Jak sobie poradzić z dietą?
Moderator: Moderatorzy
Magdalaena, masz rację, jadę do ludzi których pomimo że to kuzyni tak naprawdę ich nie znam i byłoby dla mnie krępujące obarczać jakimiś problemami, a tym bardziej w celu ustalenia tego wszystkiego nie wyobrażam sobie wisieć na telefonie godzinami.
Poza tym odmawiać sobie przyjemności zabawy tylko z powodu diety, tez nie byłoby rozsądne. Myślę, że sytuację ocenię na miejscu. Ziemniaki mogę zjeść same z koperkiem A wielkim łakomczuchem też nie jestem, więc myślę że uda mi się nie paść z głodu....
Tylko wiecie, nie wiem jak duże ma być to przyjęcie weselne, bo o ile w tłumie można się ukryć, to już przy garstce rodziny odsuwać talerzyki .... Ale dziękuję za wszystkie rady, jak zwykle jesteście kochani:)
Poza tym odmawiać sobie przyjemności zabawy tylko z powodu diety, tez nie byłoby rozsądne. Myślę, że sytuację ocenię na miejscu. Ziemniaki mogę zjeść same z koperkiem A wielkim łakomczuchem też nie jestem, więc myślę że uda mi się nie paść z głodu....
Tylko wiecie, nie wiem jak duże ma być to przyjęcie weselne, bo o ile w tłumie można się ukryć, to już przy garstce rodziny odsuwać talerzyki .... Ale dziękuję za wszystkie rady, jak zwykle jesteście kochani:)
Magdalaena,
Nie wiem czy tak trudno zachowac bezglutenowosc gotowanych ziemniakow. Nie mialam na mysli zeby wymagac od kucharek bg sosu, ciast czy chleba.
Jest tyle jedzenia naturalnie bezglutenowego.
Jezeli panstwu mlodym zalezy na gosciach, to jest ich obowiazkiem zapewnic aby goscie czuli sie dobrze. Przyjecia weselnego nie organizuje sie z dnia na dzien. Jest wiec dosc czasu na zalatwienie tych spraw.
Nie wiem czy tak trudno zachowac bezglutenowosc gotowanych ziemniakow. Nie mialam na mysli zeby wymagac od kucharek bg sosu, ciast czy chleba.
Jest tyle jedzenia naturalnie bezglutenowego.
Jezeli panstwu mlodym zalezy na gosciach, to jest ich obowiazkiem zapewnic aby goscie czuli sie dobrze. Przyjecia weselnego nie organizuje sie z dnia na dzien. Jest wiec dosc czasu na zalatwienie tych spraw.
Ostatnio zmieniony pn 11 lut, 2008 16:16 przez thh-polka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem na diecie 9 miesięcy i czasem brakuje mi sił....
Generalnie nie należę do osób, które nad osobą się użalają i jeśli słyszę od innych: "Jaka Ty jesteś biedna na tej diecie", " współczuję bo ja bym tak nie mogła" itp. to odpowiadam szczerze, że nie jest tak źle, ja nie narzekam, i nie należy mi współczuć , bo istnieją trudniejsze w leczeniu choroby. Czasem jednak wieczorem, gdy położę się spać popłaczę w poduszkę. Staram się dokładnie prowadzić dietę i zwracam uwagę na produkty, które jem, a mimo to czasem boli mnie brzuch i doskwiera mi pewna przypadłość - okropne gazy. Nie umiem odpowiedzieć sobie dlaczego tak jest? Dochodzę jedynie do wniosku, że nie mogę spożywać produktów, o których mówi się, że są dozwolone dla osób na diecie bezglutenowej np. majonez helmanss, dekoracyjny, ketchup mc donalda czy heinza, ptasie mleczko (wedla). Ostatnio zrobiłam sobie sałatkę( kukurydza, groszek, jajko, ogórek, majonez) i niestety ale odczułam to. Myślę, że jeśli boli mnie brzuch to jest to oznaka, że gluten nieświadomie gdzieś w jedzeniu sie pojawił, ale czy to że mam częste gazy to może oznaczać, że zjadałam coś niewłaściwego czy po prosty było to coś ciężko strawnego i tak organizm reaguje.
Zastanawiam się czy powinnam zrobić jakieś badania dodatkowe? Od momentu przejścia na dietę nie robiłam kontrolnych badań.
Generalnie nie należę do osób, które nad osobą się użalają i jeśli słyszę od innych: "Jaka Ty jesteś biedna na tej diecie", " współczuję bo ja bym tak nie mogła" itp. to odpowiadam szczerze, że nie jest tak źle, ja nie narzekam, i nie należy mi współczuć , bo istnieją trudniejsze w leczeniu choroby. Czasem jednak wieczorem, gdy położę się spać popłaczę w poduszkę. Staram się dokładnie prowadzić dietę i zwracam uwagę na produkty, które jem, a mimo to czasem boli mnie brzuch i doskwiera mi pewna przypadłość - okropne gazy. Nie umiem odpowiedzieć sobie dlaczego tak jest? Dochodzę jedynie do wniosku, że nie mogę spożywać produktów, o których mówi się, że są dozwolone dla osób na diecie bezglutenowej np. majonez helmanss, dekoracyjny, ketchup mc donalda czy heinza, ptasie mleczko (wedla). Ostatnio zrobiłam sobie sałatkę( kukurydza, groszek, jajko, ogórek, majonez) i niestety ale odczułam to. Myślę, że jeśli boli mnie brzuch to jest to oznaka, że gluten nieświadomie gdzieś w jedzeniu sie pojawił, ale czy to że mam częste gazy to może oznaczać, że zjadałam coś niewłaściwego czy po prosty było to coś ciężko strawnego i tak organizm reaguje.
Zastanawiam się czy powinnam zrobić jakieś badania dodatkowe? Od momentu przejścia na dietę nie robiłam kontrolnych badań.
ola26, może nie tolerujesz dodatkowo innego składnika oprócz glutenu? Dolegliwości typu gazy, bóle brzucha mogą być również oznaką nietolerancji laktozy, białek mleka lub innych białek (jajka). Wg. informacji którą udzielił mi jeden z gastrologów, przy celiakii wykrytej u osób dorosłych często występuje nietolerancja laktozy. Warto się poobserwować. Wg. mnie warto, ponieważ ja po obserwacji własnego organizmu zauważyłam, że nabiał powodował u mnie nie tylko dolegliwości ze str. układu pokarmowego, ale i obniżony nastrój.. Jeszcze jedna uwaga, tak samo jak gluten- to nie tylko ciastka, chleb i pizza, to i laktoza to nie tylko mleko, sery, jogurty, itp., ale właściwie wszystko.. niestety.
ola26, najpewniejszy sposób wykrycia pokarmu, który Ci szkodzi, to rzeczywiście obserwacja własnego organizmu. Radzę Ci zwrócić zwłaszcza uwagę na produkty typu ogórki i kapusta kwaszone, ryby z puszki, niektóre wędliny - ponieważ
(za Polskim Towarzystwem Badań Nad Histaminą). Mogą więc powodować reakcję pseudoalergiczną u osób podatnych na działanie histaminy zawartej w pożywieniu (gdy zniszczona jest struktura kosmków jelitowych np. przy celiakii, chorobie Crohna, alergii pokarmowej, owrzodzeniu jelit). Histaminę lub inne składniki o działaniu zbliżonym do histaminy (tyramina, dopamina, serotonina) zawierają także: czekolada, pomidory, szpinak, owoce morza, banany, truskawki, papryka, orzechy. Twój organizm może też źle reagować na sztuczne dodatki do żywności - substancje o działaniu konserwującym (E 220-227, E 249-252, E 210-219), poprawiającym i wzmacniającym smak (cynamon, mentol, wanilia, eugenol, glutaminiany E 550-553), barwniki, przeciwutleniacze.wszystkie artykuły spożywcze, których produkcja włącza proces fermentacji mlekowej, np. jogurty, kwaszonki, wina, piwo, sery, marynowane ryby, suszone kiełbasy, zawierają znaczne stężenia histaminy
Witam Wszystkich, bezglutenowcem stałam się w wieku 9 miesięcy po otrzymaniu szczepionki Heine-Medina. 8 lat byłam na diecie bezglutenowej a potem zaczęłam jeść normalnie.... Wszystko było "dobrze" do czasu.... Nieustanna walka z jelitami, bóle brzucha, a ostatnio okropne bóle karku po zjedzeniu pszennego pieczywa spowodowały, że mój stan psychiczny legł w gruzach. Pomógł mi psycholog... Od piątku, 29 lutego, po 30 latach powróciłam do diety bezglutenowej... I jaka poprawa: nawilżona śluzówka, ustępowanie alergii, brak objawów ze strony jelit, poprawiony nastrój.... SUPER!!!! Jedyne z czym jeszcze walczę w diecie to coca-cola (przy migrenach sprawdza się u mnie doskonale), więc trudno mi ją będzie pożegnać i herbata z rumem (od czasu do czasu), gdyż alkoholu nie pijam..... Cieszę się, że jestem wśród Was, pozdrawiam serdecznie
Wczoraj - to historia, Jutro - to tajemnica, Dzisiaj - to dar losu. Trzeba się nim cieszyć
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Witaj na Forum!Vanivili pisze:Jedyne z czym jeszcze walczę w diecie to coca-cola (przy migrenach sprawdza się u mnie doskonale), więc trudno mi ją będzie pożegnać i herbata z rumem (od czasu do czasu), gdyż alkoholu nie pijam.....
Czemu chcesz zrezygnować z coca-coli? Napoje gazowane tylko w początkowej fazie diety są niewskazane. A herbata z rumem? Też za jakiś czas możesz ją popijać.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
A dlaczego musisz się pożegnać z colą? Poza tym, że w ogóle to zdrowa nie jest, to w diecie bg dozwolona. Jak w każdym innym przypadku, tutaj też potrzebny jest umiar i rozsądek, ale takie totalne umartwianie się, zwłaszcza gdy jelita doszły już do siebie? Mnie też zdarza się pić colę, cudowny sposób na poranne wrzodowe mdłości...Vanivili pisze:Jedyne z czym jeszcze walczę w diecie to coca-cola (przy migrenach sprawdza się u mnie doskonale), więc trudno mi ją będzie pożegnać
No ja też czasem pozwolę sobie na Colę ale niestety czyżby salicylany? po niej leci mi krew z nosa i bolą węzły na szyi... niestety już któryś raz, więc to chyba Cola a szkoda... aspiryny i żadnych choliseptów nie, bo takie same objawy.
A w niedzielę byłam na urodzinach szwagierki, zrobiła dwie blachy pizzy oczywiście normalnej, teściowa częstowała mnie ciastem... "no tak, znowu dla ciebie nic nie ma do jedzenia" buu. A też nie chcę ich przyzwyczajać że ciągle przynoszę swoje jedzenie, bo to bez sensu.
I było mi smutno i byłam głodna... Dobrze, że choć dostałam ziemniaki z mikrofali...
Cola była, więc przynajmniej miałam co pić
A w niedzielę byłam na urodzinach szwagierki, zrobiła dwie blachy pizzy oczywiście normalnej, teściowa częstowała mnie ciastem... "no tak, znowu dla ciebie nic nie ma do jedzenia" buu. A też nie chcę ich przyzwyczajać że ciągle przynoszę swoje jedzenie, bo to bez sensu.
I było mi smutno i byłam głodna... Dobrze, że choć dostałam ziemniaki z mikrofali...
Cola była, więc przynajmniej miałam co pić
Ostatnio zmieniony wt 04 mar, 2008 12:19 przez Kasinka, łącznie zmieniany 1 raz.
Łączę się z Tobą w bólu... Ja mam tak prawie zawsze, choć i dla mnie pojawiło się światełko w tunelu. Ostatnio moja ciotka zrobiła specjalnie dla mnie pasztet w wersji bezglutenowej. Specjalnie pojechała do sklepu, żeby kupić bg pieczywo (niezbędne), zadzwoniła po instrukcje... Rewelacja! I to bez żadnych moich wcześniejszych sugestii! Teraz obżeram się pasztetem i błogosławię ciocię przy każdym okruszku... Już nie pamiętam, kiedy tak jadłam...Kasinka pisze:I było mi smutno i byłam głodna...