Maltodekstryna
Moderator: Moderatorzy
Maltodekstryna
Wyczytałam na forum, że to nie dla nas. Ale ostatnio, będąc w aptece widziałam jakiś suplement diety zawierający maltodekstrynę. Poniżej była informacja, że produkt nie zawiera glutenu.
Czy z maltodekstryną jest więc podobnie jak z niektórymi pochodnymi zbóż zawierających gluten (np. z alkoholem czy glutaminianem sodu), że pomimo że jest z jęczmienia w procesie obróbki traci gluten. Czy może tak jak ze skrobią pszenną bezglutenową - jest dodatkowo oczyszczana?
Czy z maltodekstryną jest więc podobnie jak z niektórymi pochodnymi zbóż zawierających gluten (np. z alkoholem czy glutaminianem sodu), że pomimo że jest z jęczmienia w procesie obróbki traci gluten. Czy może tak jak ze skrobią pszenną bezglutenową - jest dodatkowo oczyszczana?
Joanna
Maltodekstryna niekoniecznie musi być pochodną skrobii pszennej. Może być ze skrobii kukurydzianej.
Właśnie znalazłam coś takiego na francuskiej stronie celiaków (podaję w tłumaczeniu):
"Maltodekstryna - cukier prosty (glukoza) otrzymywany przez hydrolizę (trawienie) skrobii, bezglutenowa (poziom ewentualnych toksycznych protein jest 10 razy niższy niż normy CODEX)."
Nie wiem, jak oni to mierzyli, ani czy ma to zastosowanie do polskich warunków.
Właśnie znalazłam coś takiego na francuskiej stronie celiaków (podaję w tłumaczeniu):
"Maltodekstryna - cukier prosty (glukoza) otrzymywany przez hydrolizę (trawienie) skrobii, bezglutenowa (poziom ewentualnych toksycznych protein jest 10 razy niższy niż normy CODEX)."
Nie wiem, jak oni to mierzyli, ani czy ma to zastosowanie do polskich warunków.
Ostatnio zmieniony śr 08 mar, 2006 16:16 przez kfiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Zacytuję sam siebie
fragment rozmowy z Masterfoods a propos kontrowersyjnego słodu...
fragment rozmowy z Masterfoods a propos kontrowersyjnego słodu...
Słód - jest w składzie np. Marsów - jaki jest używany w Waszych produktach? czy nie zawiera glutenu?
- Ekstrakt słodowy jest produkowany przez trawienie enzymatyczne węglowodanów i białek, jeżeli pozostaje tam jeszcze trochę niestrawionego białka, to są to małe ilości, a sam ekstrakt jest dodawany do Marsa w ilości mniejszej niż 1% całej masy.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
Zestawienie treści dwóch powyższych postów wywołuje we mnie nieodpartą refleksję, że, jedno z dwojga:
- producenci robią nas w balona pisząc takie teksty jak ten powyższy
- normy zawartości glutenu w żywności bezglutenowej należałoby, że tak to elegancko ujmę, o kant tyłka potłuc...
No bo jeśliby wierzyć w treść obu powyższych postów, to możnaby dojść do wniosku, że zawartość glutenu w żywności z przekreślonym kłosem nie jest dużo mniejsza niż zawartość glutenu w takim batoniku ze słodem czy innych drażetkach z maltodekstryną... Podkreślam, że nie zamierzam zaraz lecieć kupić pół tony wspomnianych batoników To tylko moja logika ma trudności z akceptacją pewnych rzeczy... Masz rację, Rafale_tato, bez testów to nic ino ](*,)
- producenci robią nas w balona pisząc takie teksty jak ten powyższy
- normy zawartości glutenu w żywności bezglutenowej należałoby, że tak to elegancko ujmę, o kant tyłka potłuc...
No bo jeśliby wierzyć w treść obu powyższych postów, to możnaby dojść do wniosku, że zawartość glutenu w żywności z przekreślonym kłosem nie jest dużo mniejsza niż zawartość glutenu w takim batoniku ze słodem czy innych drażetkach z maltodekstryną... Podkreślam, że nie zamierzam zaraz lecieć kupić pół tony wspomnianych batoników To tylko moja logika ma trudności z akceptacją pewnych rzeczy... Masz rację, Rafale_tato, bez testów to nic ino ](*,)
Ostatnio zmieniony ndz 31 gru, 2006 11:56 przez kfiatek, łącznie zmieniany 2 razy.
Ale z drugiej na pewno jest coś takiego jak indywidualna wrażliwość na gluten, niektórym szkodzi tyci, a innym dopiero maxi[/quote]
Pewnie masz rację. Ja przez pierwszy miesiąc po wyjściu ze szpitala z podejrzeniem celiakii (piszę "podejrzeniem", bo pewności to nie mam: co lekarz to inne zdanie - faktem był brak markerów we krwi przy jednoczesnym IV stopniu zaniku kosmków) w zasadzie wiedziałam, że nie wolno tego, co zawiera mąkę z glutenem. Wydawało mi się to proste: chleb, bułki, zupy na zasmażkach itp). Przez myśl mi nie przeszło, że gluten może być w jogurcie, wędlinie, słodyczach, lodach czy nawet lekach. Więc w zasadzie wszystko (oprócz tych oczywistych produktów) jadłam. I bardzo szybko zaczęłam przybierać na wadze (aż za bardzo), żadne dolegliwości związane z nietolerancją glutenu się nie pojawiły. Przy "łysych" jeszcze jelitach świetnie tolerowałam kostki rosołowe. Później trafiłam na forum i trochę wyeliminowałam ze swojej diety. Chociaż niektórych sładników (np. glutaminianu) niesposób w 100% uniknąć. Zresztą już nie robię wielkiego problemu, jeżeli pojawi się on w wędlinie.
A grunt to żyć z chorobą a nie dla niej
Pozdrawiam
Pewnie masz rację. Ja przez pierwszy miesiąc po wyjściu ze szpitala z podejrzeniem celiakii (piszę "podejrzeniem", bo pewności to nie mam: co lekarz to inne zdanie - faktem był brak markerów we krwi przy jednoczesnym IV stopniu zaniku kosmków) w zasadzie wiedziałam, że nie wolno tego, co zawiera mąkę z glutenem. Wydawało mi się to proste: chleb, bułki, zupy na zasmażkach itp). Przez myśl mi nie przeszło, że gluten może być w jogurcie, wędlinie, słodyczach, lodach czy nawet lekach. Więc w zasadzie wszystko (oprócz tych oczywistych produktów) jadłam. I bardzo szybko zaczęłam przybierać na wadze (aż za bardzo), żadne dolegliwości związane z nietolerancją glutenu się nie pojawiły. Przy "łysych" jeszcze jelitach świetnie tolerowałam kostki rosołowe. Później trafiłam na forum i trochę wyeliminowałam ze swojej diety. Chociaż niektórych sładników (np. glutaminianu) niesposób w 100% uniknąć. Zresztą już nie robię wielkiego problemu, jeżeli pojawi się on w wędlinie.
A grunt to żyć z chorobą a nie dla niej
Pozdrawiam
Joanna
- GosiaM
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 866
- Rejestracja: pn 24 maja, 2004 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
Chciałabym powrócić do maltodekstryny, ponieważ do dnia dzisiejszego byłam pewna, że jest ona pochodzenia ziemniaczanego, oto link do stronki:
http://www.pepees.pl/index.php?wiad=39
nigdzie nie znalazłam nic, że może być pszenna...
[ Dodano: Sob 30 Gru, 2006 21:54 ]
Napisałam też w temacie "Dr. Soya" w związku z krówkami, tylko, że zostało to dołączone do mojej wypowiedzi z października i nie wiem czy będzie to widoczne dla Was jako nowa wiadomość, a bardzo zależy mi żebyście to przeczytali i wypowiedzieli się.
http://www.pepees.pl/index.php?wiad=39
nigdzie nie znalazłam nic, że może być pszenna...
[ Dodano: Sob 30 Gru, 2006 21:54 ]
Napisałam też w temacie "Dr. Soya" w związku z krówkami, tylko, że zostało to dołączone do mojej wypowiedzi z października i nie wiem czy będzie to widoczne dla Was jako nowa wiadomość, a bardzo zależy mi żebyście to przeczytali i wypowiedzieli się.
- Moja córcia już 15! lat na diecie...
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
- Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej
Wracając do tematu, bo widzę że w wielu wątkach występuje, chciałabym wypowiedzieć się, mam nadzieję w odpowiednim miejscu. Otóż zdaje się że nie ma się co bać maltodekstryny, ponieważ widziałam takową w składzie kaszki Bobo Vita z bananami... a na opakowaniu było napisane iż nadaje się ona dla dzieci na diecie bezglutenowej...
Ponadto schar też często używa jej w swoich produktach, więc chyba nie ma co się martwić o jej bezglutenowość...
Ponadto schar też często używa jej w swoich produktach, więc chyba nie ma co się martwić o jej bezglutenowość...
Ostatnio zmieniony czw 10 lip, 2008 14:18 przez idka_7, łącznie zmieniany 1 raz.
- dorciap1975
- Forumowicz
- Posty: 164
- Rejestracja: sob 20 mar, 2010 14:52
- Lokalizacja: Biała Podlaska
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Maltodekstryna to produkt rozkładu skrobi. Jeśli skrobia była pszenna i zawierała resztki glutenu, to te resztki mogły dotrwać do wytworzenia maltodekstryny i już w niej zostać. Można też być uczulonym itp. A może o co innego poszło? Po prostu się struł czymś?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
maltodekstryna
Witam wszystkich forumowiczów,to mój debiut na forum-jakże pomocnym mi i nie ocenionym .Do tej pory na wolnej chwili przeglądałam tylko ,teraz pisze .Otóż moja córeczka która niebawem ukończy sześć miesięcy jest uczulona na gluten.Karmie ją piersią ,ale od niedawna zaczełam rozszerzać diete córci i podaje jej np.kaszki mleczne i przepajam herbatkami,naturalnie daje jej już papki warzywne przygotowane przezemnie ale nie o nich chce tu pisać.Gdy córcia zaczeła reagować alergicznie i okazalo się ,że alergenem jest gluten,wyeliminowałam go ze swojej diety i bylo już oki.Terez po rozszerzeniu diety problem znów wrócił:wysybka i biegunka.Ewidentnie córcia zareagowała alergicznie po kaszce i herbatce z firmy Bobovita,które mają oznaczenie bezglutenowych.Normalnie załamałam się,czemu taka reakcja skoro wedłóg producenta są to produkty bezglutenowe.Oba produtky mają w składzie maltodekstryne,czyżby okazała się być glutenową,bo jak inaczej wyjaśnić reakcje córci.Prosze o pomoc,może ktoś z Was moi drodzy ma sprawdzone kaszki i herbatki dla niemowląt które napewno nie zawierają glutenu.
Re: Maltodekstryna
Mam zagwozdkę maltodekstrynową.
Korzystam z mrożonek warzywnych z Biedronki. W składzie potencjalne alergeny są podkreślone i dodany zapis "może zawierać" (akurat seler czy coś, nie gluta), więc moim zdaniem produkty są bezpieczne.
W warzywach na patelnię z przyprawami ("greckie") występuje maltodekstryna ale niepodkreślona. Reszta składu jest porządnie poznakowana, przyprawa rozpisana - wygląda wiarygodnie jak w/w zupy, choć skład nie jest najpiękniejszy.
Co o tym sądzicie?
Korzystam z mrożonek warzywnych z Biedronki. W składzie potencjalne alergeny są podkreślone i dodany zapis "może zawierać" (akurat seler czy coś, nie gluta), więc moim zdaniem produkty są bezpieczne.
W warzywach na patelnię z przyprawami ("greckie") występuje maltodekstryna ale niepodkreślona. Reszta składu jest porządnie poznakowana, przyprawa rozpisana - wygląda wiarygodnie jak w/w zupy, choć skład nie jest najpiękniejszy.
Co o tym sądzicie?
Od roku po lekarzach a diagnoza nadal in progress...