Rozdaje plakaty MDC2 (oczywiscie za darmo)
Moderator: Moderatorzy
Oj na łobuza wyszłam
Ale u nas też miasto nieduże, słupy jak najbardziej miejskie, żadnej firmy konkretnej i nic o zakazie wieszania ogłoszeń nie ma - ekstra leciałam do najbliższego sprawdzić
Ale rację macie - z Wrocławia np pamiętam, że firma ta i ta, że outdoor, że zakaz zrywania i naklejania na niekórych były...
Ale u nas też miasto nieduże, słupy jak najbardziej miejskie, żadnej firmy konkretnej i nic o zakazie wieszania ogłoszeń nie ma - ekstra leciałam do najbliższego sprawdzić
Ale rację macie - z Wrocławia np pamiętam, że firma ta i ta, że outdoor, że zakaz zrywania i naklejania na niekórych były...
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
- Anna Frączek
- Forumowicz
- Posty: 104
- Rejestracja: sob 01 kwie, 2006 22:25
- Lokalizacja: Kielce
Serdeczne dzięki za plakaty! To jadę rozwiesić
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Uch, jestem po sesji rozwieszania w mokotowskich aptekach, przychodniach i przedszkolach (słupy porzuciłam ). Śmiesznie, raz jest super, raz normalnie, raz się nie da, a dziś zostałam nawet posądzona o spiskowanie na rzecz jakiegoś koncernu i niemal na kopach wyrzucona I to w prywatnej przychodni. Najbardziej mnie denerwuje tekst w rodzaju "och, nie ma kierownika, ja sama nie mogę, oj oj oj", podczas gdy w innej aptece też nie ma kierownika, ale też nie ma i żadnego problemu z powieszeniem.
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Ja po prostu przestałam takie teksty już brać do siebie. Na początku jak ktoś mi odmawiał, to mi było przykro, a teraz...Sheep pisze: Śmiesznie, raz jest super, raz normalnie, raz się nie da, a dziś zostałam nawet posądzona o spiskowanie na rzecz jakiegoś koncernu i niemal na kopach wyrzucona
...nie powieszę tu, to powieszę w 10 innych miejscach.
...nie podpisze mi ta osoba, podpisze 100 innych.
Trudno, są ludzie uczynni, gotowi do pomocy i egoiści. Widocznie niektórzy nie są zdolni do zrobienia niczego co nie służy do zaspokojenia ich własnych potrzeb i poprawy nastroju. Ja tam wierzę, że życie zawsze prędzej czy później zweryfikuje taką postawę.
Kabran (chyba) miała kiedyś taki bardzo zacny podpis: denerwować się - to karać siebie za głupotę innych. I tego się dziewczyny i chłopaki trzymajcie
A co do słupów ogłoszeniowych - też obwiesiłam u siebie kilka. Zawsze myślałam, że to takie miejsca które utrzymuje miasto po to, żeby każdy sobie mógł powiesić tam swoje ogłoszenie, a nie kleić po murach i przystankach. U nas chyba to tak działa właśnie.
Ostatnio zmieniony śr 30 maja, 2007 22:09 przez Ola*, łącznie zmieniany 1 raz.
Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Na diecie od stycznia 2006
Na diecie od stycznia 2006
Coz murow raczej juz nie ma, a przystanki maja wlasne gabloty, za ktore ktos by mnie pogonil. Swoja droga to jak to wyglada w wiekszych miastach? Jesli nie wynajme firmy to niczego nie moge powiesic? Nie ma juz publicznych slupow? (czasami kapitalizm wychodzi mi bokiem)Ola* pisze:A co do słupów ogłoszeniowych - też obwiesiłam u siebie kilka. Zawsze myślałam, że to takie miejsca które utrzymuje miasto po to, żeby każdy sobie mógł powiesić tam swoje ogłoszenie, a nie kleić po murach i przystankach. U nas chyba to tak działa właśnie.
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
za przystanek to byś dopiero dostała mandacik, że aż miłoOla* pisze:przystankach
Szczerze powiedziawszy nie wiem ile w Krakowie jest takich miejsc. Ja znam temat raczej od komercyjnej strony, czyli właśnie reklama załatwiana przez firmę plakatującą miasto. U mnie na osiedlu jest taka tablica na plakaty i ona chyba jest ogólnodostępna, natomiast często widuje plakaty na tymczasowych ogrodzeniach blaszanychPinhead pisze:Nie ma juz publicznych slupow?
No cóż, kapitalizm ma swoje plusy i minusy. Jedną z takich spraw, które diametralnie się zmieniły po upadku komuny, było właśnie podejście do tematu własności: przedtem wszystko było wspólne, a teraz każda rzecz (miejsce, powierzchnia, teren, budynek) ma swojego właściciela, który decyduje o wszystkim, co jest z tą rzeczą związane. A dodając reklamę to jeszcze drażliwszy temat, bo związany z możliwością zarobienia kasy, więc każdy próbuje wyrwać coś dla siebie... Mnie też parę rzeczy się nie podoba, ale to już temat na trzy wina
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
- GosiaM
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 866
- Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
To kfiatek... "Denerwować się to karać własne ciało za głupotę innych" pamiętam, bo odgapiłam to i miałam dłuższy czas w swoim opisie GG, ale zdaniem tym jestem zachwycona do dziś...Ola* pisze:denerwować się - to karać siebie za głupotę innych
Dziś z plakatem poleciałam do NFZ, żeby wejść do środka trzem panom ochroniarzom musiałam objaśnić co w ogóle chcę. Skierowali mnie do kancelarii. Tam były cztery panie, które odesłały mnie na II piętro do kadr. Patrzę, a jeden pan ochroniarz idzie za mną po schodach. Spytałam czy dotrzymuje mi towarzystwa. Pan się tak wymownie uśmiechnął, że nie miałam wątpliwości, że idzie na górę z mojego powodu. W kadrach dowiedziałam się, że nie ma pani kierownik Schodząc po schodach oczywiście w towarzystwie pana ochroniarza spytałam go czy tak groźnie wyglądam ale ogólnie pan był sympatyczny. Poszłam z plakatem do pobliskiej apteki i tam nikt problemów nie robił. Przykleiłam.
- Moja córcia już 15! lat na diecie...
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Dzięki za plakaty rozwiesiłam już wszystkie i trzymam kciuki bo ja niemogę przyjechać . Ja rozwieszałam na slupach ogłoszeniowych w rynku i obok , u nas na osiedlu. Z aptekami rzeczywiście był problem ale przychodnie i zamek się zgodziły ). Za rok będę z wami
"Miłość: rzeczywistość w krainie fantazji"
Charles Maurice
Charles Maurice