Stany depresyjne przy celiakii
Moderator: Moderatorzy
Stany depresyjne przy celiakii
Zwracam się do osób, u których wśród objawów celiakii występują nasilone stany depresyjne, przewlekłe zmęczenie, apatia, nagłe pogorszenie nastroju, problemy z koncentracją i pamięcią itp. ...czyli totalna niemoc i załamanie
Jestem w trakcie procesu ustalania/potwierdzania diagnozy. Po wykonanych przeciwciałach IgA (wynik 320) czekam na gastroskopię, Badanie mam dopiero na czerwiec umówione obawiam się, że do tego czasu totalnie się załamię. Strasznie utrudnia mi to codzienne życie, szczególnie, że mam 1,5 roczną córeczkę i ten brak sił jest przerażający. Nie jestem obecnie na diecie bezglutenowej, gdyż nie mam jeszcze wykonanych wszystkich badań, a uprzedzono mnie, że dieta elimiacyjna zaburzy wynik gastroskopii.
Chciałam zapytać jak sobie radzicie z tymi objawami ????.
Choć domyślam się, że odpowiedź będzie jedna..., że wystrzegacie się glutenu. No ja jeszcze nie mogę (choć bardzo bym chciała), więc może macie jeszcze inne cenne rady.
Będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
Karolina
Jestem w trakcie procesu ustalania/potwierdzania diagnozy. Po wykonanych przeciwciałach IgA (wynik 320) czekam na gastroskopię, Badanie mam dopiero na czerwiec umówione obawiam się, że do tego czasu totalnie się załamię. Strasznie utrudnia mi to codzienne życie, szczególnie, że mam 1,5 roczną córeczkę i ten brak sił jest przerażający. Nie jestem obecnie na diecie bezglutenowej, gdyż nie mam jeszcze wykonanych wszystkich badań, a uprzedzono mnie, że dieta elimiacyjna zaburzy wynik gastroskopii.
Chciałam zapytać jak sobie radzicie z tymi objawami ????.
Choć domyślam się, że odpowiedź będzie jedna..., że wystrzegacie się glutenu. No ja jeszcze nie mogę (choć bardzo bym chciała), więc może macie jeszcze inne cenne rady.
Będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
Karolina
Re: Stany depresyjne przy celiakii
Oj mi to też zniszczyło spory kawałek życia. Jedyne co mogę polecić to zmuszanie się, wyobrażałem sobie że moje ciało jest maszyną a ja nią steruję, wyobrażałem sobie że gdzieś w głębi mojej głowy jest mały ja, który ciągnie za wajchy, przekłada przekładki i naciska guziki :p. Na pocieszenie powiem, że te stany przechodzą ale wolniej niż inne objawy (przynajmniej u mnie).
- pleomorfa
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3797
- Rejestracja: wt 29 paź, 2013 06:56
- Lokalizacja: Polska
Re: Stany depresyjne przy celiakii
Do głowy przychodzą mi dwa rozwiązania: psycholog albo gastroskopia prywatnie. Albo połączenie obu. Tyle, że wiąże się to z kosztami.
Jeśli tracisz pieniądze, nic nie tracisz. Jeśli tracisz zdrowie, coś tracisz. Jeśli tracisz spokój, tracisz wszystko. - Bruce Lee
Re: Stany depresyjne przy celiakii
Ja też proponuję, z własnego doświadczenia, zrobić prywatnie gastroskopię. Wszystko zależy od miejsca gdzie się to robi, ale całość łącznie z badaniem histopatologicznym to coś ok. 300zł. Może wydawać się to dużo, ale po pierwsze nie trzeba czekać w kolejce i po drugie prywatna gastroskopia jest wykonywana "dokładniej". Miałem gastroskopię wykonywaną z NFZ i był pobrany tylko 1 wycinek z dwunastnicy, a jak byłem prywatnie kontrolnie to miałem trzy.
Ta sama sprawa w kwestii pomocy psychologicznej. Lepiej na początku udać się prywatnie do porządnego specjalisty.
Ta sama sprawa w kwestii pomocy psychologicznej. Lepiej na początku udać się prywatnie do porządnego specjalisty.
Re: Stany depresyjne przy celiakii
Dziękuję bardzo za wpisy. Dzisiaj właśnie orientowałam się jak to wygląda z gastroskopią wykonywaną prywatnie, z jej kosztami. No i jak nie znajdę szybszego terminu niż czerwiec to będę zmuszona wykonać taką. Z pomocy psychologa korzystałam. Jednak na razie przerwałam. Podczas sesji i zaraz po nich czułam się dobrze, wychodziłam z taką iskierką nadziei, na lepsze jutro, jednak później przychodziła szara rzeczywistość i brak energii i ta niemoc. Pewnie jeszcze za jakiś czas spróbuję ponownie, muszę tylko nabrać sił.
Re: Stany depresyjne przy celiakii
Cześć Karolina, to nieprawda, że tylko unikanie glutenu jest jedynym sposobem poradzenia sobie z depresją.Sasinka pisze:(...)
Chciałam zapytać jak sobie radzicie z tymi objawami ????.
Choć domyślam się, że odpowiedź będzie jedna..., że wystrzegacie się glutenu. No ja jeszcze nie mogę (choć bardzo bym chciała), więc może macie jeszcze inne cenne rady.
To nieprawda, że tylko tabletki mogą pomóc w depresji.
Coraz częściej lekarze i naukowcy dochodzą do wniosku, że depresja jest chorobą wieloprzyczynową, a i w samym jej leczeniu warto uwzględnić współistnienie różnych czynników, które mogą na siebie oddziaływać i powodować zaburzenia nastroju i w konsekwencji zachowania.
Zatem depresja to nie tylko "neuroprzekaźniki i biologia", to np. również kwestie związane z uwarunkowaniami społecznymi, stylem życia, życiowymi wydarzeniami i ogólną kondycją psychiczną.
Brak kompleksowego potraktowania problemu depresji może skutkować ograniczonym rezultatem stosowania tabletek czy psychoterapii.
To nie jest forum o depresji, a ja nie jestem lekarzem. Warto jednak poczytać o tej zawiłej chorobie, która jest nie mniej obszernym tematem niż celiakia.
Według mnie odstawienie glutenu powinno po kilku tygodniach dać pozytywne efekty.
Oprócz tego spróbuj przyjrzeć się poniższym obszarom (chodzi głównie o styl życia) i być może zmienić je lub wprowadzić do swojego codziennego życia (to powinno działać wspomagająco):
1. Lekkie ćwiczenia fizyczne (najlepiej ogólnoruchowe, nic bardzo przeciążającego).
2. Dbanie o regularny odpoczynek, prawidłowe wysypianie się i unikanie nieregularnego rytmu dobowego.
3. Światło działa wspomagająco, warto przebywać w świetle słonecznym i poświęcać trochę czasu na świeżym powietrzu.
4. Prawidłowa dieta, czyli: lekkostrawna i bogata w: kwasy omega-3, tryptofan (zwłaszcza wysoki stosunek tryptofanu do aminokwasów), witaminę B12 i kwas foliowy. Oczywiście dieta bezglutenowa.
5. Warto też zwrócić uwagę na swoje relacje z rodziną i przyjaciółmi. Warto zadbać o wsparcie społeczne, a także pielęgnować najbliższe relacje.
6. Jeśli chodzi o sposób myślenia i przekonania, to psychoterapia jest jak najbardziej godna polecenia, tu trzeba zwrócić uwagę na to, że istnieją różne szkoły i można wybrać najbardziej pasującą do siebie.
7. Ćwiczenia oddechowe (lub spacery).
8. Rozwój religijny i terapia muzyką.
Wiem, łatwo powiedzieć, żeby się tym wszystkim zająć, kiedy depresja jest właśnie chorobą, która powoduje, że nic się nie chce.
Ale jedną z kluczowych kwestii w leczeniu depresji jest, aby się nie poddawać i próbować powoli skierować nasze życie na właściwe tory. Trzeba zmusić się do tego, aby zadbać o siebie i własne zdrowie.
Jeśli dużo czasu spędzasz np. przy komputerze lub tv, to proponuję też je na jakiś czas odstawić.
Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz słońca.
Re: Stany depresyjne przy celiakii
[post usunięty]
Ostatnio zmieniony ndz 27 mar, 2016 16:56 przez Skiper, łącznie zmieniany 1 raz.
W moich snach znalazłem trochę piękna, którego na darmo szukałem w życiu, i wędrowałem przez stare ogrody i zaczarowane lasy.
(H.P. Lovecraft)
(H.P. Lovecraft)
Re: Stany depresyjne przy celiakii
U mnie gluten jest jednym z kilku wyłączeń. Upierdliwe jest co prawda przy celiakii unikanie nawet śladowych ilości, ale jak żyć kiedy wyłączeń jest 10 z najbardziej popularnych produktów? - jajka, nabiał, gluten, orzechy, drożdże, strączki - a z powodów pro-zapalnych i cukier?
Powrót do metod jaskiniowych jest jednym z metod na poradzenie sobie - tzn robienie samemu wszystkiego. Jest to oczywiście wyrzeczeniem się z wielu przyjemności jak bezowocne siedzenie sobie przed kompem i grzebaniem w sieci, które ma tyle dobrego co dłubanie palcem w popielniczce. Nauczyć się kupować surowiec i przetwarzać go samemu. Wtedy masz pewność, że nie trzeba się bać jedzenia przygotowanego przez siebie.
A co z resztą rodziny? - no cóż, albo MOJE zdrowie, albo rodzina. Raczej trudno pozbyć się śladowych ilości kiedy reszta rodziny jest wszystkożerna... ale, czy naprawde wszystkożerna? - jeść wszystko to dla zdrowych ogranicza się tylko do jedzenia glutenu w różnej postaci. TY nie jesz tylko glutenu i zobacz o ile bardziej różnorodne jest to co jesz... Moimi posiłkami wcześniej były tylko kanapki - a zaliczałem się przecież do tych co mogą wszystko... (Narzucenie rodzinie diety bezglutenowej w domu na pewno im nie zaszkodzi.) Teraz nie jem tylu rzeczy, a posiłki prawie się nie powtarzają... tzn teraz powtarzalność jest uzależniona od tego na co mam ochotę, a wtedy obowiązywała zasada łatwości i szybkości przyrządzania.
Piszcie co chcecie o dietach eliminacyjnych, piszcie jak to ciężko się czegoś wyrzec, ale ja teraz jem normalnie wszystko - DOSŁOWNIE, a nie przenośni... Kiedy zrobicie sobie "rachunek sumienia" z tego co wcześniej jedliście, a co jecie teraz zobaczycie co jest bardziej korzystne...
No, przyrządzanie i robienie wszystkiego samemu zajmuje sporo czasu i wiąże się to z rezygnacją z przyjemności (która często wiązała się z leżenie do góry brzuchem) ale ja obecnego stylu jedzenia nie zamienię na to co było !!!!
Powrót do metod jaskiniowych jest jednym z metod na poradzenie sobie - tzn robienie samemu wszystkiego. Jest to oczywiście wyrzeczeniem się z wielu przyjemności jak bezowocne siedzenie sobie przed kompem i grzebaniem w sieci, które ma tyle dobrego co dłubanie palcem w popielniczce. Nauczyć się kupować surowiec i przetwarzać go samemu. Wtedy masz pewność, że nie trzeba się bać jedzenia przygotowanego przez siebie.
A co z resztą rodziny? - no cóż, albo MOJE zdrowie, albo rodzina. Raczej trudno pozbyć się śladowych ilości kiedy reszta rodziny jest wszystkożerna... ale, czy naprawde wszystkożerna? - jeść wszystko to dla zdrowych ogranicza się tylko do jedzenia glutenu w różnej postaci. TY nie jesz tylko glutenu i zobacz o ile bardziej różnorodne jest to co jesz... Moimi posiłkami wcześniej były tylko kanapki - a zaliczałem się przecież do tych co mogą wszystko... (Narzucenie rodzinie diety bezglutenowej w domu na pewno im nie zaszkodzi.) Teraz nie jem tylu rzeczy, a posiłki prawie się nie powtarzają... tzn teraz powtarzalność jest uzależniona od tego na co mam ochotę, a wtedy obowiązywała zasada łatwości i szybkości przyrządzania.
Piszcie co chcecie o dietach eliminacyjnych, piszcie jak to ciężko się czegoś wyrzec, ale ja teraz jem normalnie wszystko - DOSŁOWNIE, a nie przenośni... Kiedy zrobicie sobie "rachunek sumienia" z tego co wcześniej jedliście, a co jecie teraz zobaczycie co jest bardziej korzystne...
No, przyrządzanie i robienie wszystkiego samemu zajmuje sporo czasu i wiąże się to z rezygnacją z przyjemności (która często wiązała się z leżenie do góry brzuchem) ale ja obecnego stylu jedzenia nie zamienię na to co było !!!!
Re: Stany depresyjne przy celiakii
I to mi się bardzo podoba. Ale na tym właśnie polega zmiana stylu życia, na trwałej modyfikacji naszych nawyków. A to nie jest wcale łatwe, zarówno w przypadku diety (zmiana nawyków żywieniowych), jak i depresji, bo do tych nawyków jesteśmy przyzwyczajeni. I nie wystarczy jeden czy dwa razy coś innego zjeść lub coś inaczej zrobić, to po prostu musi "wejść w krew" jako coś normalnego.michal_mg pisze:No, przyrządzanie i robienie wszystkiego samemu zajmuje sporo czasu i wiąże się to z rezygnacją z przyjemności (która często wiązała się z leżenie do góry brzuchem) ale ja obecnego stylu jedzenia nie zamienię na to co było !!!!
Dzięki, te rady są zestawieniem w pigułce mojej wiedzy i tego, co do tej pory wyczytałem w różnych źródłach. I wierzcie mi, zarówno celiakia oraz depresja są tematami trudnymi i bardzo obszernymi.Skiper pisze:Derwid, całkiem fajne i pomocne rady. Ostatnio sama zmusiłam się do wyjścia z domu, pobyłam trochę w towarzystwie i faktycznie czułam się nieco lepiej. Można powiedzieć, że na cały dzień udało mi się wreszcie zapomnieć o celiakii i problemach. O dziwo nawet kiedy w rozmowach pojawił się ten temat - potrafiłam o tym normalnie porozmawiać. Więc faktycznie to bardzo dużo daje.
Jest jedna rzecz, która łączy celiakię i depresję: obydwie te "przypadłości" są tak naprawdę chorobami cywilizacyjnymi, czyli po prostu nasza cywilizacja poprzez swój "rozwój" daje nam wszystkim (lub przynajmniej sporej grupie osób) w kość.