Zasiłek pielęgnacyjny nie dla celiaka - należy się?
Moderator: Moderatorzy
Do diety z dnia na dzień coraz bardziej się przyzwyczajam!
Ale wracając do tematu: nie wiem po prostu czy starać się o jakiś zasiłek czy to nawet nie ma sensu...
Pewnie, że nie czuje się niepełnosprawna, jedynie musze stosować się do diety, do czego zdążyłam się przyzwyczaić.
Tylko czy państwo nazywa osobę chorą na celiakię NIEPEŁNOSPRAWNĄ? To właśnie mnie dręczy...
Czy skutkiem moich starań, o jakiś zasiłek czy ulgi, będzie nadanie mi statusu niepełnosprawności?
Ale wracając do tematu: nie wiem po prostu czy starać się o jakiś zasiłek czy to nawet nie ma sensu...
Pewnie, że nie czuje się niepełnosprawna, jedynie musze stosować się do diety, do czego zdążyłam się przyzwyczaić.
Tylko czy państwo nazywa osobę chorą na celiakię NIEPEŁNOSPRAWNĄ? To właśnie mnie dręczy...
Czy skutkiem moich starań, o jakiś zasiłek czy ulgi, będzie nadanie mi statusu niepełnosprawności?
Wszelkie ulgi przysługują osobie uznaną za niepełnosprawną i to w zależności od stopnia niepełnosprawności.Wiem ze jako osoba dorosła możesz starać się o określenie stopnia niepełnosprawności składając wypełniony wniosek przez lekarza prowadzącego lub rodzinnego potwierdzony przez specjaliste.Wniosek taki jest wydawany przez Powiatowy Zespół Do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności.Znam jedna osobę dorosłą która stawała na komisję z tytułu celiakii ale niestety nie wiem z jakim skutkiem bo było to nie dawno i jeszcze nie miała odpowiedzi.
kasia
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: pn 26 lip, 2004 08:52
- Lokalizacja: Zielonka
jeśli ma cieliakię to SPEŁNIA WSZYSTKIE KRYTERIA NIEPEŁNOSPRAWOŚCI!Magdalaena pisze: A po drugie zastanów się czy Ty tak naprawdę JESTEŚ NIEPEŁNOSPRAWNA ?
czy celiakia uniemożliwia Ci normalne życie, czy też tylko jest drobnym utrudnieniem w planowaniu jadłospisu i wyborze miejsca na lunch ?
Czy, aby być niepełnosprawnym należy nie mieć rąk, nóg, a może i głowy?
NIepełnosprawność stwierdza się gdy istnieje ZESPÓŁ różnych czynników, które w sposób kategoryczny pomagają stwierdzić, że NORMALNE życie nie jestt możliwe bez specjalistycznego postępowania.
I żadna "ekwilibrystyka słowno-logiczna" faktu tego nia zmienia.
Korzystając z Twojego toku myślenia można - jak komisja na Kujawach wobec pewnej Pani - uznać, że piersi kobiecie do pracy potrzebne nie są... A w maglu wręcz zbędna. Mogą się wkręcić. Czyli podwójna doszczętna mastektomia, w ślad za Twoim postem - powinna być traktowana jak chirurgia upiększająca....
Nie radzę CI takiego podejścia wobec Ciebie...
Można to uznać za OT, ale nie do końca. Mastektomia to nie tylko usunięcie gruczołu piersiowego, ale przede wszystkim węzłów chłonnych podpachowych, co całkowicie niszczy krążenie limfy w ręce, upośledza jej ruchomość i wymusza nieustanną rehabilitację. Więc jest operacją okaleczającą w pewien sposób, choć ratująca życie. Tak więc porównanie jest co najmniej niestosowne. Na ogół tak jest, że choroby które nas nie dotyczą wydają się lżejsze niż te, które nas dotykają. Znamy to, prawda?Beatka i Marek pisze:Czyli podwójna doszczętna mastektomia, w ślad za Twoim postem - powinna być traktowana jak chirurgia upiększająca....
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
To zależy czy masz na myśli potoczne znaczenie tego słowa czy definicję ustawową. Jeśli ja słyszę słowo "niepełnosprawny" to moim skojarzeniem jest osoba z poważnym kalectwem czy chorobą - sparaliżowana, jeżdżąca na wózku, niewidoma, głuchoniema ... Upośledzona umysłowo lub poważnie chora psychicznie.Beatka i Marek pisze: jeśli ma cieliakię to SPEŁNIA WSZYSTKIE KRYTERIA NIEPEŁNOSPRAWOŚCI!
Czy, aby być niepełnosprawnym należy nie mieć rąk, nóg, a może i głowy?
Ale być może dla innych osób to potoczne znaczenie jest inne (np. obejmuje osoby poruszające się o kulach) tak jak różnie rozumiemy słowa "wysportowany" czy "elegancki".
I dlatego państwo staranie definiuje kogo uznaje za niepełnosprawnego i pośrednio komu będzie przyznawać pomoc.
Wbrew temu co piszecie, definicja te nie ma brzmienia "Niepełnosprawność stwierdza się gdy istnieje ZESPÓŁ różnych czynników, które w sposób kategoryczny pomagają stwierdzić, że NORMALNE życie nie jest możliwe bez specjalistycznego postępowania."
Zgodnie z art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, Do lekkiego stopnia niepełnosprawności zalicza się osobę o naruszonej sprawności organizmu, powodującej w sposób istotny obniżenie zdolności do wykonywania pracy, w porównaniu do zdolności, jaką wykazuje osoba o podobnych kwalifikacjach zawodowych z pełną sprawnością psychiczną i fizyczną, lub mająca ograniczenia w pełnieniu ról społecznych dające się kompensować przy pomocy wyposażenia w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze lub środki techniczne.
To jest definicja lekkiego (a wiec najsłabszego stopnia) a i tak mówi o "istotnym obniżeniu zdolności do wykonywania pracy" - w większości zawodów celiakia nie przeszkadza w pracy.
Tak samo nie może być uznana za niepełnosprawną osoba z niewielką wadą wzroku (kilka dioptrii). Owszem pewne nieliczne zawody są dla niej zamknięte (pilot ?), owszem wymaga wyposażenia w okulary albo soczewki i musi ich codziennie używać.
Tak samo jest w (zaleczonej) celiakii. Zawód piekarza - cukiernika jest raczej nie dla nas, ale to wyjątek, bo w zasadzie wszystkie prace umysłowe (lekarz, urzędnik, nauczyciel) czy fizyczne (murarz, sprzątaczka) są dostępne dla celiaków.
Owszem na diecie bezglutenowej trzeba być cały czas, ale polega to przecież tylko na zwiększonych wydatkach na jedzenie i trudnościach ze znalezieniem restauracji na mieście. IMHO nie są to "ograniczenia w pełnieniu ról społecznych" a dieta bg (która jest dietą eliminacyjną, wiec nie wymaga dla swojej skuteczności stosowania określonych produktów) nie jest "wyposażeniem w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze lub środki techniczne".
Cały czas piszę o "czystej" zaleczonej celiakii. I wcale nie wykluczam, że niepełnosprawną w stopniu lekkim czy wyższym jest osoba, która latami nie przestrzega diety a w efekcie jako powikłania ma inne skomplikowane schorzenia z rakiem jelita na czele.
Naprawdę tak było ? Nie chce mi się wierzyć ?Beatka i Marek pisze:Korzystając z Twojego toku myślenia można - jak komisja na Kujawach wobec pewnej Pani - uznać, że piersi kobiecie do pracy potrzebne nie są... A w maglu wręcz zbędna. Mogą się wkręcić.
Generalnie popieram kabran - sama mastektomia jest stosunkowo prostą operacją i chora może po niej szybko wrócić do normalnego życia. Problemem jest usunięcie węzłów chłonnych (zmniejszenie sprawności ręki) i skutki uboczne chemioterapii.
Zresztą przecież transseksualiści też usuwają sobie piersi i jest to działanie z pogranicza chirurgii plastycznej.
Mam dobre wieści!!!!
Wcześniej nie pisałam, że na komisji lekarskiej z udziałem lekarza biegłego pojawił się wreszcie gastrolog. Okazało się, że zna się na rzeczy i w jego opinii należy uznać moje dziecko za osobę niepełnosprawną (niestety od19.12.2007 do 19.12.2009). Dzisiaj byłam w Sądzie i "wyrok" został zasądzony na moją korzyść. Więc jednak walka się opłaciła.
[ Dodano: Sro 27 Sie, 2008 20:22 ]
No więć co mam teraz zrobić aby otrzymać zasiłek pielęgnacyjny?
Wcześniej nie pisałam, że na komisji lekarskiej z udziałem lekarza biegłego pojawił się wreszcie gastrolog. Okazało się, że zna się na rzeczy i w jego opinii należy uznać moje dziecko za osobę niepełnosprawną (niestety od19.12.2007 do 19.12.2009). Dzisiaj byłam w Sądzie i "wyrok" został zasądzony na moją korzyść. Więc jednak walka się opłaciła.
[ Dodano: Sro 27 Sie, 2008 20:22 ]
No więć co mam teraz zrobić aby otrzymać zasiłek pielęgnacyjny?
Na diecie od 15.03.2011
Z tego co pamiętam, a raz byłam w takiej sytuacji - sądowej, to sąd przesyła to orzeczenie do wojewódzkiej komisji, a ta pismo i orzeczenie do Ciebie.
Jak masz już w ręku czarno na białym to zgłaszasz się z tym do MOPS -u, wypełniasz jakieś tam kolejne papierki i przyznają Ci zasiłek. Mnie zwrócono kwotę za cały czas postępowania.
Około 1 i 1/2 roku to trwało i tak miałam naliczone.
Było to dosyć dawno - jak ten cyrk z orzeczeniami się zaczynał, bo kolejne komisje i orzeczenia dla córki już miałam bez problemów.
Być może coś się zmieniło od tego czasu, no i inne województwa mamy, więc najlepiej zapytaj w Miejskim lub Wojewódzkim zespole d/s orzekania o niepełnosprawności co dalej robić.
Cieszę się, że Ci się udało Ja zaczynam drogę od początku w październiku.
Jak masz już w ręku czarno na białym to zgłaszasz się z tym do MOPS -u, wypełniasz jakieś tam kolejne papierki i przyznają Ci zasiłek. Mnie zwrócono kwotę za cały czas postępowania.
Około 1 i 1/2 roku to trwało i tak miałam naliczone.
Było to dosyć dawno - jak ten cyrk z orzeczeniami się zaczynał, bo kolejne komisje i orzeczenia dla córki już miałam bez problemów.
Być może coś się zmieniło od tego czasu, no i inne województwa mamy, więc najlepiej zapytaj w Miejskim lub Wojewódzkim zespole d/s orzekania o niepełnosprawności co dalej robić.
Cieszę się, że Ci się udało Ja zaczynam drogę od początku w październiku.
- mama Krzysia
- Forumowicz
- Posty: 121
- Rejestracja: pn 14 maja, 2007 16:32
- Lokalizacja: Wschowa
-
- Nowicjusz
- Posty: 6
- Rejestracja: śr 27 sie, 2008 19:58
- Lokalizacja: lublin
3 lata temu stawalam na komisję lekarską i nie przyznano mi żadnego zasilku,bo celiaklia nie jest na liście chorób na które przyznaje się zasilek.I zgadzam się z forumowiczami(niektórymi),że nie chcę być niepelnosprawna- tylko mieć godne warunki życia na diecie bezglutenowej.A jak wszystkim bezglutkom wiadomo - jedzonko bezglutenowe do tanich nie należy! Więc nie rozumiem dlaczego nie chcą nam przyznać zasilku,który w znacznym stopniu pomóglby nam w codziennym życiu.Pozdrawiam szczęsliwców,którym się udalo!
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: pn 26 lip, 2004 08:52
- Lokalizacja: Zielonka
1. niemożność "znalezienia restauracji", wbrew pozorom, stwarza "ograniczenia w pełnieniu ról społecznych". Oczywiście nie wprost i niedosłownie. Dziecko bezglutenowe uprawiające wyczynowo sport (od razu powiem, niepełnosprawna pingpongista Partyka startowała w "normalnym" towarzystwie, co w uznawaniu jej za niepełnosprawną nikomu rozsądnemu nie przeszkadza - teraz startuje w paraolimpiadzie) nie może brać udziału w różnego rodzaju obowzach i zgrupowaniach jeżeli nie zapeni się jemu specjalistycznego żywienia. Większość ośrodków nie ma takich możliwości .Magdalaena pisze:Beatka i Marek pisze: jeśli ma cieliakię to SPEŁNIA WSZYSTKIE KRYTERIA NIEPEŁNOSPRAWOŚCI!
Owszem na diecie bezglutenowej trzeba być cały czas, ale polega to przecież tylko na zwiększonych wydatkach na jedzenie i trudnościach ze znalezieniem restauracji na mieście. IMHO nie są to "ograniczenia w pełnieniu ról społecznych" a dieta bg (która jest dietą eliminacyjną, wiec nie wymaga dla swojej skuteczności stosowania określonych produktów) nie jest "wyposażeniem w przedmioty ortopedyczne, środki pomocnicze lub środki techniczne".
2. nazwanie diety bezglutenowej dietą eliminacyjną świadczy o znacznej trywializacji zagadnienia. NIKT rozsądny nie opiera obecnie diety bg na samej eliminacji. Natomiast wszelkie zamienniki można z pewnościa zaliczyć do "specjalistycznych".
było. Pewnej Pani z rozpoznaniem raka usunięto obie piersi (z węzłami itd). Żeby było tragiczniej okazało się, że rozpoznanie było BŁĘDNA! Raka nie było. KOmisja uznała, że nie przeszkadza to tej Pani w pracy i nie uznała za niepełnosprawnąNaprawdę tak było ? Nie chce mi się wierzyć ?Beatka i Marek pisze:Korzystając z Twojego toku myślenia można - jak komisja na Kujawach wobec pewnej Pani - uznać, że piersi kobiecie do pracy potrzebne nie są... A w maglu wręcz zbędna. Mogą się wkręcić.
co do definicji formalno prawnej niepełnosprawności radziłbym czytanie przepisów KOMPLEKSOWO, a nie wyrywkowo.
Pozdrawiam
[ Dodano: Wto 02 Wrz, 2008 08:07 ]
1. czytaj dokładnie. Napisaneo "doszczętna" - określenie jednoznaczne.kabran pisze:Można to uznać za OT, ale nie do końca. Mastektomia to nie tylko usunięcie gruczołu piersiowego, ale przede wszystkim węzłów chłonnych podpachowych, co całkowicie niszczy krążenie limfy w ręce, upośledza jej ruchomość i wymusza nieustanną rehabilitację. Więc jest operacją okaleczającą w pewien sposób, choć ratująca życie. Tak więc porównanie jest co najmniej niestosowne. Na ogół tak jest, że choroby które nas nie dotyczą wydają się lżejsze niż te, które nas dotykają. Znamy to, prawda?Beatka i Marek pisze:Czyli podwójna doszczętna mastektomia, w ślad za Twoim postem - powinna być traktowana jak chirurgia upiększająca....
2. niestosowne nie jest porównanie użyte w poście, lecz stanowisko, do którego porównano
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Dlaczego jesteście tak pewni prawdziwości tej historii ? czy chodzi o kogoś z Waszej rodziny czy znajomych ? czy po prostu czytaliście o niej w prasie ?Beatka i Marek pisze:Pewnej Pani z rozpoznaniem raka usunięto obie piersi (z węzłami itd). Żeby było tragiczniej okazało się, że rozpoznanie było BŁĘDNA! Raka nie było. KOmisja uznała, że nie przeszkadza to tej Pani w pracy i nie uznała za niepełnosprawną
Ale to Wy czytacie je wyrywkowo. A raczej z tezą - tj. wyszliście z założenia, że osoba z celiakią jest niepełnosprawna i próbujecie wszystkie przepisy dopasować do tej tezy.Beatka i Marek pisze:co do definicji formalno prawnej niepełnosprawności radziłbym czytanie przepisów KOMPLEKSOWO, a nie wyrywkowo.
Przykro mi powiedzieć, ale mylicie się. Wiele osób, które nie mają wykształcenia prawniczego, czyta jeden czy dwa przepisy i wyprowadza z nich kompletnie fantastyczne wnioski. Właśnie dlatego, że nie znają reguł interpretacyjnych dotyczących czytania prawa.
W tym właśnie rzecz: nie wprost i nie dosłownieBeatka i Marek pisze:1. niemożność "znalezienia restauracji", wbrew pozorom, stwarza "ograniczenia w pełnieniu ról społecznych". Oczywiście nie wprost i niedosłownie.
To tak jak na każdym wyjeździe. Z celiakią nie można mieć wszystkiego, ale przy odrobinie starań można sobie zorganizować wakacje i wyjazdy.Beatka i Marek pisze: Dziecko bezglutenowe uprawiające wyczynowo sport (...) nie może brać udziału w różnego rodzaju obowzach i zgrupowaniach jeżeli nie zapeni się jemu specjalistycznego żywienia. Większość ośrodków nie ma takich możliwości .
Zresztą cytowana przeze mnie definicja dotyczy osób dorosłych, a nie dzieci.
Nie znam się na medycynie sportowej i nie wiem dlaczego dieta bg miałaby przeszkadzać zawodnikom, ale dla mnie sama niemożność uprawiania niektórych sportów nie świadczy o niepełnosprawności.
IMHO macie zbyt pesymistyczny stosunek do choroby Waszego dziecka. Widzicie w niej zbyt duży problem. Coś co nad nim wisi i utrudnia każdą chwilę życia.
Spróbujcie zmienić ten sposób myślenia. Celiakia jest na razie chorobą nieuleczalną, ale łatwo ją zaleczyć tj. doprowadzić do zaniku wszelkich objawów. Nie trzeba brać żadnych leków, wystarczy tylko zamienić "normalne" jedzenie na chleb z przekreślonym kłosem. I już.