Przepis na bułki ???
Moderator: Moderatorzy
No i zrobiłam biszkopty w gofrownicy z w/w przepisu, Marcia aż piała z zachwytu
Po wystudzeniu twardnieją, ale mam nadzieje że mała swoimi 4 zębolami sobie poradzi!
Kilka zamrożę, zobaczymy
Tylko jak odmrażać w mikrofali czy gofrownicy??
Dzięki Kochani za rady
Po wystudzeniu twardnieją, ale mam nadzieje że mała swoimi 4 zębolami sobie poradzi!
Kilka zamrożę, zobaczymy
Tylko jak odmrażać w mikrofali czy gofrownicy??
Dzięki Kochani za rady
Ostatnio zmieniony śr 07 lut, 2007 12:16 przez sisi, łącznie zmieniany 2 razy.
Martusia 04.10.2005r - wciąż diagnozowana...
- Kasia-mama
- Forumowicz
- Posty: 132
- Rejestracja: sob 17 sty, 2004 17:20
- Lokalizacja: Kraków
Ja rozmrażam w mikrofali, a jak są chude, to po przekrojeniu mieszczą się w tosterze.
A najbardziej smakują moim bezglutkom bułki, które piekę wg przepisu:
-25 dag ciasta chlebowego BEZGLUTENU
-ok.1,5-2 dag drożdży
-ok.szklanka ciepłej wody
-2 łyżki oleju
Drożdże rozpuszczam w wodzie, czekam parę minut aż "ruszą", wlewam do ciasta, dodaję olej, trochę soli, jak mam to mielony kminek, miksuję aż ciasto będzie dobrze wyrobione, nakładam do foremek(używam takich do tartoletek albo do babeczek), zostawiam w ciepłym miejscu na pół godziny do wyrośnięcia (w tym czasie włączam piekarnik, żeby było ciepło w pobliżu bułek, a poza tym nagrzewa się do odpow. temp.-ok. 180 stopni) i piekę 30 minut. Są naprawdę pyszne. Z tej porcji wychodzi mi 6 dużych i 3-4 małe bułki.
A najbardziej smakują moim bezglutkom bułki, które piekę wg przepisu:
-25 dag ciasta chlebowego BEZGLUTENU
-ok.1,5-2 dag drożdży
-ok.szklanka ciepłej wody
-2 łyżki oleju
Drożdże rozpuszczam w wodzie, czekam parę minut aż "ruszą", wlewam do ciasta, dodaję olej, trochę soli, jak mam to mielony kminek, miksuję aż ciasto będzie dobrze wyrobione, nakładam do foremek(używam takich do tartoletek albo do babeczek), zostawiam w ciepłym miejscu na pół godziny do wyrośnięcia (w tym czasie włączam piekarnik, żeby było ciepło w pobliżu bułek, a poza tym nagrzewa się do odpow. temp.-ok. 180 stopni) i piekę 30 minut. Są naprawdę pyszne. Z tej porcji wychodzi mi 6 dużych i 3-4 małe bułki.
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: pn 26 lip, 2004 08:52
- Lokalizacja: Zielonka
to naszesisi pisze: Kiedyś czytałam tu na forum przepis na bułki nadziewane np ketchupem z plastrem sera na wierzchu .... czy to może Twoje eksperymenty?
Keczup dodajemy bezglutenowy Develey'a, ale możesz dżem, jagody, czekoladę, twaróg... co wymyślisz i co może maleństwo...
Na wierzch może iść (też w zależności jak wyżej i od "wsadu" - nie dasz do dżemu chyba sera) ser, ziarna itepe itede...
Smacznego!
Po długich poszukiwaniach znalazłam : (funkcja "Szukaj pożyteczna jak zwykle )
A co do biszkoptów wg przepisu thh-polki, to potwierdzam, że nie trzeba zamrażać. Moje leżą prawie tydzień w szczelnym pudełku i są smaczne (chociaż twarde, jak to biszkopty). Naprawdę, super przepis.
Może to chodzi o ten przepis. Beacie i Markowi byłoby łatwiej, może coś dodadzą?...surowce: mieszanka do chlebka ryżowego Celiko, przepis z książki kucharskiej na bułeczki drożdżowe (oczywiście uwzględniajac fakt, że w mieszance są już niektóre składniki z przepisu książkowego), procedura dostosowana do wymogów maszyny (Clatronic), czyli najpierw roztopione masło potem płyny na końcu mieszanka. Program "ciasto" 1,5 godz. Potem w łapki i bułeczki nadziane keczupem, jagodami lub innym dżemem. Po wyrośnięciu (ca 20 minut po ulepieniu) na 20-25 minut do piekarnika. Jak wariant z keczupem to na wierzch starty żółty ser...
topics15/przepis-na-bulki-vt916.htm?hig ... 3ki+keczup
A co do biszkoptów wg przepisu thh-polki, to potwierdzam, że nie trzeba zamrażać. Moje leżą prawie tydzień w szczelnym pudełku i są smaczne (chociaż twarde, jak to biszkopty). Naprawdę, super przepis.
-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: pn 26 lip, 2004 08:52
- Lokalizacja: Zielonka
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 363
- Rejestracja: pn 17 lip, 2006 00:31
- Lokalizacja: Łódź
Witajcie
Za sprawą koleżanki, naszło mnie ostatnio na pieczenie... Nie chce żeby na chęciach się tylko skończyło więc baaardzo chciałam was prosić o przepis na bułeczki z różnymi ziarnami (np. z dynią czy słonecznikiem) na wzór tych pełnoziarnistych glutenowych.
W trakcie poszukiwań znalazłam to: Bułki bezglutenowe z sezamem. Są obrazki, a dla mnie, wzrokowca, to bardzo ważne, szczególnie że nie posiadam zdolności kulinarnych. Czy można zmodyfikować ten przepis dodając do ciasta takie ziarna?
Opcja 2: przepis Anawa z tego wątku. Czy można z takiego ciasta zrobić bułki? Zapewne to banalne pytanie dla Was, ale jestem kulinarnym laikiem
Bardzo proszę o pomoc z bułkowej sprawie
Pozdrawiam
Za sprawą koleżanki, naszło mnie ostatnio na pieczenie... Nie chce żeby na chęciach się tylko skończyło więc baaardzo chciałam was prosić o przepis na bułeczki z różnymi ziarnami (np. z dynią czy słonecznikiem) na wzór tych pełnoziarnistych glutenowych.
W trakcie poszukiwań znalazłam to: Bułki bezglutenowe z sezamem. Są obrazki, a dla mnie, wzrokowca, to bardzo ważne, szczególnie że nie posiadam zdolności kulinarnych. Czy można zmodyfikować ten przepis dodając do ciasta takie ziarna?
Opcja 2: przepis Anawa z tego wątku. Czy można z takiego ciasta zrobić bułki? Zapewne to banalne pytanie dla Was, ale jestem kulinarnym laikiem
Bardzo proszę o pomoc z bułkowej sprawie
Pozdrawiam
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 277
- Rejestracja: wt 05 kwie, 2011 11:02
- Lokalizacja: Warszawa
Gosiuuunia jak będziesz już po wypieku tych bułek to daj proszę znać jak Ci wyszły i(jeśli zrobisz więcej) czy są zjadliwe na drugi dzień (nie twarde)?? bo ja na początku robiłam ładne bułki z książki 120 przepisów.... ale na drugi dzień tak twarde wychodziły ;/ że nie bardzo były do zrobienia jako kanapki do pracy.
Chyba, że ktoś z Was ma sprawdzony sposób na bułki które da się jeść kilka dni i nie twardnieją po wystygnięciu ( i nie robią się płaskie ;/)
będę wdzięczna za wszelkie sugestie pozdrawiam Monika
Chyba, że ktoś z Was ma sprawdzony sposób na bułki które da się jeść kilka dni i nie twardnieją po wystygnięciu ( i nie robią się płaskie ;/)
będę wdzięczna za wszelkie sugestie pozdrawiam Monika
10Witam! Ja polecam bułeczki maślano-słonecznikowe:
0g masła
300g mąki uniwersalnej bezglutenowej
100g startego żółtego sera
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
200mll śmietany 18%
ziarno słonecznika ok50g
Masło siekamy z mąką ,sola i proszkiem do pieczenia.Dodajemy śmietanę,starty ser i ziarno słonecznika.formujemy małe bułeczki,smarujemy śmietaną,posypujemy jeszcze słonecznikiem
Układamy na wysmarowanej masłem blaszce i pieczemy 30 min.w temperaturze 180 stopni.
Jeżeli nie zjemy świeżych,wkładam do odświerzenia na 2 minutki do kuchenki mikrofalowej.
Życzę udanych wypieków ismacznego!
0g masła
300g mąki uniwersalnej bezglutenowej
100g startego żółtego sera
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
200mll śmietany 18%
ziarno słonecznika ok50g
Masło siekamy z mąką ,sola i proszkiem do pieczenia.Dodajemy śmietanę,starty ser i ziarno słonecznika.formujemy małe bułeczki,smarujemy śmietaną,posypujemy jeszcze słonecznikiem
Układamy na wysmarowanej masłem blaszce i pieczemy 30 min.w temperaturze 180 stopni.
Jeżeli nie zjemy świeżych,wkładam do odświerzenia na 2 minutki do kuchenki mikrofalowej.
Życzę udanych wypieków ismacznego!
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 277
- Rejestracja: wt 05 kwie, 2011 11:02
- Lokalizacja: Warszawa
Witam,
moje dziecko nie może większości mieszanek na chleb i mixów bezglutenowych. Jest uczulony na pszenicę (również skrobia pszenna bg odpada), jajka, mleko, nie toleruje też np. dekstrozy i niestety gryki.
Czy ktoś z Was ma może przepis na bułeczki nie z mixu czy koncentratu a z samych mąk bg? No i oczywiście bez jajka i mleka?.. Wiem, że ciężko ale może jednak ktoś piecze i mu się udają takie cuda?..
Jeśli tak to bardzo proszę o przepis :-)
moje dziecko nie może większości mieszanek na chleb i mixów bezglutenowych. Jest uczulony na pszenicę (również skrobia pszenna bg odpada), jajka, mleko, nie toleruje też np. dekstrozy i niestety gryki.
Czy ktoś z Was ma może przepis na bułeczki nie z mixu czy koncentratu a z samych mąk bg? No i oczywiście bez jajka i mleka?.. Wiem, że ciężko ale może jednak ktoś piecze i mu się udają takie cuda?..
Jeśli tak to bardzo proszę o przepis :-)
Ja ostatnio robię bułki z przepisu z książeczki Schaer - oczywiście przepis zakłada wykorzystanie ich mąki (m.in. z dekstrozą), ale przecież nikt nie będzie mi mówił, co mam wkładać do moich własnych bułek!
Biorę trochę ich mąki, ale dodaję resztę swoich - ja akurat mogę gryczaną, ale można dać pewnie każdą inną; dodaję siemię lniane mielone i niemielone, i co tam mi się jeszcze zachce.
No i daję sól - bo w przepisie nie ma soli (podobno Włosi uważają, że od słonego pieczywa się tyje ).
Przepis jest taki:
składniki:
500 gr mąki
450 ml gazowanej wody
1/2 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy
15 gr. świeżych drożdży lub 10 gr. suszonych (ja daję mniej)
Rozpuścić drożdże z cukrem w 100 ml wody (wymienionej w składnikach). Mieszać widelcem i zostawić, aż drożdże zaczną "się pienić" (tak piszą).
Wymieszać mąkę z pozostałą wodą i dodać rozpuszczone drożdże. Długo zagniatać (nie piszą, co znaczy "długo" - jak zagniatam, dopóki starczy mi sił. To nie jest bardzo długo ). Dodać oliwę i zagniatać przez kolejnych kilka minut. Ciasto powinno być miękkie (ja już wiem, że nie powinno być za rzadkie, bo bułeczki wprawdzie rosną, ale wszerz i robią się placki. Wciąż dobre, ale dla dziecka mogą być za twarde).
I teraz tak - w przepisie piszą, żeby umączonymi dłońmi nabierać porcję ciasta i formować ją w bułeczkę. Ja nie cierpię takiego lepiącego ciasta i nabieram porcję łyżką umaczaną w oleju. Potem rękoma posmarowanymi olejem formuję okrągłą bułeczkę. Nie próbowałam z rękoma oprószonymi mąką, bo po różnych doświadczeniach nie bardzo wierzę, że to działa . Z olejem działa.
Układam bułeczki (w odstępach) na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiam do rośnięcia. Rosną mniej więcej dwukrotnie. Potem należy je piec przez 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 220-230 stopni. Generalnie - piec, aż się upieką. Bez wiatraka, bo ciasto bg szybciej wysycha.
Jak pisałam - ciasto nie może być za rzadkie, bo się rozpłaszcza. Ja nie mam wagi, więc może być tak, że używam za mało mąki (odmierzam ją według objętości - mam taką miarkę, która wskazuje wagę według objętości - ale może mąki bg są lżejsze? Muszę to sprawdzić, ale wciąż się zbieram ).
W każdym razie - wprawdzie używam trochę gotowego miksu, ale dlatego, że akurat go mam. Jak mi się skończy, będę robić bułki z innych mąk, nie tych gotowych. I też na pewno się udadzą (o ile znowu nie wyjdą plaskate - ale nawet te placki są pyyyszne!).
Biorę trochę ich mąki, ale dodaję resztę swoich - ja akurat mogę gryczaną, ale można dać pewnie każdą inną; dodaję siemię lniane mielone i niemielone, i co tam mi się jeszcze zachce.
No i daję sól - bo w przepisie nie ma soli (podobno Włosi uważają, że od słonego pieczywa się tyje ).
Przepis jest taki:
składniki:
500 gr mąki
450 ml gazowanej wody
1/2 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy
15 gr. świeżych drożdży lub 10 gr. suszonych (ja daję mniej)
Rozpuścić drożdże z cukrem w 100 ml wody (wymienionej w składnikach). Mieszać widelcem i zostawić, aż drożdże zaczną "się pienić" (tak piszą).
Wymieszać mąkę z pozostałą wodą i dodać rozpuszczone drożdże. Długo zagniatać (nie piszą, co znaczy "długo" - jak zagniatam, dopóki starczy mi sił. To nie jest bardzo długo ). Dodać oliwę i zagniatać przez kolejnych kilka minut. Ciasto powinno być miękkie (ja już wiem, że nie powinno być za rzadkie, bo bułeczki wprawdzie rosną, ale wszerz i robią się placki. Wciąż dobre, ale dla dziecka mogą być za twarde).
I teraz tak - w przepisie piszą, żeby umączonymi dłońmi nabierać porcję ciasta i formować ją w bułeczkę. Ja nie cierpię takiego lepiącego ciasta i nabieram porcję łyżką umaczaną w oleju. Potem rękoma posmarowanymi olejem formuję okrągłą bułeczkę. Nie próbowałam z rękoma oprószonymi mąką, bo po różnych doświadczeniach nie bardzo wierzę, że to działa . Z olejem działa.
Układam bułeczki (w odstępach) na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiam do rośnięcia. Rosną mniej więcej dwukrotnie. Potem należy je piec przez 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 220-230 stopni. Generalnie - piec, aż się upieką. Bez wiatraka, bo ciasto bg szybciej wysycha.
Jak pisałam - ciasto nie może być za rzadkie, bo się rozpłaszcza. Ja nie mam wagi, więc może być tak, że używam za mało mąki (odmierzam ją według objętości - mam taką miarkę, która wskazuje wagę według objętości - ale może mąki bg są lżejsze? Muszę to sprawdzić, ale wciąż się zbieram ).
W każdym razie - wprawdzie używam trochę gotowego miksu, ale dlatego, że akurat go mam. Jak mi się skończy, będę robić bułki z innych mąk, nie tych gotowych. I też na pewno się udadzą (o ile znowu nie wyjdą plaskate - ale nawet te placki są pyyyszne!).
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski