o tych co nie wiedzą kto to bezglutek
Moderator: Moderatorzy
o tych co nie wiedzą kto to bezglutek
Spotkałam się kilka razy ze stwierdzeniem że cierpię na chorobe... zakaźną!!! bezglutek znawsze inny, ale bez przesady. ja wiem, ze dla ludzi dziwna jest lista produktów bezgluten dozwolonych, ale mi to ułatwia życie. zawsze moge spojrzec i pomyslec co mi zastapi np kasze jeczmienna, czy cos co zawiera gluten, co tez mi dostarczy takich samych czy podobnych wartości odzywczych.
Czasem mam ochote napisac sobie na koszulce - "jestem bezglutkiem i nic co bezglutenowe nie jest mi obce" .
na początku jak byłam mała pamietam to eiadomo, że człowiek się tym przejmował. a teraz ja się po prostu z nich śmieję. A oni niestety nie chca dowiedziec sie co to za choroba i co to za dieta.
Ech niektórzy ludzie uwazaja ze to problem nie wierm jakiej rangi i uciekaja odf tego jak od innych problemów - miałam do czynienia z pewnym panem, który stwierdzil, ze z problemową kobietą to on żyć nie będzie - a kto nie ma problemów?? Przecież dieta bezgluten nie jest nie wiadomo czym.
Pozdrawiam wszystkich bezglutków!!!
Czasem mam ochote napisac sobie na koszulce - "jestem bezglutkiem i nic co bezglutenowe nie jest mi obce" .
na początku jak byłam mała pamietam to eiadomo, że człowiek się tym przejmował. a teraz ja się po prostu z nich śmieję. A oni niestety nie chca dowiedziec sie co to za choroba i co to za dieta.
Ech niektórzy ludzie uwazaja ze to problem nie wierm jakiej rangi i uciekaja odf tego jak od innych problemów - miałam do czynienia z pewnym panem, który stwierdzil, ze z problemową kobietą to on żyć nie będzie - a kto nie ma problemów?? Przecież dieta bezgluten nie jest nie wiadomo czym.
Pozdrawiam wszystkich bezglutków!!!
- mama Krzysia
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: pn 14 maja, 2007 16:32
- Lokalizacja: Wschowa
Chcę podzielić się tym co spotkało męża w szpitalu i to nie jest żart.Mąż miał skierowanie na oddział ortopedyczny,ale przed pójściem do szpitala poszłam dowiedzieć się czy nie będzie problemów z dietą bg,zapewnili nas ,że absolutnie, że wiedzą o co chodzi i niema najmniejszych problemów z wyżywieniem.Na śniadanie mężowi przyniesiono kawę z mlekiem,mąż pyta a co to za kawa a oni no zbożowa bo przecież pan jest na diecie bg .Zdarzenie miało miejsce w jednym z lubuskich szpitali-widać jak mało wiedzą na temat celiaki nawet w szpitalach
Hmm.. mi ostatnio zdarzyło się (po zatruciu rybką z puszki- zapewne zaprawianą ) usłyszeć od pani doktor w całodobowej przychodni: "celiakie to pani miała jak była pani dzieckiem, teraz to może mieć pani co najwyżej drażliwe jelita..."
a historia która ciągnie się za mną odkąd pamiętam, a raczej warzywo to MARCHEWKA. Nie wiem czy tylko mnie to dotyczy ale ile razy gdzieś wyjeżdżałam i zapewniano mi dietę to zamiast np sosu do mięsa ZAWSZE dostawałam gotowaną marchewkę (ostatnio tylko dostałam sos BG). Przebiciem tego jest wczorajsza historia - koleżanka z pracy (nie taka bliska) miała urodziny i częstowała wszystkich ciastkami podchodząc do każdego. Podziękowałam i powiedziałam że nie mogę ciastek. .na to w żartach i przypuszczam że zupełnie nie świadomie rzuciła hasło "szkoda że nie wiedziałam kupiłabym jakąś marchewkę czy coś.."
a historia która ciągnie się za mną odkąd pamiętam, a raczej warzywo to MARCHEWKA. Nie wiem czy tylko mnie to dotyczy ale ile razy gdzieś wyjeżdżałam i zapewniano mi dietę to zamiast np sosu do mięsa ZAWSZE dostawałam gotowaną marchewkę (ostatnio tylko dostałam sos BG). Przebiciem tego jest wczorajsza historia - koleżanka z pracy (nie taka bliska) miała urodziny i częstowała wszystkich ciastkami podchodząc do każdego. Podziękowałam i powiedziałam że nie mogę ciastek. .na to w żartach i przypuszczam że zupełnie nie świadomie rzuciła hasło "szkoda że nie wiedziałam kupiłabym jakąś marchewkę czy coś.."
to tak jak u nas
musiałam znajomym wytłumaczyć co to jest dieta bg ,babcia młodego zawsze dzwoni i się pyta co może mu kupić a ciocia twierdzi,że.............przesadzam,bo jemu nic nie jest
mam obiadki w szkole - kolega jest szefem kuchni - wszystko sprawdziłam
jak szykuja miesko to dla nas osobno ale zupy to porażka bo................
dodaja mąke no ale jak twierdzi pani kucharka "tylko troche nic mu nie będzie" - tylko czemu na drugi dzień zupa nie daje się wylać ze słoika bo jest tak gęsta - ładne mi troche
tak wiec i tak musze gotowac młodemu - lepiej na zimne dmuchać - a obiadek ze szkoły wcinam sama
musiałam znajomym wytłumaczyć co to jest dieta bg ,babcia młodego zawsze dzwoni i się pyta co może mu kupić a ciocia twierdzi,że.............przesadzam,bo jemu nic nie jest
mam obiadki w szkole - kolega jest szefem kuchni - wszystko sprawdziłam
jak szykuja miesko to dla nas osobno ale zupy to porażka bo................
dodaja mąke no ale jak twierdzi pani kucharka "tylko troche nic mu nie będzie" - tylko czemu na drugi dzień zupa nie daje się wylać ze słoika bo jest tak gęsta - ładne mi troche
tak wiec i tak musze gotowac młodemu - lepiej na zimne dmuchać - a obiadek ze szkoły wcinam sama
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Ale tak bez przesady. Żeby nie wyglądało na to, że celiakia jest najważniejszym elementem określającym dana osobę i podstawowym tematem rozmów z poznanymi ludźmi.kinga pisze:I dlatego mamy wielkie zadanie- mówić, mówić i jeszcze raz mówić o celiaki i diecie bezglutenowej
A to przecież żaden dramat - wystarczy nie jeść glutenu i wszystko jest ok.
Jak krótkowzroczność .
- mr.kwiatek
- Forumowicz
- Posty: 142
- Rejestracja: czw 18 sty, 2007 23:54
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
chyba daleko
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
Mnie rozłożył na łopatki alergolog, który tak skomentował informację o celiakii mojego Krzysia:
"No tak, mama sobie celiakię teraz wymyśliła, pewnie wypiekacz kupiła,w koszty się wpędza, że dla dziecka wszystko zrobi, dziecku normalnie jeść zabrania(...) Jaka celiakia, to bzdura, nie ma czegoś takiego(...)"
To jeszcze nic. Poszłam tam w końcu aby powtórzyć testy, bo syn jest alergikiem.Usłyszałam mniej więcej coś takiego:
"Jakie testy, to, ze testy były pozytywne (i miał objawy), to nie znaczy, ze jest uczulony, nie wygląda na alergika, na celiaka również, co ci lekarze plotą..."
Nie napiszę, jak zakończyłam tą wizytę. Na pewno byłam u tego "lekarza" pierwszy i ostatni raz.
"No tak, mama sobie celiakię teraz wymyśliła, pewnie wypiekacz kupiła,w koszty się wpędza, że dla dziecka wszystko zrobi, dziecku normalnie jeść zabrania(...) Jaka celiakia, to bzdura, nie ma czegoś takiego(...)"
To jeszcze nic. Poszłam tam w końcu aby powtórzyć testy, bo syn jest alergikiem.Usłyszałam mniej więcej coś takiego:
"Jakie testy, to, ze testy były pozytywne (i miał objawy), to nie znaczy, ze jest uczulony, nie wygląda na alergika, na celiaka również, co ci lekarze plotą..."
Nie napiszę, jak zakończyłam tą wizytę. Na pewno byłam u tego "lekarza" pierwszy i ostatni raz.
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 75
- Rejestracja: wt 09 gru, 2008 20:10
- Lokalizacja: ok. Rzeszowa