alva_alva pisze: Nie odróżniasz podstawowych dwóch grup chorób, czyli takich, którymi możesz się zarazić od kogoś i takich, którymi nie możesz się zarazić, ale możesz skłonność do zachorowania na daną chorobę przekazać potomkom.
Zagalopowałaś się trochę. Ja rozróżniam, ale skąd mam wiedzieć w jakim stanie jest Twoja wiedza? Tylko kto tutaj co miesza?
To Ty wrzuciłaś wade genetyczną do jednego worka z chorobami - dlatego myślałem, że Ci to wszystko jedno. Choroby wywołują wirusy i bakterie, a geny się do nich nie zaliczają. Są tacy co i złamanie nogi nazywają chorobą - ale to przecież uraz. Określanie alkoholizmu jako choroba to też dla mnie patologia - to usterka umysłowa - mózg i ukł nerwowy. Choroby psychiczne również nazywa się chorobami chociaż nie wywołują ich ani wirusy, ani bakterie - a zmiany zachodzące, czy to w komórkach, czy to za sprawą nieodpowiednich hormonów lub innych substancji oddziałujące na mózg.
alva_alva pisze: Słyszałeś, żeby ktoś się zaraził od kogoś rakiem jajnika czy piersi?
Dlatego można odziedziczyć geny ze skłonnością do nowotworu - jednak aby doszło do.... no właśnie "choroby" nowotworowej musi jeszcze nawalić ukł odpornościowy. On normalnie walczy z patogennymi mutacjami komórek, które są nowotworami i zdrowy ukł immunologiczny radzi sobie z tym mając nawet gen "rakowy".
Co do ciąży to wg mnie odpowiedzialność chorobową ponosi burza hormonów. Równie dobrze można obciążyć tabsy za raka szyjki macicy - bo statystycznie przypadków raka jest tu największy odsetek. Prawda jest jednak taka, że ginekolodzy przepisując tabsy robią pacjentkom cytologię - a te co nie biorą tabsów prawie wogóle się nie badają. Dlatego przypadki WYKRYWANIA raka można przypisać tabsom, a nie są czynnikiem sprawczy - jednak do statystyki przypadki wykrycia przerabia się na sprawczość. Mowa tu jedynie o społecznościach nastawionych anty do tabsów. Analogicznie jest z ciążą.