Pomózcie nowicjuszowi bezglu w weryfikacji prezentu
Moderator: Moderatorzy
Pomózcie nowicjuszowi bezglu w weryfikacji prezentu
Witajcie!
Stawiam pierwsze kroki w diecie bg. I mam taką prośbę o pomoc "weteranów" diety. Dostałam w prezencie kilka smacznych produktów i nie mam pojęcia czy mogę je zwyczajnie zjeść. Podam ich składy na etykiecie i może pomożecie mi - co w nich jest niebezpiecznego (składniki), a co może być w produktach dla nas zjadliwych.
1). Dżem banan, truskawka - owoce (truskawki32%, banany 10%, czerwone porzeczki 8%), cukier, woda, zagęszczony sok z aceroli (kwaśnej wiśni), substancja zagęszczająca - pektyna, regulator kwasowości - kwas cytrynowy.
2). Dżem truskawkowy - truskawki, substancja słodząca - izomalt, woda, substancja zagęszczająca - pektyna, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, substancje słodzące - cyklaminian sodu, sól sodowa sacharyny, substancja konserwująca - sorbiniam potasu, barwnik - karminy. (Ten jest dziwny).
3). Dżem wiśniowy słodzony fruktozą - wiśnia 50%, fruktoza, pektyna - substancja zagęszczająca, kwas cytrynowy - regulator kwasowości.
4). Chałwa tradycyjna - miazga sezamowa 52%, cukier, syrop glukozowy, emulgator: E471, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat.
Będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
Stawiam pierwsze kroki w diecie bg. I mam taką prośbę o pomoc "weteranów" diety. Dostałam w prezencie kilka smacznych produktów i nie mam pojęcia czy mogę je zwyczajnie zjeść. Podam ich składy na etykiecie i może pomożecie mi - co w nich jest niebezpiecznego (składniki), a co może być w produktach dla nas zjadliwych.
1). Dżem banan, truskawka - owoce (truskawki32%, banany 10%, czerwone porzeczki 8%), cukier, woda, zagęszczony sok z aceroli (kwaśnej wiśni), substancja zagęszczająca - pektyna, regulator kwasowości - kwas cytrynowy.
2). Dżem truskawkowy - truskawki, substancja słodząca - izomalt, woda, substancja zagęszczająca - pektyna, regulator kwasowości - kwas cytrynowy, substancje słodzące - cyklaminian sodu, sól sodowa sacharyny, substancja konserwująca - sorbiniam potasu, barwnik - karminy. (Ten jest dziwny).
3). Dżem wiśniowy słodzony fruktozą - wiśnia 50%, fruktoza, pektyna - substancja zagęszczająca, kwas cytrynowy - regulator kwasowości.
4). Chałwa tradycyjna - miazga sezamowa 52%, cukier, syrop glukozowy, emulgator: E471, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat.
Będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
2. - wygląda na bezglutenowy, nie jadłabym go z powodu tych wszystkich sztucznych słodzików. ale jeśli zwracasz uwagę tylko na gluten - można jeść.
4. - chałwa - zawiera "aromat" - który nie wiadomo, na czym "został wyhodowany". często aromaty są glutenowe (patrz: aromatyzowane herbaty, które musimy omijać).
reszta jadalna
4. - chałwa - zawiera "aromat" - który nie wiadomo, na czym "został wyhodowany". często aromaty są glutenowe (patrz: aromatyzowane herbaty, które musimy omijać).
reszta jadalna
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomózcie nowicjuszowi bezglu w weryfikacji prezentu
IMHO wszystkie produkty są bezpieczne - nie ma nic wprost zawierającego gluten i nie ma informacji o alergenach a więc producent deklaruje, że wątpliwe składniki np. aromaty są dla nas bezpieczne.
no tak, można wierzyć w rzetelność producenta, można też dmuchać na zimne.
ja wolę dmuchać na zimne i jeśli coś nie jest pewne - unikać. zbyt boleśnie odczułam kilkakrotnie taki nadmiar zaufania.
a jeszcze odnośnie rzetelności producenta (choć tu akurat jest to raczej importer): kupiłam niedawno cukierki imbirowe, które na oryginalnym opakowaniu mają napisane w 3 językach:
INGREDIENTS: Cane Sugar, Ginger (7%), Tapioca Starch
INGREDIENTS: Sucre de Canne, Gingembre (7%), Amidon de Tapioca
INGREDIENTEN: Rohrzucker, Gember (7%), Tapiocazetmee
czyli - prosta sprawa: cukier trzcinowy, imbir 7%, skrobia z tapioki
tymczasem na polskiej etykiecie stoi:
SKŁADNIKI: Cukier, maltoza, imbir 8%, skrobia, tłuszcz roślinny
...???!!!
ja wolę dmuchać na zimne i jeśli coś nie jest pewne - unikać. zbyt boleśnie odczułam kilkakrotnie taki nadmiar zaufania.
a jeszcze odnośnie rzetelności producenta (choć tu akurat jest to raczej importer): kupiłam niedawno cukierki imbirowe, które na oryginalnym opakowaniu mają napisane w 3 językach:
INGREDIENTS: Cane Sugar, Ginger (7%), Tapioca Starch
INGREDIENTS: Sucre de Canne, Gingembre (7%), Amidon de Tapioca
INGREDIENTEN: Rohrzucker, Gember (7%), Tapiocazetmee
czyli - prosta sprawa: cukier trzcinowy, imbir 7%, skrobia z tapioki
tymczasem na polskiej etykiecie stoi:
SKŁADNIKI: Cukier, maltoza, imbir 8%, skrobia, tłuszcz roślinny
...???!!!
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
Ola dzisiaj w jednej z sieciówek dowiedziałam się, że prawdopodobnie niektórzy importerzy naklejają jakiekolwiek etykiety z polskim składem- sprzedawca opowiedział mi o "zniknięciu" jednego składnika ze składu jednego z produktów!!, raczej nie wolno ufać temu co pisze w wersji polskiej, ten sprzedawca kłócił się zresztą z tym importerem o to - to dowiedział się, że to tylko dla sanepidu czy innych instytucji- "w razie kontroli",
i mnie się tak wydaje - nie pierwszy to raz, kiedy polska etykieta różni się od oryginalnej.anikam pisze:prawdopodobnie niektórzy importerzy naklejają jakiekolwiek etykiety z polskim składem
a i w polskich też bywa rozmaicie.
zawsze wspominam bezglutenowe (nie poddaję tego w wątpliwość) galaretki Goplany/Jutrzenki, które w polskiej części etykiety mają napisane "produkt bezglutenowy", a w angielskiej, że "mogą zawierać śladowe ilości glutenu"
jak zapytałam o to producenta, to napisał mi mętnie, że "amerykański dystrybutor tego od nich wymaga" .
jakoś z wiekiem przestałam ślepo wierzyć i ufać temu, co napisane... nie popadając w histerię wolę zachować ostrożność. to w końcu moje zdrowie i mój organizm. i jak się pochoruje, to mu nie wytłumaczę, że przecież "było napisane, że mu nie zaszkodzi"...
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski