Zapytałam o produkty tej firmy. Czasem zachodzę sobie do Stokrotki i są tam takie chałwy.. bardzo z resztą tanie. Nie są złe. I postanowiłam zapytać jak to z glutenowością, zanieczyszczeniem ewentualnym.. bo nie pisze nic złego na opakowaniu. Oto odpowiedź:
Witam,
chałwa jest bezpieczna dla osób nie tolerujących gluten.
Nasze wyroby są badane na zawartość glutenu i wyniki analiz sa poniżej granicy wykrywalności alergenu- czyli poniżej 5ppm.
Oznacza to, że są to wyroby bezglutenowe i mogą być spożywane przez chorych na celiakię.
W naszym zakładzie używamy mąki pszennej zawieracej gluten- ale produkcja z jej udziałem odbywa się w innym budynku, a składowanie surowca
w innym magazynie- nie ma więc mozliwości kontaminacji.
Bezglutenowe są również produkowane przez nas: sezamki, sezamki w czekoladzie i w polewie jogurtowej oraz karmelki i pomadki (tofiki).
Zachęcamy do zakupów. :-)
Pozdrawiam
Zawsze to kolejny, normalny batonik, którym można się poratować. Naturalnie jak ktoś lubi chałwę
Akurat Unitop robi najlepszą moim zdaniem chałwę - i sezamki także. Inne, droższe, przeważnie się do nich nie umywają.
Teraz już nie jem, bo nie mogę jeść sezamu, ale pamiętam, że były moimi ulubionymi.
Myślę, że sporo chałw jest bg - produkty których się używa do produkcji zasadniczo powinny by czyste
Jest też chałwa firmy Koska - na której wprost wskazano, że nie zawiera glutenu, niestety tylko na oryginalnym opakowaniu, a naklejki z pl wersją już takiej informacji nie zawierają.
Reah pisze:Myślę, że sporo chałw jest bg - produkty których się używa do produkcji zasadniczo powinny by czyste
Jest też chałwa firmy Koska - na której wprost wskazano, że nie zawiera glutenu, niestety tylko na oryginalnym opakowaniu, a naklejki z pl wersją już takiej informacji nie zawierają.
Rozumiem,aczkolwiek ja myślałam że chałwy nie można jeść , bo kiedyś w TESCO wpadła mi w rękę gdzie czytając etykietkę coś mnie zaniepokoiło i nie wzięłam. Być może się powtórzę,ale dzięki Wam forumowiczom zwiększył się poziom mojej wiedzy i nie długo nauczę się czytać etykiety tak do końca, bo w chwili obecnej czytając etykiety bez informacji dla alergików zawsze towarzyszy mi uczucie nie pewności
idealna81 pisze:w chwili obecnej czytając etykiety bez informacji dla alergików zawsze towarzyszy mi uczucie nie pewności
Powiem Ci szczerze, że ja mam podobnie. Jak na opakowaniu nie ma żadnych informacji o alergenach, to mam obawy, bo nie wiem, czy alergeny nie występują, czy ktoś ich po prostu nie umieścił
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Taka reakcja jest naturalna - jak czegoś nie napisano to obawiamy się, że jest to jakaś pomyłka, nie spodziewając się, że może nie być w jakimś produkcie alergenów
Uważam, że skoro przepisy nakładają taki obowiązek na producentów to większość z nich się z niego wywiązuje - choć to chyba moje czcze życzenia
Ja rozumiem....że na znaczek kłosa trzeba mieć licencje która jest kosztowna,ale informacja na temat alergenów powinna być tym bardziej,że przepisy nakładają taki obowiązek na producentów.
Pozdrawiam
Anula80 wczoraj byłam w stokrotce i znalazłam chałwe , zakupiłam o smaku waniliowym i właśnie skończyłam ja jeść-Boskie uczucie zjeść ulubioną chałwe po 6 latach.
Pozdrawiam