Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości itp
Moderator: Moderatorzy
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Może się powtórzę, bo już to w tym wątku pisałam. Generalnie trzeba uważać na kosmetyki, które mogą się dostać do ust bezpośrednio, typu pomadka. Wszystkie inne, nawet jeżeli będą zawierały jakieś ilości glutenu i je użyjesz, a później umyjesz ręce, np. po użyciu szamponu, nie stanowią problemu.
W tym samym wątku gronkowiec chyba napisała, że na szczególną uwagę muszą zwracać osoby ze skórą postacią celiakii.
Jest na forum oddzielny wątek z bg kosmetykami.
W tym samym wątku gronkowiec chyba napisała, że na szczególną uwagę muszą zwracać osoby ze skórą postacią celiakii.
Jest na forum oddzielny wątek z bg kosmetykami.
pozdrawiam
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
"Co do przebierania ziaren (wiem, że niektórzy to praktykują). Przyznaję, że nie mam zielonego pojęcia jaka jest szansa, że, dajmy na to w kaszy, znajdzie się ziarno pszenicy. To pytanie do osób, które przebierają. Raz na ile razy się się trafia? Na 2? Na 10? Na 100?"
Przebieram kasze, ryż potem jeszcze płuczę je na sitku. Owszem, trafiają się ziarna, zwłaszcza w kaszy gryczanej: pszenica i żyto. Nie kupuję kaszy gryczanej (ani innych produktów) z Melwitu, bo ich 1 szklanka kaszy gryczanej zawierała 3-4 znalezione przeze mnie ziarna zbóż (a ile przeoczyłam?). Ponadto miała mnóstwo ziarn pokruszonych, których zidentyfikować nie mogłam. Po zjedzeniu tej kaszy ewidentnie miałam po 5-6 wypróżnień w ciągu dnia i bóle brzucha oraz zmiany na skórze. Zawartość glutenu była tu na pewno wyższa niż w śladowych ilościach. W kaszy innych firm jest różnie: czasem nie wypatrzę nic, a czasem jakieś jedno podłużne ziarnko od razu rzuca się w oczy po rozsypaniu warstwą na talerzu. Mąż śmieje się ze mnie, że robota gorsza niż u Kopciuszka. Na wakacjach też wzbudziłam zdziwienie u innych, jak zaczęłam wysypywać ryż z woreczków i w nim grzebać. Ale jak sobie pomyślę, ze mogłabym zjeść to wszystko co wygrzebałam:)
Na wakacje pojechałam ze swoim garnkiem, nożem, deską, miską, sztućcami. Strzegłam ich jak oka w głowie. Garnek, jeśli zostawał we wspólnej kuchni, był opisany, że przeznaczony jest tylko do przygotowania żywności bezglutenowej i jest własnością prywatną. Co sobie inni myśleli, to mnie nie obchodzi. Ważniejsze jest moje zdrowie. Wolę ostrożność niż spędzanie czasu na ubikacji i zastanawianie się czy coś zjadłam w kaszy, czy może talerz był po makaronie???
Zanim sama dowiedziałam się o swojej chorobie, myślałam, że to przesada: takie śledzenie czy gdzieś ziarnko mąki nie wpadło. Oddzielny nóż, deska? Ci ludzie chyba przesadzają... Ale teraz wiem, że nawet jak na etykiecie nie ma informacji,
że produkt może zawierać śladowe ilości glutenu, a nie ma skreślonego kłoska , to potencjalnie i tak może być dla mnie trucizną!!! Tak jak budyń z Wodzisławia, albo dżem Rapsodia z Biedronki! Tylko trudniej wytropić wtedy po czym czuję się tak źle. Ostrożności nigdy za dużo.
Przebieram kasze, ryż potem jeszcze płuczę je na sitku. Owszem, trafiają się ziarna, zwłaszcza w kaszy gryczanej: pszenica i żyto. Nie kupuję kaszy gryczanej (ani innych produktów) z Melwitu, bo ich 1 szklanka kaszy gryczanej zawierała 3-4 znalezione przeze mnie ziarna zbóż (a ile przeoczyłam?). Ponadto miała mnóstwo ziarn pokruszonych, których zidentyfikować nie mogłam. Po zjedzeniu tej kaszy ewidentnie miałam po 5-6 wypróżnień w ciągu dnia i bóle brzucha oraz zmiany na skórze. Zawartość glutenu była tu na pewno wyższa niż w śladowych ilościach. W kaszy innych firm jest różnie: czasem nie wypatrzę nic, a czasem jakieś jedno podłużne ziarnko od razu rzuca się w oczy po rozsypaniu warstwą na talerzu. Mąż śmieje się ze mnie, że robota gorsza niż u Kopciuszka. Na wakacjach też wzbudziłam zdziwienie u innych, jak zaczęłam wysypywać ryż z woreczków i w nim grzebać. Ale jak sobie pomyślę, ze mogłabym zjeść to wszystko co wygrzebałam:)
Na wakacje pojechałam ze swoim garnkiem, nożem, deską, miską, sztućcami. Strzegłam ich jak oka w głowie. Garnek, jeśli zostawał we wspólnej kuchni, był opisany, że przeznaczony jest tylko do przygotowania żywności bezglutenowej i jest własnością prywatną. Co sobie inni myśleli, to mnie nie obchodzi. Ważniejsze jest moje zdrowie. Wolę ostrożność niż spędzanie czasu na ubikacji i zastanawianie się czy coś zjadłam w kaszy, czy może talerz był po makaronie???
Zanim sama dowiedziałam się o swojej chorobie, myślałam, że to przesada: takie śledzenie czy gdzieś ziarnko mąki nie wpadło. Oddzielny nóż, deska? Ci ludzie chyba przesadzają... Ale teraz wiem, że nawet jak na etykiecie nie ma informacji,
że produkt może zawierać śladowe ilości glutenu, a nie ma skreślonego kłoska , to potencjalnie i tak może być dla mnie trucizną!!! Tak jak budyń z Wodzisławia, albo dżem Rapsodia z Biedronki! Tylko trudniej wytropić wtedy po czym czuję się tak źle. Ostrożności nigdy za dużo.
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
No przeglądałem ten wątek ale w nim są głównie podane kosmetyki dla Pań itp. Więc jeszcze raz moja prośba - czy możecie podać (tak najprościej) jakich past do zębów np używacie? Konkretna firma i rodzaj. Inne rzeczy też mile widziane jeśli wymienicie - jako sprawdzone i bezpieczne - dzięki z góryjustek625 pisze:Jest na forum oddzielny wątek z bg kosmetykami.
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Pasta do zębów Elmex
Balsam do twarzy i ciała, płyn micelarny Cetaphil
Balsam do twarzy i ciała, płyn micelarny Cetaphil
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
-
- Forumowicz
- Posty: 167
- Rejestracja: pn 06 mar, 2006 21:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
pasta do zębów sensodyne pronamel, ale ja mieszkam w Stanach, tam producent napisał, że pozostałe mogą i zawierają gluten. Po zwykłej były objawy, po Pronamel nie ma.
Balsam pod prysznic Axe, też nic nie zauwazyliśmy a szampon lokalny.
Balsam pod prysznic Axe, też nic nie zauwazyliśmy a szampon lokalny.
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Dzięki za odpowiedź i ostrzeżenie przed Melwitem.sekunda pisze:"Co do przebierania ziaren (wiem, że niektórzy to praktykują). Przyznaję, że nie mam zielonego pojęcia jaka jest szansa, że, dajmy na to w kaszy, znajdzie się ziarno pszenicy. To pytanie do osób, które przebierają. Raz na ile razy się się trafia? Na 2? Na 10? Na 100?"
Przebieram kasze, ryż potem jeszcze płuczę je na sitku. Owszem, trafiają się ziarna, zwłaszcza w kaszy gryczanej: pszenica i żyto. Nie kupuję kaszy gryczanej (ani innych produktów) z Melwitu, bo ich 1 szklanka kaszy gryczanej zawierała 3-4 znalezione przeze mnie ziarna zbóż (a ile przeoczyłam?)..
Czy byłabyś w stanie podać dokładniejsze informacje odnośnie ziaren, które kupujesz? Fajnie by było na przykład zsumować wszystkie znalezione ziarna pszenicy (powiedzmy z 10 "sesji") oraz wagę przebieranych zbóż. Skoro to już robisz, to może nie będzie to dla Ciebie aż taki problem. Jeśli nie, to ja sam postaram się wykonać eksperyment. Kupię na przykład 5 kilogramów ryżu różnych firm i będę przebierał ziarnko po ziarnku.
Takie informacje są bardzo wartościowe, ale muszą być precyzyjne. Nie możemy się opierać tylko na danych anegdotycznych.
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Najczęściej kupuję kaszę jaglaną, gryczaną i ryż w Lidlu firmy Cornfarm. Ale zdarza mi się kupić też produkty innych firm. Jak ten Melwit na przykład. Staram się wybierać te, na których nie ma napisu: "może zawierać gluten". Co oczywiście nie gwarantuje, że go tam nie będzie. Za gwarancję ze skreślonym kłoskiem trzeba jednak zapłacić.
Myślę, że robienie statystyk ile ziarenek glutenowych znaleziono w 5 kg ryżu danej firmy nie ma większego sensu. Pewnie są partie bardziej zanieczyszczone i takie całkiem czyste. Np. w kaszy jaglanej Lidlowej nie znalazłam jeszcze nigdy nic podejrzanego. W ryżu też. A w kaszy gryczanej - różnie. Czasem jest opakowanie "czyste", a czasem w zawartości woreczka są 1-2 ziarna obce. Pewnie zależy to od wielu czynników. Czy kasza przechowywana jest w silosach po kaszy, czy po czymś innym, jak jest transportowana, czy na etapie samej hodowli czyli na polu nie jest już zanieczyszczona.
Samo przeglądanie ziarenek przed ugotowaniem nie jest aż tak pracochłonne jak się na pierwszy rzut oka wydaje:) Pojedynczą warstwę kaszy, czy ryżu wysypuję na duży talerz i oglądam. Pszenica, żyto mają wydłużony kształt, charakterystyczny, w białym ryżu odznaczałyby się kolorem... W kaszy gryczanej też je łatwo wypatrzeć. No, chyba, że są porozkruszane...
Myślę, że robienie statystyk ile ziarenek glutenowych znaleziono w 5 kg ryżu danej firmy nie ma większego sensu. Pewnie są partie bardziej zanieczyszczone i takie całkiem czyste. Np. w kaszy jaglanej Lidlowej nie znalazłam jeszcze nigdy nic podejrzanego. W ryżu też. A w kaszy gryczanej - różnie. Czasem jest opakowanie "czyste", a czasem w zawartości woreczka są 1-2 ziarna obce. Pewnie zależy to od wielu czynników. Czy kasza przechowywana jest w silosach po kaszy, czy po czymś innym, jak jest transportowana, czy na etapie samej hodowli czyli na polu nie jest już zanieczyszczona.
Samo przeglądanie ziarenek przed ugotowaniem nie jest aż tak pracochłonne jak się na pierwszy rzut oka wydaje:) Pojedynczą warstwę kaszy, czy ryżu wysypuję na duży talerz i oglądam. Pszenica, żyto mają wydłużony kształt, charakterystyczny, w białym ryżu odznaczałyby się kolorem... W kaszy gryczanej też je łatwo wypatrzeć. No, chyba, że są porozkruszane...
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Dzięki za info. Uważam, że robienie statystyk ma jak najbardziej sens o ile będzie na tyle rozłożone w czasie, że obejmie nie tylko produkty różnych firm, ale również różne partie tych samych produktów. Za jakiś czas założę wątek. Badania zaczniemy od ryżu.
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Używam tych samych naczyń co reszta rodziny, po prostu. Są myte i uważam to za wystarczający zabieg. Oczywiście nie gotuję w tym samym garnku w którym przed chwilą był gotowany zwykły makaron, myję ten garnek lub po prostu biorę drugi czysty. Za paranoję uważam przegrzebywanie ziaren ryżu kaszy i nie zamierzam stosować takich praktyk i sprawdzać jak często znajdę ziarenko pszenicy. Takie zachowania to zatruwanie sobie życia, a nawet do choroby trzeba mieć zdrowe podejście, zdrowie psychiczne jest równie ważne i może być zbawienne dla ogólnego stanu zdrowia.
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Czy ostrożność nie staje się paranoją? Zasady czystości
Ty to uważasz za paranoję, ja za oczywistość. Każdy robi jak uważa
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.