święta, święta...
Moderator: Moderatorzy
święta, święta...
Jeśli mam być szczery - nie lubię świąt. Z natury raczej mówię to co myślę, a takie osoby przy wigilijnym stole nie są mile widziane bo jak tu teraz podejść do kogoś i wycedzić mu przez zęby WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO... do kogoś, kogo się nie trawi. To czas terroryzmu przyzwoitości. Złamanie tego "tabu milczenia" spotyka się z wyrzutami - jak i samo nie przyjście na wigilię i zbojkotowanie tego czasu świętowania hipokryzji.
Do tego trzeba dodać, że jakby nie było większość do kościoła nie chodzi i ich religijność jest tylko na pokaz - posłanie dzieci do chrztu/komuni, śluby i pogrzeby. To czas bycia z rodzinami, a nie święta.
Dostaje normalni delirium na samą myśl zasiądnięcia za stołem w przyklejonym uśmiechem... a w tym roku niestety mam wolną wigilię...
Do tego trzeba dodać, że jakby nie było większość do kościoła nie chodzi i ich religijność jest tylko na pokaz - posłanie dzieci do chrztu/komuni, śluby i pogrzeby. To czas bycia z rodzinami, a nie święta.
Dostaje normalni delirium na samą myśl zasiądnięcia za stołem w przyklejonym uśmiechem... a w tym roku niestety mam wolną wigilię...
Re: święta, święta...
Mam takie samo zdanie, kiedyś to było coś wspaniałego, teraz czysta komercja. Pamiętam jak podczas składania sobie życzeń ludzie potrafili wykrzesać coś z siebie, a teraz słyszę głównie "nawzajem". Dlatego omijam klasowe wigilie z daleka, ale i te w rodzinnym gronie zaczynają mnie drażnić.
celiakia od lutego 1996
Re: święta, święta...
No i piateczka tez nie znosze swiat
Ze skladaniem zyczen nie mam problemu, bywam zlosliwam, ale generalnie ludziom zycze dobrze, nawet tym, do ktorych cos mam.
Bardziej zlosci mnie zastaw sie, a postaw sie, przebijanie sie w prezentach, jakby to bylo najwazniejsze
Dla mnie swieta to okazja posprzatania w calutkim dom na blysk i upichcenie czegos smacznego...
Ze skladaniem zyczen nie mam problemu, bywam zlosliwam, ale generalnie ludziom zycze dobrze, nawet tym, do ktorych cos mam.
Bardziej zlosci mnie zastaw sie, a postaw sie, przebijanie sie w prezentach, jakby to bylo najwazniejsze
Dla mnie swieta to okazja posprzatania w calutkim dom na blysk i upichcenie czegos smacznego...
-
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 3643
- Rejestracja: śr 07 sie, 2013 07:40
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: święta, święta...
To i ja się przyłączę. Nie przepadam za dzieleniem się opłatkiem, życzenia z reguły wszyscy składają oklepane, zawsze nerwówka czy zdąży się wszystko przygotować na czas.
A ta cała otoczka, wręcz nagonka przedświąteczna to mnie do białej gorączki doprowadza. Reklamy reklamami poganiają już prawie 2 miesięce wcześniej, dziwić się że dzieci wszystko by chciały. Jakby to było w tym wszystkim najważniejsze
A ta cała otoczka, wręcz nagonka przedświąteczna to mnie do białej gorączki doprowadza. Reklamy reklamami poganiają już prawie 2 miesięce wcześniej, dziwić się że dzieci wszystko by chciały. Jakby to było w tym wszystkim najważniejsze
Nie ma ludzi zdrowych. Istnieją tylko niezdiagnozowani.
Re: święta, święta...
Kevin. generalnie przespałabym te 3 dni, dla mnie ŻADEN problem
Re: święta, święta...
Kevin
Czekam
Ja dodam od siebie, ze nie ma gdzie zaparkowac pod centrami handlowymi, bo nagle full ludu.
A do tego w sklepie ludzie zachowuja sie, jakby papu nie widzieli.
Jak to dobrze, ze na dziale bg pustki...
Czekam
Ja dodam od siebie, ze nie ma gdzie zaparkowac pod centrami handlowymi, bo nagle full ludu.
A do tego w sklepie ludzie zachowuja sie, jakby papu nie widzieli.
Jak to dobrze, ze na dziale bg pustki...
Re: święta, święta...
cieszy mnie to, że nie tylko ja mam takie odczucia - choć to gorzka nuta radości. Przespać? - nie, ja bym nie przespał. Jednak chciałbym ten czas spędzić w 100% z żonką, 24h na dobę, bez niczyich telefonów itd... no i ze szczurkami
Niestety każda dłuższa chwila bez kontaktu jest wypominana.
Zastaw się, a postaw się to również dla mnie coś niezrozumiałego. Ile by się nie postawiło na stole, zawsze coś zostaje. To jakaś hańba zrobić wigilię - imprezę na miarę swojej kieszeni? Pogoń w dorównywanie bliźniemu to motto chyba każdych świąt.
Z tego co pamiętam, to święta powinny być okresem pojednania, a nie obłudnego zakopania "topora wojennego". Nikt jednak nie chce najwyraźniej pojednania, łamania sobie głowy i przyznawania do błedu. Łatwiej w obłudzie nażreć się, wysr...ć i wrócić do codzienności... z tej strony to najobrzydliwsze co można było zrobić z tym okresem znanym z dzieciństwa....
Niestety każda dłuższa chwila bez kontaktu jest wypominana.
Zastaw się, a postaw się to również dla mnie coś niezrozumiałego. Ile by się nie postawiło na stole, zawsze coś zostaje. To jakaś hańba zrobić wigilię - imprezę na miarę swojej kieszeni? Pogoń w dorównywanie bliźniemu to motto chyba każdych świąt.
Z tego co pamiętam, to święta powinny być okresem pojednania, a nie obłudnego zakopania "topora wojennego". Nikt jednak nie chce najwyraźniej pojednania, łamania sobie głowy i przyznawania do błedu. Łatwiej w obłudzie nażreć się, wysr...ć i wrócić do codzienności... z tej strony to najobrzydliwsze co można było zrobić z tym okresem znanym z dzieciństwa....
Re: święta, święta...
Moim zdaniem, żeby mieć udane święta trzeba mieć miłą rodzinę...a u mnie jak co roku (w zasadzie to co pół roku jeszcze jest Wielkanoc) to samo przyjedzie do mnie rodzina i się zacznie gadanie w stylu "kiedyś takich chorób to nie było" "co ty jadłeś że zachorowałeś?" itp. itd. jak bym miał wybór pójść do pracy czy spędzać święta z rodziną to wybrał bym pójście do pracy...
Re: święta, święta...
@Adrian, ja również wolałabym szkołę. Dalej będzie użalanie się nade mną, ale teraz dodatkiem będzie "Jak ty przytyłaś!" Ha ha, talent kulinarny potrafi być problemem, czyż nie? Ale spokojnie, jeszcze im pokażę. A co do świat, też mam dość tego: "tego ci nie wolno, biedactwo". Tak jakby myśleli, że tymi słowami mi coś pomogą.
Ale taka nasza uroda. I żeby nie było, życzę wszystkim wesołych, bezglutenowych świąt!
Ale taka nasza uroda. I żeby nie było, życzę wszystkim wesołych, bezglutenowych świąt!
celiakia od lutego 1996
Re: święta, święta...
Wszyscy narzekamy tu na swieta to az sie zastanawiam, jaki % spoleczenstwa sie z nich cieszy
Re: święta, święta...
ten %, który nie musi ich przygotowywać oraz ma z tego jakieś plusy (czytaj: dzieci)
celiakia od lutego 1996
Re: święta, święta...
Aaaa faktycznie zapomnialam o dzieciach
Re: święta, święta...
sandyy też mi to chodzi po głowie
U nas jest jeszcze dodatkowy problem. Żadne z naszych rodziców nie musiało biegać "na dwie wigilie", a tu na obu tym razem musimy być na 19-tą A, no i za każdym razem jest święte oburzenie na propozycję, żeby robić na zmiane - jednego roku na wigilie do jednych, a drugiego u drugich. Tym sposobem święta stają się dodatkową udręką...a między jedną, a drugą jest 30km...
Niech się one już skończą!!!
U nas jest jeszcze dodatkowy problem. Żadne z naszych rodziców nie musiało biegać "na dwie wigilie", a tu na obu tym razem musimy być na 19-tą A, no i za każdym razem jest święte oburzenie na propozycję, żeby robić na zmiane - jednego roku na wigilie do jednych, a drugiego u drugich. Tym sposobem święta stają się dodatkową udręką...a między jedną, a drugą jest 30km...
Niech się one już skończą!!!
Re: święta, święta...
A moim zdaniem święta są właśnie po to, żeby wyciszyć i zatrzymać się w biegu.
To czas na zatrzymanie. Tylko my, ludzie dzisiejszych czasów nie potrafimy się zatrzymać, zawsze znajdziemy sobie jakieś zajęcie, a bezczynność nas po prostu nudzi lub przeraża.
To również idealny czas na pogodzenie się i pojednanie. I tego właśnie wam wszystkim życzę.
To czas na zatrzymanie. Tylko my, ludzie dzisiejszych czasów nie potrafimy się zatrzymać, zawsze znajdziemy sobie jakieś zajęcie, a bezczynność nas po prostu nudzi lub przeraża.
To również idealny czas na pogodzenie się i pojednanie. I tego właśnie wam wszystkim życzę.
Re: święta, święta...
Mnie to wlasnie dziwi, ze: w rodzinie jest dziecko. Pozniej sie zeni/wychodzi za maz. I zaczyna sie jezdzenie od jednych do drugich w wigilie. Czemu ludzie nie chca spedzac wspolnie, w wiekszym gronie? Czaje, mama i tesciowa to obce osoby, ale kurcze... bez przesady
Mam obawy przed czyms takim...
Derwid sami nakrecamy taki system. Bo ma byc duzo, bogato, na pokaz. I dzieki temu wszyscy w sklepach. A zasiadajac do wigilijnego stolu juz w zasadzie nikomu nie chce sie swiat...
Mam obawy przed czyms takim...
Derwid sami nakrecamy taki system. Bo ma byc duzo, bogato, na pokaz. I dzieki temu wszyscy w sklepach. A zasiadajac do wigilijnego stolu juz w zasadzie nikomu nie chce sie swiat...