Tego nie wiem i pewnie nie wie nikt . Dla mnie problem byłby rozwiązany, gdyby tylko wszyscy księża przestrzegali zaleceń i nie sprawiali trudności w przyjmowaniu komunii pod postacią wina.adrianna11 pisze:No to co ma postanowic episkopat?
DZISIAJ - 21 KWIETNIA - FAKTY TVN - 19.00
Moderator: Moderatorzy
Kawał dobrej roboty! Wszystkim zaangażowanym bardzo dziękuję. Ja także mam nadzieję, że taka informacja w tvn znacznie przyczyni się do nagłośnienia tego szczególnego problemu i w ogóle upowszechni znajmość celiakii.
Pobierz Deklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Ja też pochwalę materiał, bo był wyjątkowo rzeczowy i sensowny.
Ale tak ad rem - czego jako "celiacy - katolicy" oczekiwalibyście od episkopatu i szerzej Kościoła instytucjonalnego ?
Wykluczmy idealną sytuację, że jak inni możemy podejść do ołtarza i przyjmując komunię spożyć zwykły pszenny komunikant. Na razie nie zanosi się na to.
Ale jeśli nie ten standard to co ? ja przyjmuję komunie pod postacią wina, ale robię to rzadko, bo widzę, jak kłopotliwa jest sytuacja dla mnie, dla księdza, innych wiernych ... Musze wcześniej podejść, prosić, stanąć koło ołtarza ...
Ale nie wydaje mi się, żeby zaangażowanie użycie komunikantów coś tu zmieniało - nadal trzeba iść do księdza wcześniej, on musi pilnować niemieszania mojego ze zwykłymi opłatkami.
Nie ma szans na takie spontaniczne podejście do komunii w obcym kościele np. na mszy ślubnej czy żałobnej.
Ale tak ad rem - czego jako "celiacy - katolicy" oczekiwalibyście od episkopatu i szerzej Kościoła instytucjonalnego ?
Wykluczmy idealną sytuację, że jak inni możemy podejść do ołtarza i przyjmując komunię spożyć zwykły pszenny komunikant. Na razie nie zanosi się na to.
Ale jeśli nie ten standard to co ? ja przyjmuję komunie pod postacią wina, ale robię to rzadko, bo widzę, jak kłopotliwa jest sytuacja dla mnie, dla księdza, innych wiernych ... Musze wcześniej podejść, prosić, stanąć koło ołtarza ...
Ale nie wydaje mi się, żeby zaangażowanie użycie komunikantów coś tu zmieniało - nadal trzeba iść do księdza wcześniej, on musi pilnować niemieszania mojego ze zwykłymi opłatkami.
Nie ma szans na takie spontaniczne podejście do komunii w obcym kościele np. na mszy ślubnej czy żałobnej.
- mamadwójki
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 356
- Rejestracja: śr 14 cze, 2006 15:18
- Lokalizacja: Poznań
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
1. Episkopat mógłby, choćby razem z nami (zaproponowaliśmy to) przygotować broszurę/książeczkę na temat celiakii i wszystkich związanych z nią problemów, także z przyjmowaniem komunii
Taka broszura razem z pismem Episkopatu mogłaby trafić do wszystkich parafii w Polsce.
Byłaby dostępna także dla wiernych poprzez stronę Stowarzyszenia - wtedy z czasem zniknąłby problem oporu (np. przed udzielaniem komunii winem) z niewiedzy...
2. W zależności od możliwości i sytuacji nadal można byłoby przyjmować komunię pod postacią wina, ale specjalne, dozwolone, niskoglutenowe, bezpieczne dla celiaków opłatki też byłyby dostępne (kwestia jak - wciąż do dyskusji), bo zezwolone specjalną notą na przykład.
3. Nigdy nie będziemy równi glutenowcom w kwestii komunii - to trzeba podkreślić raz na zawsze, więc spontaniczne przyjmowanie po prostu nie jest możliwe! Nam chodzi tylko o to, co jest wykonalne, a wymaga jedynie dogadania. Np. w swojej parafii każdy mógłby mieć jakąś tam ilość konsekrowanych juz komunikantów, które nawet mógłby przyjąć po mszy, jeśli podejście przed nią lub w trakcie byłoby dla niego problemem (z winem jest to przecież niemożliwe...)
4. Kwestia dzieci przyjmujących Pierwszą Komunię - postawcie się na ich miejscu, czy opłatek niskoglutenowy nie jest tu najlepszym rozwiązaniem???
To tyle ode mnie. Żadne fanaberie. Uważam, że wszystko to jest do zrobienia tam gdzie jest współpraca, otwarty umysł, życzliwość, tolerancja i dobra wola, a także gdzie powinien być Ktoś jeszcze. Jestem pełna nadziei w związku z tym.
Bądźmy dobrej myśli, a ten kto ma ochotę niech to dołączy do swoich osobistych intencji...
Taka broszura razem z pismem Episkopatu mogłaby trafić do wszystkich parafii w Polsce.
Byłaby dostępna także dla wiernych poprzez stronę Stowarzyszenia - wtedy z czasem zniknąłby problem oporu (np. przed udzielaniem komunii winem) z niewiedzy...
2. W zależności od możliwości i sytuacji nadal można byłoby przyjmować komunię pod postacią wina, ale specjalne, dozwolone, niskoglutenowe, bezpieczne dla celiaków opłatki też byłyby dostępne (kwestia jak - wciąż do dyskusji), bo zezwolone specjalną notą na przykład.
3. Nigdy nie będziemy równi glutenowcom w kwestii komunii - to trzeba podkreślić raz na zawsze, więc spontaniczne przyjmowanie po prostu nie jest możliwe! Nam chodzi tylko o to, co jest wykonalne, a wymaga jedynie dogadania. Np. w swojej parafii każdy mógłby mieć jakąś tam ilość konsekrowanych juz komunikantów, które nawet mógłby przyjąć po mszy, jeśli podejście przed nią lub w trakcie byłoby dla niego problemem (z winem jest to przecież niemożliwe...)
4. Kwestia dzieci przyjmujących Pierwszą Komunię - postawcie się na ich miejscu, czy opłatek niskoglutenowy nie jest tu najlepszym rozwiązaniem???
To tyle ode mnie. Żadne fanaberie. Uważam, że wszystko to jest do zrobienia tam gdzie jest współpraca, otwarty umysł, życzliwość, tolerancja i dobra wola, a także gdzie powinien być Ktoś jeszcze. Jestem pełna nadziei w związku z tym.
Bądźmy dobrej myśli, a ten kto ma ochotę niech to dołączy do swoich osobistych intencji...
Ten reportaż w Faktach wydaje się w pożądku, ale natknełam się na artykół księdza, który nie pociesza... Oto on http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1208834291
I cytat dla tych którym się nie chce czytać... "Red. Nowicki mówił wyłącznie o "hostiach z obniżoną zawartością glutenu". Specjalne hostie, według obecnego Papieża, mogą być używane tylko wtedy, "jeśli jest w nich obecna ilość glutenu wystarczająca do otrzymania wypieku chleba, nie zostały dodane materie obce, a postępowanie zastosowane do ich otrzymania w żadnym wypadku nie zmienia istoty chleba"."
Niby dobrze bo jest opcja z mniejszą ilością glutenu, ale jednak on tam jest... Miejmy nadzieje że to zmienią.
Ja przyjmując pierwszą i ostatnią komunie miałam wyrozumiałego księdza, który pozwolił mi przyjąć całkowicie pozwawiony glutenu opłatek. Chociaż leżał w tym samym kielichu co inne, a ksiąd musiał zapamiętać który ma dać mi.
Ja z powodu tego całego zamieszania nie chodze do kościoła, nie lubie rzucać się w oczy a jakbym wyglądała sama jedyna stojąca przy ołtarzu w dużym kościele i pijąca wino (czego tym bardziej nie zamierzam) lub przyjmująca inny opłatek?
I cytat dla tych którym się nie chce czytać... "Red. Nowicki mówił wyłącznie o "hostiach z obniżoną zawartością glutenu". Specjalne hostie, według obecnego Papieża, mogą być używane tylko wtedy, "jeśli jest w nich obecna ilość glutenu wystarczająca do otrzymania wypieku chleba, nie zostały dodane materie obce, a postępowanie zastosowane do ich otrzymania w żadnym wypadku nie zmienia istoty chleba"."
Niby dobrze bo jest opcja z mniejszą ilością glutenu, ale jednak on tam jest... Miejmy nadzieje że to zmienią.
Ja przyjmując pierwszą i ostatnią komunie miałam wyrozumiałego księdza, który pozwolił mi przyjąć całkowicie pozwawiony glutenu opłatek. Chociaż leżał w tym samym kielichu co inne, a ksiąd musiał zapamiętać który ma dać mi.
Ja z powodu tego całego zamieszania nie chodze do kościoła, nie lubie rzucać się w oczy a jakbym wyglądała sama jedyna stojąca przy ołtarzu w dużym kościele i pijąca wino (czego tym bardziej nie zamierzam) lub przyjmująca inny opłatek?
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Nadal uważam, że w kwestii materii komuni nie ma "wyrozumiałych księży" itp. Albo materia jest dopuszczona przez Kościoł i ważna, albo nie. Zresztą przecież taki opłatek w kielichu z pszennymi przestaje być bezglutenowy.son3 pisze: Ja przyjmując pierwszą i ostatnią komunie miałam wyrozumiałego księdza, który pozwolił mi przyjąć całkowicie pozwawiony glutenu opłatek. Chociaż leżał w tym samym kielichu co inne, a ksiąd musiał zapamiętać który ma dać mi.
Czy ja Cię dobrze zrozumiałam - w ogóle nie chodzisz do kościoła, bo nie możesz przyjmować zwykłych komunikantów ?son3 pisze:Ja z powodu tego całego zamieszania nie chodze do kościoła
A ja pomyślałam, że dobrą rzeczą byłby jeden kościół w Warszawie ( i innych większych miastach), gdzie standardowo udzielano by komunii pod postacią wina. Wiadomo byłoby, że najpierw kapłan wychodzi z kielichem i łyżeczką czy rurką i jeśli jest jakiś bezglutenowiec, to przystępuje do komunii. A potem zwykłe komunikanty dla reszty wiernych. Myślę, że łatwiej byłoby dojechać do takiego kościoła (np. na Starym Mieście). A wierni byliby przyzwyczajeni.
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
a w mniejszych....???Magdalaena pisze:eden kościół w Warszawie ( i innych większych miastach)
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
Między innymi dlatego... Wina pić nie zamierzam, a nawet gdyby były całkowicie bezglutenowe to i tak bym ich nie przyjmowała bo rzucałabym się w oczy czego nienawidze...Magdalaena pisze:Czy ja Cię dobrze zrozumiałam - w ogóle nie chodzisz do kościoła, bo nie możesz przyjmować zwykłych komunikantów ?
Zagadzam się z Rafal_tata co z mieniszymi miastami?
Sprawę mieszania komunikantów można rozwiązać bardzo prosto. Są małe puszki, niektóre maleńkie - na trzy komunikanty, w takich puszkach można przechowywać wykonsekrowane komunikanty w tabernakulum. Wtedy nawet nie trzeba podchodzić do komunii w specjalnym momencie. Wystarczy zgłosić przed mszą chęć przystapienia do komunii. Ksiądz bierze z tabernalulum maleńką puszeczkę i komunikuje bezpośrednio z niej. Tak właśnie odbywa się to we włoskiej parafii św. Antoniego, gdzie pracuje mój znajomy. Dodam jeszcze, że on kupuje komunikanty niskoglutenowe w Rzymie, są dostępne tak samo jak normalne komunikanty. 100 sztuk kosztuje 6 Euro. W jego parafii jest jedna celiaczka.
-
- Nowicjusz
- Posty: 1
- Rejestracja: śr 11 cze, 2008 19:31
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Jestem Toba i twoimi wypowiedziami zbulwersowana.Zakladalam koło jak w sklepach były puste połki nawet dla zdrowych.Było 3 producentow i drogie jedzenie.Nie wsydzę się swojej i ludzi pracy.Dzieci i ich rodzice mieli wielką pomoc.Lekarze nam bardzo w tych dzielaniach pomagali.W chwili obecnej nalezą do naszej organizacji także dorosli-statut na to pozwala,ci ktorzy 26 lat temu dziecmi.Takie postępowanie uwazam za wielki nietakt.Mamy pomagac chorym a nie walczyc z sobą.Prosze abyś to przemyślal.Pozdraewiam
P.Ireno chyba ta wypowiedź miała być przy innym temacie...
1997:diagnoza zanik kosmków jelitowych 3go stopnia
2008: diagnoza brak zaniku kosmków jelitowych
:-))
aktualnie na diecie
www.celiakia.nom.pl
www.celiakia.phorum.pl
2008: diagnoza brak zaniku kosmków jelitowych
:-))
aktualnie na diecie
www.celiakia.nom.pl
www.celiakia.phorum.pl