Z góry przepraszam za to że nie wyszukuję informacji przez wyszukiwarkę - wyczytałem dotąd tyle sprzecznych informacji, że postanowiłem założyć samodzielnie nowy wątek opisujący konkretnie mój problem.
![:spam:](./images/smilies/spam.gif)
Na samym początku chciałbym wspomnieć że mam wątpliwości co do tego czy mam celiakię.
Wyniki na transglutaminaze mam w normie IgA 0.357 (wart. ref. 1.0), IgG 0.195 (wart. ref. 1.0).
Mój lekarz uważa że mam celiakię bo mam zanik kosmków jelitowych średniego stopnia. Rzeczywiście, całe życie jestem szczupły i mam małe mięśnie mimo, że jadam konkretne posiłki - było w tym dużo słodyczy. Do badań w ogóle w tym kierunku skłoniło mnie wypadanie włosów - mam 22 lata a dosłownie łysieję - gdzieś tak od ok 4-5 lat. Mam też problem z trądzikiem. Od czasu do czasu zdarza się bieganie do toalety i smecta - w czasie od września do stycznia problem występował ciągle.
Mam też niedoczynność tarczycy - co podobno jest charakterystyczne i często towarzyszy celiakii. Nie wiem, nie znam się, staram się słuchać lekarza i on będzie w tej sprawie na pewno grał pierwsze skrzypce bo zna się najlepiej...
Mój problem polega na diecie. Lekarz powiedział, że za pół roku sam się przekonam że dieta skutkuje, bo nie chciało mi się wierzyć że mam takie diabelstwo.
Znalazłem tą tabelkę: http://www.celiakia.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=52&Itemid=71 Nie rozwiązuje ona żadnych moich wątpliwości.
![:(](./images/smilies/icon_sad.gif)
![:(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Nie wiem jakie mam jeść mięso bo są zastrzeżenia... Mogę iść normalnie do mięsnego i bez problemu prosić kilo schabu czy czegoś tam? Wędliny wiem że są dyskusyjne ale... Nie chce spędzać godziny w sklepie czytając i pytając. Nienawidzę zakupów a co dopiero siedzieć w sklepie jak stara babcia która ugniata jakieś mięsko i czyta.
Byłem w sklepie Bomi w Gdańsku i zajrzałem na stoisko z żywnością bezglutenową - drogo i to jedzenie nie wygląda jak jedzenie. Jakiś tam kartonik z "pieczywem" za ok 8zł starczyłby mi na 1/4 jednego posiłku. To jedzenie nie wygląda dla mnie jak jedzenie. Sorki ale jestem dorosły facet i na myśl że mam jeść karmę dla królików robi mi się niedobrze. Od środy jestem na ryżu, ogórkach, pomidorach, jajkach, kartoflach, jabłkach i herbacie z mlekiem. Dziś usmażyłem jajka na smalcu wieprzowym - pytanie czy można na takim smalcu smażyć...
![n :galy:](./images/smilies/041.gif)
Ogólnie rzecz ujmując, nie wiem zupełnie nic... Na diecie jestem od środy. Czuje się osłabiony i głodny od jedzenia zielska i jajek... chcę mięska! Postanowiłem że wyeliminuję całkowicie pieczywo i makaron bo drogo, wygląda to średnio i jest tego mało. Chciałbym jeść 3 obiadowe posiłki - tak będzie chyba najbezpieczniej. Lekarze wysłali mnie do internetu... Nie wiem, może zaczerpnąć informację od jakiegoś dietetyka? Tylko gdzie i ile to kosztuje.
Ja jeśli chodzi o jedzenie, jestem bardzo konserwatywny, na widok kosmicznych wynalazków po prostu mnie cofa i jestem do nich sceptyczny. Jak po tej diecie te kosmki mi nie odrosną, to na pierwsze danie pójdzie lekarz!
![n :kosci:](./images/smilies/026.gif)