Cześć
Założyłem ten wątek, bo biorę Disulone. Stosuje się go profilaktycznie w leczeniu Malarii, czyli tak samo jak rozsławiona ostatnio chlorochina.
Zastanawiam się, czy w związku z tym mam również większe szanse z potencjalnym zakażeniem wirusem?
Zróbmy porównanie.
Disulone (Dapson), jest antybiotykiem bakteriostatycznym działającym na Mycobacterium leprae, zarodźce i Pneumocystis jiroveci.
No właśnie, działa na zarodźce, czyli tak samo jak chlorochina. Jeden i druki lek niszczy pierwotniaki.
Tylko oczywiście Dapson nie ma takich skutków ubocznych, jak chlorochina.
Czy macie może trochę więcej informacji na ten temat?
Pozdrawiam
Disulone a koronawirus (choroba Duhringa)
Moderator: Moderatorzy
Re: Disulone a koronawirus (choroba Duhringa)
Sprawa jest za świeża, żeby były jakieś opracowane, zatwierdzone badania.Telemetr pisze: Zastanawiam się, czy w związku z tym mam również większe szanse z potencjalnym zakażeniem wirusem?
Ale jak dla mnie, na logikę, może tak być.
Re: Disulone a koronawirus (choroba Duhringa)
To, że dwa leki są stosowane w leczeniu malarii jeszcze nie przesądza o ich jednakowej skuteczności w odniesieniu do innej choroby (tutaj COVID-19).
Otóż z tego, co czytam, chlorochina ma inny mechanizm działania niż Disulone (Dapson), poniżej spróbuję przedstawić to, jak ja ten mechanizm rozumiem wg artykułów po angielsku.
Jej działanie przeciwwirusowe polega na podwyższeniu pH endosomalnego (endosomów późnych i lizosomów), a pH to ma wpływ na proces fuzji wirusa i komórek organizmu.
Drugim mechanizmem działania przeciwwirusowego chlorochiny jest jej działanie jako tzw. jonofor cynku, czyli umożliwianie wnikania jonów cynku do komórek i hamowanie dzięki temu polimerazy RNA zależnej od RNA - czyli enzymu wirusa wytwarzającego nić RNA.
Z tego, co czytam, Dapson ma inne mechanizmy działania niż powyżej opisane (nie będę tu tłumaczył). Dodatkowo wykazuje działanie przeciwzapalne.
A teraz w temacie leczenia koronawirusów: leki typu chlorochina są lekami stosowanymi i dopuszczonymi do leczenia innych chorób.
Naukowcy badają użyteczność leków na inne choroby w leczeniu choroby COVID-19, ponieważ są one już dopuszczone i dostępne od ręki, ale nie zmienia to faktu, że są one wycelowane w inne patogeny (a nie koronawirusa).
Chlorochina w badaniach wykazała pewną skuteczność w leczeniu COVID-19, ale jest to wciąż pewna ograniczona skuteczność. Dlatego została dopuszczona jedynie jako lek WSPOMAGAJĄCY leczenie infekcji koronawirusowych, a nie stricte lek na koronawirusa.
Stosowanie tych leków wiąże się nie tylko z ograniczonym działaniem (i dotychczas udowodnionym na nie tak dużej liczbie pacjentów), ale również z ich skutkami ubocznymi i faktem, że niektórzy naukowcy zalecają łączenie kilku takich leków w terapii.
Idealna byłaby szczepionka lub lek zaprojektowane bezpośrednio pod leczenie COVID-19, ale to wymaga czasu...
Do tego wciąż pozostaje wiele niewiadomych co do samego koronawirusa i tego, jakie ewentualne inne leki konkretnie mogą na niego działać i dlaczego (w tym np. Dusilone).
Ale uważam, że mała szansa, żeby miał taką skuteczność jak chlorochina.
Mam nadzieję, że to odpowiada na pytanie.
Otóż z tego, co czytam, chlorochina ma inny mechanizm działania niż Disulone (Dapson), poniżej spróbuję przedstawić to, jak ja ten mechanizm rozumiem wg artykułów po angielsku.
Jej działanie przeciwwirusowe polega na podwyższeniu pH endosomalnego (endosomów późnych i lizosomów), a pH to ma wpływ na proces fuzji wirusa i komórek organizmu.
Drugim mechanizmem działania przeciwwirusowego chlorochiny jest jej działanie jako tzw. jonofor cynku, czyli umożliwianie wnikania jonów cynku do komórek i hamowanie dzięki temu polimerazy RNA zależnej od RNA - czyli enzymu wirusa wytwarzającego nić RNA.
Z tego, co czytam, Dapson ma inne mechanizmy działania niż powyżej opisane (nie będę tu tłumaczył). Dodatkowo wykazuje działanie przeciwzapalne.
A teraz w temacie leczenia koronawirusów: leki typu chlorochina są lekami stosowanymi i dopuszczonymi do leczenia innych chorób.
Naukowcy badają użyteczność leków na inne choroby w leczeniu choroby COVID-19, ponieważ są one już dopuszczone i dostępne od ręki, ale nie zmienia to faktu, że są one wycelowane w inne patogeny (a nie koronawirusa).
Chlorochina w badaniach wykazała pewną skuteczność w leczeniu COVID-19, ale jest to wciąż pewna ograniczona skuteczność. Dlatego została dopuszczona jedynie jako lek WSPOMAGAJĄCY leczenie infekcji koronawirusowych, a nie stricte lek na koronawirusa.
Stosowanie tych leków wiąże się nie tylko z ograniczonym działaniem (i dotychczas udowodnionym na nie tak dużej liczbie pacjentów), ale również z ich skutkami ubocznymi i faktem, że niektórzy naukowcy zalecają łączenie kilku takich leków w terapii.
Idealna byłaby szczepionka lub lek zaprojektowane bezpośrednio pod leczenie COVID-19, ale to wymaga czasu...
Do tego wciąż pozostaje wiele niewiadomych co do samego koronawirusa i tego, jakie ewentualne inne leki konkretnie mogą na niego działać i dlaczego (w tym np. Dusilone).
Ale uważam, że mała szansa, żeby miał taką skuteczność jak chlorochina.
Mam nadzieję, że to odpowiada na pytanie.
Re: Disulone a koronawirus (choroba Duhringa)
Dzięki za odpowiedzi
Tak, te leki wspomagają, a nie leczą.
Teraz pojawił się nowy artykuł o tym, że w Chinach kilkunastu pacjentom eksperymentalnie podano lek na reumatoidalne zapalenie stawów.
Jest to lek przeciwzapalny. Piszą, że po 2 tygodniach wyszli ze szpitala.
Więc zasadniczo każdy lek, który ma ogólne działanie na cały organizm i posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne powinien w znaczącym stopniu wspomagać leczenie zakażenia.
Tak, te leki wspomagają, a nie leczą.
Teraz pojawił się nowy artykuł o tym, że w Chinach kilkunastu pacjentom eksperymentalnie podano lek na reumatoidalne zapalenie stawów.
Jest to lek przeciwzapalny. Piszą, że po 2 tygodniach wyszli ze szpitala.
Więc zasadniczo każdy lek, który ma ogólne działanie na cały organizm i posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwbakteryjne powinien w znaczącym stopniu wspomagać leczenie zakażenia.