Ból brzucha na diecie - Mazia. Filozofie żywienia.

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

chypre


jak zrobić kefir czy jogurt w domu , skąd bierzesz grzybki czy to coś co da kefir lub jogurt ? Bardzo by mi odpowiadał taki bezpieczny kefir lub jogurt . Jakiś przepis poproszę i namiary
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

Sheep - pracuję nad tym, żeby przytyć ale wcale nie idzie :) możesz zamieszkać, będziesz odkurzać bo ja nie lubię :)
Jeli - jogurt: kupuję jogurt "bałkański", litr mleka w szklanej butelce (nie uht), pół trzeba zagotować a pół zostawić surowe, zlać razem jak zagotowane przestygnie (dlaczego tak - nie pytaj, to pewnie jakaś mądrość ludowa), do ciepłego mleka dodać 2 łyżki jogurtu, ciepłą miksturę przykryć i zostawić na 6-8 godz. w ciepłym miejscu albo przelać do termosu. na noc wstawić do lodówki, nie zjadać do końca, zostawić 2 łyżki do następnego, tak można przez jakiś czas aż kultury bakterii padną, tak samo próbowałam z kefirem ale raz mi wychodzi raz nie, marzę o tabletkach z kulturami bakterii przywiezionymi z Bułgarii - parę lat temu jadłam taki kefir i to była poezja :)
Mazia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 10:12
Lokalizacja: Rabka-Zdrój

Post autor: Mazia »

Chypre co do tych ogórków i kapusty to było napisane, że wspomagają wzrost Candida ale nie sprawdzałam tego po prostu z nich zrezygnowałam. Bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki będę starała się jakoś kombinować by w końcu było dobrze. Dzisiaj zamawiam garnek do smażenia bez tłuszczu i gotowania na parze. W przyszłości może zakupię aparat do pieczenia chleba bo jak na razie piekę w piekarniku ( a czy to urządzenie jest duże bo ja mam strasznie małą kuchnie ).
Ziemniaków nie jadam ze wzg. na bardzo wysoki indeks glikemiczny ale myślę, że wkrótce raz w tygodniu sobie na nie pozwolę :) Owoce faktycznie takie pieczone w piekarniku robię- zwłaszcza jabłko - naturalnych nie jadam bo mnie od razu boli brzuch- jedynie avokado :( Z soków czasami kupuję Bobo fruty i rozcieńczam wodą ale ostatnio ze wzg. na cukier też z nich zrezygnowałam. I staram się nie popijać posiłków poza rannymi kromami bo te chleby są strasznie suche :( a jakoś mi się wydaje,że jak rano zjem coś innego to będę głodna - chociaż i tak po godzinie jestem. Musze nadmienić,że rano mam strasznie mało czasu na pitraszenie bo wstaję o 5.15 i tak o 6.15 muszę już lecieć - wszystko przez prawie godzinny dojazd do pracy:( Także aby przygotować coś lepszego do pracy musiałabym robić wieczorem a i tak nie mam za dużej możliwości odgrzania ale może coś wykombinuję.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję :)!!!
Basiar
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 240
Rejestracja: wt 27 paź, 2009 15:19
Lokalizacja: gdynia

Post autor: Basiar »

Chypre
twoja dieta opiera się na zasadzie niełączenia białek z węglowodanami i właśnie o to chodzi :D , mnie taka zasada też postawiła na nogi. Jak połączę np. mięso z ryżem od razu odchoruję :)
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

Basiar - tak, na tym polega dieta rozdzielna, do tego unikanie farb i konserwantów, i trochę chińskiej mądrości i magii
Maziar - wzrost candidy powoduje cukier, jakoś go nie widzę w kiszonych produktach, za to pomagają utrzymywać prawidłową florę bakteryjną, co to za publikacja? ponad 2 lata temu przeszłam kurację i przez cały ten czas nie słyszałam od nikogo dotąd takiego odwrotnego twierdzenia <mmm>
co do suchości gotowych chlebów - one są do odgrzewania, wstaw do piekarnika z miską wody i tak w parze podgrzej, można też zapiec jak tosty i smarować masłem, takie prosto z paczki nie bardzo nadają się do jedzenia
ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny ale zapiekane owoce na pewno jeszcze większy, za to ziemniaki odkwaszają organizm, dostarczają potasu - te gotowane na parze albo pieczone, bo podczas gotowania w wodzie cały potas przechodzi do wody, dlatego warto ją zachować i wykorzystać dodając do zupy lub sosu
jedząc rano węglowodany będziesz najpierw senna a potem szybko głodna, spróbuj z białkiem - jajko gotowane, mięso z warzywami - warzywa zawsze bardzo ważne, zawarte w nich minerały są konieczne do trawienia
soków kupnych bym unikała, nawet te dla dzieci są dosładzane, proponuję soki Marwit
http://www.marwit.pl/soki.php,
w porównaniu z robionym w domu wychodzą trochę drogo ale to są prawdziwe soki, dlatego mają bardzo krótki termin przydatności - jednodniowy
jeśli pracuję na ranną zmianę muszę przygotować jedzenie rano i też mam na wszystko godzinę - to jest właśnie zaleta szybkowara, nie parowara, nie naczyń do gotowania na parze
wieczorem przygotowuję tylko składniki, a rano odpalam szybkowar, i idę się myć, ubierać a jedzenie się robi zamknięte pod ciśnieniem, gotowe gorące przekładam do termosu obiadowego i śmigam :) fajne termosy obiadowe są na Allegro, na pomysł z termosem wpadłam całkiem niedawno - najgenialniejsze są najprostsze pomysły;
podam Wam linki do szybkowara - sprawdzony nie tylko przeze mnie i chwalony, niemiecka solidność i bezpieczeństwo i wyjątkowo nawet brzydki nie jest :) a przecież oni nawet kobiety mają urodziwe "nawypadekwojny"
ja używam tego:
http://www.fide.pl/pl/fissler/vitavit_r ... 04023/533/
ma te same parametry co drogi Moulinex, porównałam u koleżanki i "nie widzę różnicy" :)
są mniejsze, jeśli ktoś je jak ptaszek, moim zdaniem jednak niepraktyczne,
a na taki duży jest nawet wyprzedaż, 6 l to dla rodziny 3-4 osoby
http://www.fide.pl/pl/fissler/blue_poin ... 06000/873/
oprócz szybkości przygotowywania posiłków szybkowar ma najważniejszą zaletę - produkty zachowują najwięcej wartości odżywczych w porównaniu z innymi sposobami obróbki, dla nas bardzo ważne przy ciągłym zagrożeniu niedoborami
natomiast piec mam taki:
http://www.jhm.pl/product_info.php?prod ... ontent=524
kupowałam w tej firmie, ale przed zakupem należy pogooglać - inne firmy robią promocje i można kupić taniej nawet
nie podam teraz wymiarów, zmierzę w domu, nie jest jakiś wielki ale jeśli kuchnia jest maleńka to tak jak moja koleżanka - można go używać w pokoju - urządzenie zamknięte, czyste, estetyczne, nie nagrzewające się
kupiłam go kiedy nie miałam czasu ani wprawy, teraz już spokojnie mogłabym piec w piekarniku- przeszłam szkolenia na warsztatach :) to też przyczynek, że warto się zapisać do Stowarzyszenia, bo szkolenia są dla członków :)
taki piec można nastawić tak, że zaczyna pieczenie w środku nocy i kończy nad ranem razem z budzikiem, - wyjmujemy do przestygnięcia pół godziny przed śniadaniem

i jeszcze jeden produkt ważny w diecie - przypomniałam sobie bo jutro piątek - ryby
białko z ryb to jedyne białko, które możemy łączyć z węglowodanami, czyli spokojnie możemy jeść z ziemniakami, chlebem, lub jak ktoś jest kamikadze to z kaszami - mi jakoś nie podchodzi :) i warzywa oczywiście do tego, będę podkreślać z uporem, bo widzę czasem jak się ludzie odżywiają, w naszym gronie pewnie nie trzeba przypominać ale mam tik taki już
rybę robię w szybkowarze - od wyjęcia z zamrażalnika do podania na talerz -10-15 minut
albo w piekarniku, zaczęłam od genialnego przepisu, który teraz modyfikuję robiąc wariacje z przyprawami
przepis:
nawet nie rozmrażam płata ale można - zamrożony do żaroodpornego naczynia, podlewam bulionem (własnej roboty, nie z kostki), dodaję kapary (pół słoiczka), zielony pieprz suchy, nie marynowany, dodaję śmietany, można ją wcześniej wymieszać z bulionem, śmietana najczęściej się warzy, ale to mi nie przeszkadza, smak to rekompensuje
do piekarnika 160-180 stopni, pół godziny-40 minut, zależy do wielkości ryby,pycha
zwracam uwagę na pangę - nie jedzcie pangi, oprócz tego co się mówi, o jej skażeniu, to po prostu nie ma sensu bo to nie ryba, nie ma kwasów omega 3 czyli tego składnika, dla którego jemy ryby, jest bez wartości, chyba, że jako wypychacz
inne składniki sosu do ryby - bulion, dużo marchewki pokrojonej w plastry, cebula dymka ze szczypiorkiem, pieprz, liść laurowy
kurcze... głodna się zrobiłam... :)
Ostatnio zmieniony czw 20 maja, 2010 12:39 przez chypre, łącznie zmieniany 1 raz.
Basiar
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 240
Rejestracja: wt 27 paź, 2009 15:19
Lokalizacja: gdynia

Post autor: Basiar »

wg medycyny chińskiej i teorii pięciu przemian, nie powiinno się jadać żywności mrożonej :)
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

nie powinno, ale mieszkam gdzie mieszkam i nie dostanę tu świeżej morskiej ryby, takie jedzenie nie ma energii chi, natomiast coś tam odżywczego mimo wszystko zachowuje, nad morzem jestem w stanie wstawać o świcie i iść na plażę do rybaków, z wawki nie dojdę :)
mrożone warzywa w torebkach natomiast, to tylko wygodnictwo, bo świeże są w zasięgu ręki, a te mrożone zachowują wszystkie witaminy, to fakt, ale tylko kiedy są zamrożone :) kiedy wrzucamy je na wrzątek temperatura wody opada w okolice 40 st. kiedy to uaktywniają się enzymy trawiące witaminy (tak mniej więcej obrazowo) i nic z nich nie zostaje; na dodatek do mrożonek dodawane są przeciwzbrylacze, i my to wszystko jemy :(
Mazia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 10:12
Lokalizacja: Rabka-Zdrój

Post autor: Mazia »

Mam pytanie bo z tego co do mnie dotarło to piszecie o diecie Andersona ( dieta rozdzielna ) tylko czy ta dieta nie jest przeznaczona dla osób o niewielkiej nadwadze i nie powoduje spadku masy ciała??? bo ja ważę 48,1 kg przy 164 cm wzrostu. I jeszcze jedno czy mogę zacząć używać trochę cukru z trzciny jeśli po miesiącu nie mam obecności Candidy w posiewie - oczywiście z umiarem :)
I tak na marginesie dostałam dzisiaj wyniki przeciwciał przeciwko P/c. anty-tTGA IgA i IgG, P/c. p endomysium IgA, IgG oraz P/c. p. gliadynie IgA i IgG wysztkie są ujemne.
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

ja na tej diecie przytyłam - całe życie ważyłam 42 kg, w marcu 2008 r zaczęłam dietę i teraz ważę 52, po drodze były wahnięcia w dół, mozolnie potem nadrabiane ale to była wina makabrycznej diety szpitalnej;
myślę, że to jest po prostu dieta optymalna i jak ktoś ma braki to tyje a jak nadmiar to zrzuca;
cukru używam tylko do pieczenia chleba i robienia przetworów na zimę, aha :) i babki makowej na święta :),
to już Twoja decyzja, ja mam to szczęście, że nie lubię słodyczy, słodki smak w warzywach i owocach mi wystarczy, więc nie miałam dylematu "można już czy nie można", już sobie sama rozważ, czy ta chwila przyjemności warta jest ew. złego samopoczucia i stresu - zaszkodziło czy nie zaszkodziło?

co do wyników badań to zapytaj mądrzejszych, ja się poddaję, wiem, że mogą nie wyjść ale się w tym pogubiłam, czy u dzieci czy u dorosłych też
Ostatnio zmieniony czw 20 maja, 2010 19:00 przez chypre, łącznie zmieniany 1 raz.
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

chypre pisze:mrożone warzywa w torebkach natomiast, to tylko wygodnictwo, bo świeże są w zasięgu ręki, a te mrożone zachowują wszystkie witaminy, to fakt, ale tylko kiedy są zamrożone :) kiedy wrzucamy je na wrzątek temperatura wody opada w okolice 40 st. kiedy to uaktywniają się enzymy trawiące witaminy (tak mniej więcej obrazowo) i nic z nich nie zostaje; na dodatek do mrożonek dodawane są przeciwzbrylacze, i my to wszystko jemy :(
A w dodatku mrożenie niszczy ściany komórkowe, o czym nikt już nie wspomina, a to zmienia strukturę aminokwasów i nasz organizm ich po prostu nie widzi, bo są źle skalibrowane:(
Jedyna mrożonka, którą czasem kupuję, to chińska mieszanka Hortexu - no niestety, jakoś mi smakowo podchodzi, idealna kompozycja:). No i wiśnie mrożone, cholera, nie chce mi się drylować na kompot:P
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

to się przenoszę nad morze i będę łowić świeże :)
wiśni nie dryluję, zasypuję cukrem i pasteryzuję, potem się pluje :) pestki z wiśni zawierają kwas pruski, który jak się tak całe obrabia owoce conieco przechodzi do wywaru, a kwas pruski to witamina B 17, lekarstwo na raka,
dostaję konfitury, które dziewczyna z beskidzkiej wioski robi jeszcze wg starej receptury i wiecznie pluję kawałkami pestek - wiedziały nasze babcie co robią, jest mądrość w tradycji, może nie mamy 5000letniej, ale swoją mamy :)
Jeli
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 312
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 13:07
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeli »

chypre,
no próbowałam robić jogurt w domu ale nie dodawałam przegotowanego mleka . Dziękuje
Znalazłam w Necie stronę

http://www.bioslone.pl/odzywianie/podst ... rmentowane

i jeszcze jedna o możliwości zakupu zaczynu do jogurtu i kefiru ... ale nie mogę teraz znaleźć :( , nie wiem czy warto czy to się udaje , na tzw grzybku kefirowym przed laty wychodziło wielkie nic :( udaje
Mazia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 10:12
Lokalizacja: Rabka-Zdrój

Post autor: Mazia »

Chypre ja bardziej oczekiwałam, że wyjdą te przeciwciała chociaż poinformowano mnie, że u dorosłych mogą być nie wykrywalne. Co do słodyczy to faktycznie lubię od czasu do czasu coś wcinać słodkiego np. czekolady Goplany bg mniaam lub jakieś ciacho, które od czasu do czasu upiekę. Ostatnio upiekłam ciasteczka orzechowe ale bez cukru nie mają tego smaku, aż mi ślinianki nie pracowały ;)

Dodam jeszcze, że dawno moja mama sama robiła kwaśne mleko mając właśnie taki grzybek - chyba tybetański i bardzo mi to smakowało :)
chypre
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 155
Rejestracja: śr 11 cze, 2008 09:44
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: chypre »

najlepsze ciasteczko to śledź :)
spróbuję jeszcze pomolestować bułgarską część rodziny o te pastylki z kulturami bakterii, moim marzeniem w ogóle było otworzyć kanał przerzutowy, ale coś nie ma zrozumienia u tych kozich pasterzy :)
teraz to trudno nawet zdobyć porządne mleko, żeby coś z niego wyszło;
dobrze, że mi smakuje kozie, tylko te kozy chyba są karmione kawiorem i koniakiem, bo takie drogie to mleko, a kefir z koziego mleka to już w ogóle...
niedawno zamówiłam sobie kozi jogurt ze sklepu internetowego, po wcześniejszych konsultacjach mejlowych, czy aby nie zawiera skrobi pszennej, podobno nie, tylko kukurydzianą, niestety nie przyjął się :( ci na dole stwierdzili, że ma wracać do góry...

//Moderatorka: Dziewczęta, rozdzieliłam wątek, bo wątek o bólu brzucha jest generalnie rozległy, a tu już zahaczamy o filozofie żywienia itp. Więc proszę kontynuować tu. :)
Ostatnio zmieniony czw 20 maja, 2010 22:26 przez chypre, łącznie zmieniany 1 raz.
Mazia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: śr 10 mar, 2010 10:12
Lokalizacja: Rabka-Zdrój

Post autor: Mazia »

No to chyba teraz przeskoczę do forum z kandydozą ;)
ODPOWIEDZ