Pewnie nic nowego mój post nie wniesie, chociaż...
Dziś wiadomo, że słynne badania na których oparto t rewelacyjne zalecenia, to nie klasyczny 'research', ale przegląd literaturowy i powtórna analiza wyników badań przeprowadzonych przez innych badaczy, by wyciągnąc wnioski co do optymalnego czasu wprowadzenia glutenu do diety dziecka.
Wyciąganie właściwych wniosków zostało zasponsorowane przez jednego z największych producentów żywności dla niemowląt. Wszak zazwyczaj mama poda kaszkę mannę w przecierku słoiczkowym, nieprawdaż?
Zalecenia żywieniowe dla PL dzieci podzieliło środowisko medyczne, które się kłóci co i jak i kiedy i komu i w jakich ilościach i kto ma na to lepsze dowody. Zainteresowanych odsyłam do postów np. na forum Karmienie Piersią na eDziecku, gdzie eksperci wyjaśniają o co poszło / o co idzie w glutenie tak wcześnie w diecie.
Rewolucja w żywieniu niemowląt - gluten od 4 miesiąca życia
Moderator: Moderatorzy
A ja myślę, że wniesie, bo wciąż niewiele i niezbyt głośno mówi się, że coraz to nowe "medyczne zalecenia" mają swoje mocne źródło w badaniach sponsorowanych przez firmy spożywcze i bratnie im farmaceutyczne.
Sama gdzieś tu parę miesięcy temu wklejałam link o "nowej piramidzie żywieniowej", która - jak się okazało - jest oparta nie na tym, co zdrowe dla człowieka, a na tym, co zdrowe dla producentów żywności.
Znalazłam:
viewtopic.php?t=4039&highlight=zalecenia
Mam wrażenie, że wciąż wiele (większość) osób ufnie wierzy w to, co mówią im uczeni panowie i panie w fartuchach, na dodatek w telewizji. I nie przyjdzie im do głowy zastanowić się, DLACZEGO mówią to, a nie co innego. A przyczyny mogą być zgoła odmienne od tych, do jakich nas przyzwyczajono, niestety. Bo w sumie taka ekspansja przemysłu spożywczego i farmaceutycznego to sprawa ostatnich kilkudziesięciu lat i trudno jest wciąż uwierzyć w to, że zamiast nas odżywiać, leczyć i wspierać, może tu chodzić o coś zupełnie innego.
Sama gdzieś tu parę miesięcy temu wklejałam link o "nowej piramidzie żywieniowej", która - jak się okazało - jest oparta nie na tym, co zdrowe dla człowieka, a na tym, co zdrowe dla producentów żywności.
Znalazłam:
viewtopic.php?t=4039&highlight=zalecenia
Mam wrażenie, że wciąż wiele (większość) osób ufnie wierzy w to, co mówią im uczeni panowie i panie w fartuchach, na dodatek w telewizji. I nie przyjdzie im do głowy zastanowić się, DLACZEGO mówią to, a nie co innego. A przyczyny mogą być zgoła odmienne od tych, do jakich nas przyzwyczajono, niestety. Bo w sumie taka ekspansja przemysłu spożywczego i farmaceutycznego to sprawa ostatnich kilkudziesięciu lat i trudno jest wciąż uwierzyć w to, że zamiast nas odżywiać, leczyć i wspierać, może tu chodzić o coś zupełnie innego.
