zawsze słyszę to samo. Internatu niestety nie mogę zmienić (gdybym mogła to dawno bym to zrobiła). Natomiast 'kuchnia' dla mieszkanek internatu składa się z szafki, zlewu i miniaturoewj lodówki.
A dietę trzymam, wszystko kupuję sama :/

No i nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji.
Life is brutal...
pawelski
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: wt 16 lut, 2010 19:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pawelski »

alicza, a czy masz mozliwosci zainstalowania jakiejs mini-kuchenki elektrycznej?
Zeby sobie raz na jakis czas strzelic makaron bg z sosem lowicz lub podobnym?
Ewentualnie toster, zeby podgrzac srednio dobry suchy chleb bg, lub tzw. "sandwich" - z którego tosty uwielbiam.

Skonczysz szkole i internat, byc moze zaczniesz studia i akademik, a stolówki akademikowe wypelnione maka praktycznie w kazdej potrawie. Doswiadczenie nabyte w internacie zaprocentuje ;)

A ci co dziwnie patrza, im szybciej ich uswiadomisz, tym mniej dziwnie beda patrzec. Postaraj sie swoja diete przelozyc nie w innosc, co oryginalnosc. Nie zaszkodzi naciągnąć statystyki, ze to dotyczy 2% ludzi (mloda jestes, możesz pofantazjowac ;) ) z czego w Polsce swiadoma jest co czwarta. A na zachety w stylu – zjedz troche nie zaszkodzi ci, ja zawsze odpowiadam, ze to dziala na mnie jak wypity domestos i to przewaznie konczy „dobre rady” biorące się z niewiedzy.

Powodzenia
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
ania_sb
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 27
Rejestracja: pn 29 wrz, 2008 09:55
Lokalizacja: wielkopolska

Post autor: ania_sb »

Do zaświadczenia lekarskiego napisz własnoręcznie pismo .Po winnaś dostać odpowiedź dlaczego nie dostosowują się .Mam syna też na internacie i nie ma problemu,na samym początku nawet nie chcieli mu dać pomidorowej z ryżem gdyż wcześniej mieli uczennice która miała alergie na ryż.Walcz o swoje prawa pozdrawiam.
alicza
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: ndz 31 paź, 2010 20:08
Lokalizacja: Kraków / Korzeniów

Post autor: alicza »

Całkiem dobry argument z tym domestosem :D O tosterze nie pomyślałam (nie wiem czy mogę go mieć w internacie, ale jeśli oni mnie nie szanują to ja nie będę zwracać uwagi na ich 'przepisy'). Muszę przyznać że pomysł trafiony, zwłaszcza że dla mnie nie podsmażony chleb nie jest zjadliwy :/ A taki z tostera mogę wziąć do szkoły :) Znalazłam jakiś makaron bez gotowania, więc w razie czego się nim ratuję.

ania_sb zazdroszczę. Żadne pisma nie działają. I jeszcze tekst powtarzany za każdym razem przez dyrektorkę: 'przecież dostajesz kieszonkowe, więc zamiast kolejnych kosmetyków kupisz sobie jedzenie'. Wiele rzeczy jestem w stanie zrozumieć, ale to już mnie obraża. Jeśli się tak prosi to ją mogę gnębić o tą dietę, może wreszcie będzie miała mnie dość i zajmie się tym na poważnie. Nie poddaję się, bo w końcu płacę, więc też wymagam, ale te wszystkie kucharki prezentują taką postawę że można się załamać. Już nie ma pomysłów jak im to wszystko tłumaczyć.

Dzisiaj jestem mega szczęśliwa - brzuch przestał boleć :D
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Słuchaj, nie skutkują pisma do dyrektorki, to może pismo do kuratorium? To jest instytucja, która ma władzę nad dyrektorem, skoro dyrektor nie wykazuje dobrej woli, żeby zapewnić swoim podopiecznym godziwe warunki (nie mówimy tu o komforcie typu życzę sobie, żeby w szkole były różowe zasłonki w groszki, bo lubię różowy i lubię groszki), a w Twoim przypadku godziwe warunki sprowadzają się do kwestii gastronomicznych.
Chętnie Ci pomogę w spłodzeniu takiego pisemka, uwielbiam oficjalne formy, hehe.
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

Po pierwsze - czy znasz regulamin tego internatu ? co tam jest o stołówce wyżywieniu i płatnościach. A może są jakieś porzepisy powszechnie obowiązujące ?

Po drugie - zwróć się do dyrekcji oficjalnym pismem powołując na tenże regulamin. Zanim odpowiedzą Ci na piśmie, zastanowią się dwa razy.

Po trzecie - może niech Twoi rodzice porozmawiają z dyrekcją, że nie stać ich na płacenie dwa razy za Twoje wyżywienie. Jedzenie bg jest drogie i nie wiem, jak duże kieszonkowe musiałabyś mieć, żeby się z niego wyżywić.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

Po pierwsze - czy znasz regulamin tego internatu ? co tam jest o stołówce wyżywieniu i płatnościach. A może są jakieś porzepisy powszechnie obowiązujące ?
Ja myślę, że to co we wszystkich tego typu regulaminach - baardzo ogólny punkt o tym, że uczeń ma prawo do zakwaterowania i wyżywienia - czyli ten przypadek można spokojnie podciągnąć.
Po drugie - zwróć się do dyrekcji oficjalnym pismem powołując na tenże regulamin. Zanim odpowiedzą Ci na piśmie, zastanowią się dwa razy.
A ja bym uprzejmie poprosiła o przedstawienie na piśmie motywów decyzji o bla bla bla, najlepiej podpisane przez rodziców, jak radzi Magdalaena, z rodzicami od razu będzie inna gadka. Może dyrekcja bierze Cię za anorektyczkę, która odżywia się wyłącznie odtłuszczoną sałatą.
I trzy egzepmlarze - jeden dla dyrekcji, jedno potwierdzenie wpłynięcia dla Ciebie i jedno na zaś. A potem, jak już dostaniesz odpowiedź, działasz dalej.
alicza
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: ndz 31 paź, 2010 20:08
Lokalizacja: Kraków / Korzeniów

Post autor: alicza »

Już przynosiłam pisma od rodziców z zaświadczeniem lekarskim, mam oficjalną odpowiedź, że nie można, bo to jest żywienie zbiorowe. Na tym kończą się ich argumenty.

Cytat z regulaminu:

ROZDZIAŁ 10. Prawa i obowiązki wychowanków Bursy
§ 19 1. Uczeń ma obowiązek przestrzegać regulamin mieszkanki Bursy oraz postanowień zawartych w Statucie Bursy, a zwłaszcza:
- korzystać z żywienia prowadzonego przez Bursę.

Cytat ze strony internetowej bursy: "Kuchnia przygotowuje też posiłki dostosowane do zaleceń lekarza, tzw. dietę (po zgłoszeniu przez rodziców)."


We wtorek idę dalej walczyć, przede wszystkim o to, żeby mi kupowali chleb, bo jak wynika z regulaminu 'nie mogę przechowywać żywności w pokoju mieszkalnym', więc nie mogę go kupić, chyba ze go zjem na raz. Zastanawiałam się też nad pismem do kuratora, zwłaszcza, że jeszcze w tamtym roku był dyrektorem mojej szkoły i mnie zna. Jeśli wtorkowa rozmowa nic nie da, napiszę do niego.

Dzięki za pomoc :) Na prawdę dodajecie sił :D
Awatar użytkownika
Katarzyna35
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 297
Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy

Post autor: Katarzyna35 »

alicza pisze:Cytat ze strony internetowej bursy: "Kuchnia przygotowuje też posiłki dostosowane do zaleceń lekarza, tzw. dietę (po zgłoszeniu przez rodziców)."
czyli że Twoja szkoła powinna Ci tę dietę zapewnić ... walcz o swoje , trzymam kciuki ... powodzenia :)
Obrazek
krakowska
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 21
Rejestracja: pt 03 lip, 2009 23:56
Lokalizacja: zielona góra

Post autor: krakowska »

No właśnie, jest na stronie bursy napisane, można się do tego odwołać. Ale najpierw zrobić jej zdjęcie i skorzystać z funkcji PrtSc bo jeśli użyjesz tego argumentu, mogą go po prostu ze strony skasować. Wszystkie rozmowy nagrywałabym na telefon komórkowy.

A przede wszystkim uderzyłabym bezpośrednio do kuchni. Zrobiłabym listę tego, co mogę jeść i uderzyłabym do kucharki. Jeśli podają jakieś stałe dania, przyjrzyj się im i zrób swoje modyfikacje - np usuń jakiś składnik i daj mi je na tej liście, aby widziały, że wystarczy usunąć jeden składnik i to wszystko! Zaznacz, że gluten jest w mące, bułce tartej, sosach, niektórych przyprawach. Nawet gdy dogadasz się z kierownictwem, to i tak w ich rękach będzie Twoje zdrowie. Ja mówię że po jedzeniu czegoś z glutenem bardzo boli mnie brzuch, a poza tym powstają przeciwciała, które krążą we krwi i uszkadzają wątrobę, nerki i trzustkę. Zaoferuj się, że będziesz dostarczać im mąkę bezglutenową dla ciebie, makarony. Powiedz wyraźnie, że każda nawet najmniejsza ilość ci szkodzi i że jak robią kotleta, to ten dla ciebie musi być pierwszy, aby nie było mąki w oleju. To jest Twoje prawo, ale bądź milutka jak kotek. Takie są moje doświadczenia ze szkolenia stacjonarnego w pewnym ośrodku. Powiedz, że bardzo ci przykro, że wiesz, że to kłopot, ale to nie jest Twoja wina i że to jest choroba i musisz z nią żyć.
Ostatnio zmieniony pn 29 lis, 2010 16:24 przez krakowska, łącznie zmieniany 1 raz.
Monisiaczka
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: ndz 19 wrz, 2010 09:26
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Monisiaczka »

Pierwsze słyszę żeby kasza gryczana gluten zawierała może coś jeszcze do ryżu dosypia :)
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Monisiaczka, przeszukaj forum, widocznie nie wiesz jeszcze wszystkiego o diecie BG.
alicza
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 7
Rejestracja: ndz 31 paź, 2010 20:08
Lokalizacja: Kraków / Korzeniów

Post autor: alicza »

Przeżyłam rozmowę z dyrektorką bursy :D Spokojnie wytłumaczyłam o co chodzi (trochę postraszyłam opowiadając co się ostatnio działo po przypadkowym zjedzeniu glutenu) i powiedziała, że się postara, ale nie może niczego obiecać. Nie odrzuciła mojej prośby na wstępie, czyli jest dobrze. Nawet zaproponowała żebym poszła do szkoły dietetyczek na jakąś konsultację :) Czekam do jutra na decyzję z kuchni.

Mam nadzieję że jutro też będzie tak wspaniały dzień jak dzisiejszy :D
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

:gitara:
ODPOWIEDZ