Nie bardzo wiem, co takie badanie pojedyńczej partii miałoby dać, poza świadomością, że w tej konkretnej partii glutenu nie ma albo jest. Jaką miałoby to wartość poznawczą dla ogółu? Jeśli przebadam, dajmy na to cukierki wyprodukowane z określonej partii, to mam dane tylko co do tej partii. Wiem, że są bezpieczne albo nie. Ale te same cukierki leżące w sklepie na drugim końcu Polski mogą już bezpieczne nie być. I jak mam to wytłumaczyć, publikując swoje dane? To jest ogromne pole do nieporozumień. Bardzo niebezpieczne.Magdalaena pisze:Ale ja miałam ochotę po prostu sprawdzić, jak sytuacja wygląda w danej chwili. Czy produkt z deklarowanymi bezpiecznymi składnikami, nie zawiera aby glutenu ? jak to jest z cukierkami z konkretnej paczki ?
Wiem, że docelowo byłoby fajnie móc wierzyć wszystkim producentom, ale jest to plan na lata. A na razie mamy możliwość względnie taniego natychmiastowego sprawdzenia. I czemu nie ?
Co to znaczy bezpiecznym? Takim, który nie ma zadeklarowanego glutenu? Taki produkt na ogół uznajemy za bezpieczny. A jakie pretensje (i słuszne) mógłby mieć do nas ktoś, kto wyczytał na naszej liści, że produkt A jest bezpieczny, a nie jest. Żeby wyniki badań były wiarygodne i rzetelne, musimy zacząć od producentów i robić to w porozumieniu z nimi. Żeby oni też mieli świadomość ewentualnych konsekwencji "wpadki", żeby lekką ręką nie zmieniali składu produktów (dziś syrop taki, jutro inny, a na opakowaniu ogólnie syrop skrobiowy - to tylko taki przykład, ale z życia). Jeśli Stowarzyszenie ma się podpisać pod wynikami badań, muszą być one wiarygodne. Zawsze. I w tym momencie producent przyłapany na niekonsekwencji ląduje od razu w sądzie.Magdalaena pisze:Czy nie byłoby dobrze napisać do producenta z pretensjami, jeśli wykrylibyśmy gluten w "bezpiecznym" produkcie ?
Ostatnio na coraz większej ilości produktów pojawiają się informacje dla diabetyków. Patrzę na to i zazdroszczę. Ale cukrzyków jest w Polsce multum, a celiaków nie. Przynajmniej wg producentów żywności. Jeśli uświadomimy im, że z nami też trzeba się liczyć, że jesteśmy dużą grupą konsumentów wyposarzonych w portfele, to jest szansa, że i dla nas informacje będą stałą praktyką.