Zrobiłam wczoraj pączki, no i jeśli chodzi o pączki to beztalencie jestem.
Rozczyn z drożdżami wsadziłam do piekarnika (na kaloryferze ani drgnął) nagrzanego do temp. 50 stopni. Urosło pięknie tylko, że po wyjęciu opadło. Dodałam resztę wszystkich składników. Wyrabiane ciasto bardzo mi się kleiło więc podsypywałam troszkę mąką. Po wyrobieniu ciasta położyłam je jeszcze w misce na kaloryfer na ok. 1 h i przyznam, że podrosło. W sumie w smaku pączki wyszły nawet smaczne tylko są chyba jednak trochę zbyt twarde jak na pączki. Tu muszę pochwalić moje dziecko, które jest dla mnie bardzo wyrozumiałe, ponieważ gdy w trakcie robienia powiedziałam: "Asiu, pączków to chyba nie będzie", Asia na to: "mama, nie przejmuj się, są przecież faworki"
Dziś pączki w smaku są smaczne, nawet nie są suche, tylko takie lekko twardawe...
Agniesia pisze:Krupczatka, mało precyzyjny ten przepis. Ile dokładnie musi być tego sera?
Krupczatak, ja też byłabym zainteresowana Twoim przepisem... nie ma w nim drożdży, więc może się jeszcze kiedyś zmobilizuję i zrobię pączki według Twojego przepisu, ale faktycznie ile powinno być tego sera?