Studenci medycyny nie pozostają obojętni na problemy osób stosujących dietę bezglutenową. Chcą działać między innymi w Lublinie. Planują zorganizować tam konferencję. Mają problem ze znalezieniem wykładowców. Tu prośba do Was, drodzy Forumowicze leczący się (lub swoich bliskich) w Lublinie - czy możecie polecić jakiegoś kompetentnego lekarza z Lublina? Pediatrę, gastroenterologa? Może trafiliście na dobrego dietetyka bądź psychologa? Jeśli ktoś taki przychodzi Wam do głowy, bardzo proszę o info (chyba najlepiej na priva). Dziękuję z góry ))
Lublin to trudna działka... Może spróbuj, @ianua, u pani prof. Słomki z Jaczewskiego. Jest szefem tamtejszej gastroenterologii, pewnie to wiesz... Nie wiem, czy jest fachowcem, ale pojęcie celiakii u dorosłych nie jest jej obce, a to już coś.
Ja ze swojej strony mogę oferować pomoc w miarę moich skromnych możliwości czasoprzestrzennych.
The quickest way to an enemy's heart is through his ribcage.
Nie, nie jestem lekarzem... I mam Crohna.
Zgadzam się, wizyta w lubelskim (tu np Biała Podlaska) u lekarza choćby internisty to jakaś droga przez mękę, idę przeziębiona z prośbą o radę jakie leki mogę wziąć - nic nie wiedzą , a pojęcie że "jestem bezglutenowcem" mylone jest z pojęciem "nie jem glutamianu sodu". Całe leczenie kończy się niestety w Warszawie. O wschodzie wszyscy zapomnieli, choć produktów z pólek z jedzeniem bezglutenowym ubywa, wiedza jest znikoma.
Fakt, coś trzeba robić..my sami lepiej wiemy od lekarzy. Pani dr która wykryła mi celiakię nie zna żadnego gastrologa czy dietetyka od tej choroby, co dalej poczyniać. Rodzinni na własną prośbę kierują na badania (dobrze, że i tacy są:)) aby sprawdzić poziom żelaza czy hmg a co z cholesterolem czy trójglicerydami? Hmmm, ja np. sporo przytyłam a jem mało i kto jest mi w stanie pomóc? Pozdrawiam serdecznie...
im będzie głośniej, tym szybsza będzie reakcja ze strony właścicieli sklepów i optymistycznie zakładając lekarzy. nie ma innej opcji, trzeba wyjść z ukrycia, wchodzić oknami. tak zaczynali wszyscy.
Właściwie tak, ale od czego zacząć? W innych miastach choćby Warszawa organizowane są warsztaty spotkania ma kto to zrobić. Tu działa stowarzyszenie więc można pójść pogadać. W sklepach towaru nie brakuje nie trzeba robić zapasów. Ostatnio byłam w sanatorium w Dusznikach zdrój i nawet tam dietetyk nie wiedziała co mogę jeść a po zakupy wysłali mnie aż do Kudowy Zdrój co koniec końcu skończyło się w Czechach bo tam też nikt nie mógł mi pomóc gdzie co znaleść. Ciężko jest wyjść w pojedynkę przed szereg. Współczuję ludziom z małych miejscowości bo zamawianie wszystkiego przez internet jest też kosztowne a zakupy jakieś trzeba zrobić. Częstsze spotkania choćby w Warszawie myślę że z ściany wschodniej przyciagnęło by niejednego. Diagnoza to nie wszystko trzeba jeszcze umieć z tym żyć. Pozdrawiam.
A dlaczego nie działa oddział w Lublinie, który kiedyś był, może by jakoś wznowić działalność . Podobno był oddział przy klinice .Wiem, że Pani Basia tam zapoczątkowała, współpracowała z lek. gastrologiem ,który pracuje w Instytucie Medycyny Wsi. . Może ktoś z Lublina wie więcej na ten temat.
Działa jedynie punkt konsultacyjny w Sanitasie na Hempla ale jeszcze tam nie dotarłam;) Radzę sobie ale myślę, że dzięki stronie stowarzyszenia i mojej pasji kulinarnej gdzie coś zawsze zdziałam...Jak ktoś coś wie to odzywać się!!!
jusiag ciężko się z tym żyje;/ Pozdrawiam:)
Jak dla mnie to BARDZO. Zaraz będzie rok odkąd mi zdiagnozowano chorobę a ja nadal stoję w tym samym miejscu jeśli chodzi o wiedzę. Stowarzyszenie faktycznie pomaga odnaleźć się w tej rzeczywistości dziękuję im za to. Pozdrawim wszystkich musimy się sami wspierać.