anikam pisze:Adrian czytasz mi w myślach
refundacja kosztów jedzenia
Moderator: Moderatorzy
Jestem za refundacją żywności bg, w jakimś stopniu, nikt nie pisze żeby nam refundowano wyjścia do restauracji bg z przejazdem np. 100 km, ale podstawowe produkty żywnościowe. Ja idąc na zajęcia od godz 8.30 do 18.45 to mam sobie zabrać stos pudełeczek z:kaszą, ryżem,ziemniakami? a co do tego? pisząc że w ten sposób można zaoszczędzić i normalnie żyć? Sorry ale ktoś chyba trochę przesadził. Sama robię przetwory (keczupy,sosy pomidorowe, dżemy,soki, itp)piekę chleb, ciastka, żeby było pewne że bg i taniej ale to nie wszystko.
Zawsze w naszym kraju najlepiej zarabiało się na chorych, ja nie domagam się aby nam dawano jakieś pieniądze do ręki, tylko niech podstawowe produkty żywnościowe będą zrównane cenowo z takimi samymi produktami co glutenowe. Możemy mieć nawet jakieś specjalne zaświadczenia uprawniające nas do zakupu po niższej cenie, a to dlatego że są ludzie zdrowi co kupują produkty bg bo chcą się zdrowo odżywiać a stać ich na kupowanie po wyższych cenach. Dla nas to jest przeżycie, a dla zdrowych niejednokrotnie"moda,kaprys".
Jest sklep w Katowicach w Silesji ze zdrową żywnością oferujący bardzo duży asortyment bg, ale ceny są kosmiczne (raz tam weszłam z zamiarem kupna mąki 0,5 kg tylko 14,99zł uniwersalna bg) np. makaron spagetti bg 24,00zł, amarantus ekspandowany 14,00zl itp, itd Właścicielka poinformowała mnie że takie są ceny na rynku, ale jak się okazało to jest sklep dla elity, a nie takich biedaków jak my Sorry. Dlatego wspomniałam o specjalnych zaświadczeniach.
Jest sklep w Katowicach w Silesji ze zdrową żywnością oferujący bardzo duży asortyment bg, ale ceny są kosmiczne (raz tam weszłam z zamiarem kupna mąki 0,5 kg tylko 14,99zł uniwersalna bg) np. makaron spagetti bg 24,00zł, amarantus ekspandowany 14,00zl itp, itd Właścicielka poinformowała mnie że takie są ceny na rynku, ale jak się okazało to jest sklep dla elity, a nie takich biedaków jak my Sorry. Dlatego wspomniałam o specjalnych zaświadczeniach.
ale to są jakieś chore ceny - może i właścicielka chora (na głowę)...Gagata pisze:mąki 0,5 kg tylko 14,99zł uniwersalna bg) np. makaron spagetti bg 24,00zł, amarantus ekspandowany 14,00zl itp
te wszystkie produkty - owszem, są droższe od zwykłych - ale kosztują przynajmniej połowę tego, co napisałaś. albo i mniej, jak się dobrze trafi.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
??? Pierwsze słyszę.Gagata pisze:Zawsze w naszym kraju najlepiej zarabiało się na chorych,
Jacy my i jaka elita?Gagata pisze:Właścicielka poinformowała mnie że takie są ceny na rynku, ale jak się okazało to jest sklep dla elity, a nie takich biedaków jak my Sorry.
Naprawdę dla Ciebie wyrazem przynależności do elity ma być akurat sytuacja finansowa?
I dlaczego uważasz, że akurat celiaków nie stać na kupowanie w drogich sklepach? Przecież to nie jest choroba uniemożliwiająca edukację czy zdobycie dobrze płatnej pracy?
Ostatnio zmieniony śr 28 lis, 2012 18:19 przez Magdalaena, łącznie zmieniany 1 raz.
Sorry ale źle mnie zrozumiałaś:
1. Jeśli chodzi o przynależność do elity ze względu na kasę to ja akurat tak nie sądzę, ale pani ze sklepu dała mi do zrozumienia że to raczej nie sklep dla osób mniej zamożnych,( byłam zwyczajnie ubrana - na luzie) Nigdy nie oceniam ludzi po stanie kąta!!! już trochę przeżyłam i z różnymi ludźmi miałam do czynienia, niejednokrotnie ci mniej uposażeni są bardziej otwarci, chętni do pomocy itp
2. Zwróć uwagę że niestety wiele osób chorych na celiakię musi wybierać co kupić, a ja z nikogo nie robię biedaka. Sama studiuję zaocznie i pracuję, ale wiem ile co kosztuje, sama piekę sobie chleb żeby był smaczny i choć trochę tańszy od sklepowego, przetwory również sama robię, nie należę do ludzi bogatych ale dajemy sobie radę i nie wstydzę się tego!
Podałam przykład tego sklepu bo może zauważyłaś różnicę cen tam a w innych sklepach? ale takie traktowanie klientów jest okropne bez względu na zawartość portfela.
1. Jeśli chodzi o przynależność do elity ze względu na kasę to ja akurat tak nie sądzę, ale pani ze sklepu dała mi do zrozumienia że to raczej nie sklep dla osób mniej zamożnych,( byłam zwyczajnie ubrana - na luzie) Nigdy nie oceniam ludzi po stanie kąta!!! już trochę przeżyłam i z różnymi ludźmi miałam do czynienia, niejednokrotnie ci mniej uposażeni są bardziej otwarci, chętni do pomocy itp
2. Zwróć uwagę że niestety wiele osób chorych na celiakię musi wybierać co kupić, a ja z nikogo nie robię biedaka. Sama studiuję zaocznie i pracuję, ale wiem ile co kosztuje, sama piekę sobie chleb żeby był smaczny i choć trochę tańszy od sklepowego, przetwory również sama robię, nie należę do ludzi bogatych ale dajemy sobie radę i nie wstydzę się tego!
Podałam przykład tego sklepu bo może zauważyłaś różnicę cen tam a w innych sklepach? ale takie traktowanie klientów jest okropne bez względu na zawartość portfela.
Magdalena nie zwróciłaś uwagi że najlepiej zarabia się na chorych? to dlaczego na wizyty do specjalistów czekasz parę miesięcy? a prywatnie z otwartymi rękami?. Jeśli ktoś jest bardzo chory a wizytę z NFZ-tu ma za parę miesięcy to co zrobi? oszczędzi nawet na jedzeniu a zapłaci i pójdzie! Sądzisz że to nie jest zarabianie?Mam przykład na mojej mamie zmarła na celiakię, lekarz dał jej skierowanie do kliniki, a tam termin za 6-cy musieliśmy dać kasę żeby przyspieszyć termin do 2 tygodni, nikt się nie przejmował że mama ważyła już 28 kg, bo zbyt późno rozpoznano chorobę. Kosztowało nas mnóstwo kasy ale za wszelką cenę chciałam żeby moja mama żyła ale niestety zmarła.
Więc nie mów mi że w naszym kraju nie zarabia się na chorobach i chorych, mogła bym Ci podać wiele przykładów!!!
Więc nie mów mi że w naszym kraju nie zarabia się na chorobach i chorych, mogła bym Ci podać wiele przykładów!!!
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Gagata pisze:Sorry ale źle mnie zrozumiałaś:
1. Jeśli chodzi o przynależność do elity ze względu na kasę to ja akurat tak nie sądzę, ale pani ze sklepu dała mi do zrozumienia że to raczej nie sklep dla osób mniej zamożnych
Ale to akurat prawda. Jeśli mówimy o Organic markecie, to w tym w Warszawie mają tam ceny nawet dwa razy wyższe niż kilometr dalej w budce na Góralskiej i w innych sklepach. Kierują swoją ofertę do ludzi, którzy są gotowi dużo zapłacić za wygodę zakupów w centrum handlowym i otoczkę ekologiczności. Taki mają model biznesowy i mnie to nie rusza, ani Ty ani ja nie musimy tam kupować.
Tak samo jak nie muszę kupować w małym sklepie pod blokiem, który za byle wodę mineralną chce dwa razy tyle co w tesco.
Gagata pisze:Zwróć uwagę że niestety wiele osób chorych na celiakię musi wybierać co kupić, a ja z nikogo nie robię biedaka. Sama studiuję zaocznie i pracuję, ale wiem ile co kosztuje, sama piekę sobie chleb żeby był smaczny i choć trochę tańszy od sklepowego, przetwory również sama robię, nie należę do ludzi bogatych ale dajemy sobie radę i nie wstydzę się tego!
Zgadzam się z tym, że celiacy mają większe wydatki na jedzenie niż osoby, które odżywiają się podobnie, ale glutenowo. Niemniej nie mam podstaw do przyjęcia, żeby średnie dochody celiaków były niższe niż innych osób. To, że artykuły bg są w sklepach takich jak organic świadczy właśnie o tym, że są ludzie, którzy gotowi są zapłacić za żywność bg, tyle ile ten sklep żąda.
Gagata pisze:Magdalena nie zwróciłaś uwagi że najlepiej zarabia się na chorych?
A jak zarabia się na innych rzeczach np. na rozrywce? seksie? potrzebie luksusu? zaspokajaniu podstawowych potrzeb?
Dlaczego Twoim zdaniem akurat sektor zdrowia ma dawać największe zyski?
Jeśli słyszę takie ogólne stwierdzenia nie poparte dowodami, natychmiast zapala mi się czerwona lampka. A szczególnie denerwuje mnie, jeśli ktoś przedstawia sytuację w Polsce jako wyjątkowo negatywną, a z kontekstu wynika, że porównuje ją z swoim ideałem, a z nie z tym, co realnie dzieje się w innych krajach.
Ostatnio zmieniony śr 28 lis, 2012 21:46 przez Magdalaena, łącznie zmieniany 1 raz.
Gagata widzisz bo ja mam wrażenie, szczególnie widać to w tym wątku, że na celiakie chorują również ludzie zamożni- chyba żle zrobiłać że od razu zakwalifikowałaś nas do osób biednych, tacy zamożni a przynajmniej za takich się uważający nie widzą różnicy w cenie mąki np 3,00 kg zwykłej a 15 kg bezglutenowej, czy w cenie wędliny, chleba itd. i te osoby za wszelką ceną będą uwarzały, że jest dobrze- bo Ich stać, a to że dla innych to jest majątek - a co ich to obchodzi, najłatwiej twierdzić że ci mniej sytuowani wymyślają,
owszem celiakia nie przeszkadza w studiowaniu - no chyba że cały budrzet przeznaczony na życie na studiach w tym mieszkanie pochłania ta cudowna chorba bo np: majac miesiecznie do dyspozycji 600 zł z czego 310 idzie na akademik to jak zamknąć budrzet? a oczywiście o stupendium socjalnym mowy być nie może bo przekracza np o 10 zł,
oczywiście o przyejmnościach pt kino, wyjścia ze znajomymi itd pomarzyć można,
dostane zaraz argument że przecierz można iść do pracy: no można tylko jak być dyspozycyjnym kiedy ma się zajęcia od pon.do pt? a w czasie wolnym ile jest w stanie człowiek dorobić, o ile oczywiście zajdzie prace najlepiej jeszcze w markecie za 6.50 za/h
a teraz dalsza sytuacja kończysz studia - jestć świerzym absolwentem, co robisz? jak masz fuksa to idziesz na staż z pupu za całe 830 zł, bedac na starzu NIE MOŻNA dorobić,
masz tek wysoki staus majątkowy że zastanawiasz się co robić z tak dużą ilością gotówki
w przypadku kiedy np ja osobiście zurzywam ok 2 kg schara m-cznie, 4 chlebki,
wiele osób nie stać na bycie na tej diecie i daltego na niej nie są, DLATEGO POWINNIŚMY ZROBIĆ WSZYTSKO ABY TO ZMIENIĆ
Gagata wyrazy wspólczucia spowodu Mamy
owszem celiakia nie przeszkadza w studiowaniu - no chyba że cały budrzet przeznaczony na życie na studiach w tym mieszkanie pochłania ta cudowna chorba bo np: majac miesiecznie do dyspozycji 600 zł z czego 310 idzie na akademik to jak zamknąć budrzet? a oczywiście o stupendium socjalnym mowy być nie może bo przekracza np o 10 zł,
oczywiście o przyejmnościach pt kino, wyjścia ze znajomymi itd pomarzyć można,
dostane zaraz argument że przecierz można iść do pracy: no można tylko jak być dyspozycyjnym kiedy ma się zajęcia od pon.do pt? a w czasie wolnym ile jest w stanie człowiek dorobić, o ile oczywiście zajdzie prace najlepiej jeszcze w markecie za 6.50 za/h
a teraz dalsza sytuacja kończysz studia - jestć świerzym absolwentem, co robisz? jak masz fuksa to idziesz na staż z pupu za całe 830 zł, bedac na starzu NIE MOŻNA dorobić,
masz tek wysoki staus majątkowy że zastanawiasz się co robić z tak dużą ilością gotówki
w przypadku kiedy np ja osobiście zurzywam ok 2 kg schara m-cznie, 4 chlebki,
wiele osób nie stać na bycie na tej diecie i daltego na niej nie są, DLATEGO POWINNIŚMY ZROBIĆ WSZYTSKO ABY TO ZMIENIĆ
Gagata wyrazy wspólczucia spowodu Mamy
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Gagatka nazywała osoby zamożne elitą, Ty z kolei robisz z lepiej zarabiających idiotów i osoby totalnie pozbawione empatii.anikam pisze: tacy zamożni a przynajmniej za takich się uważający nie widzą różnicy w cenie mąki np 3,00 kg zwykłej a 15 kg bezglutenowej, czy w cenie wędliny, chleba itd. i te osoby za wszelką ceną będą uwarzały, że jest dobrze- bo Ich stać, a to że dla innych to jest majątek - a co ich to obchodzi, najłatwiej twierdzić że ci mniej sytuowani wymyślają,
anikam pisze:owszem celiakia nie przeszkadza w studiowaniu - no chyba że cały budrzet przeznaczony na życie na studiach w tym mieszkanie pochłania ta cudowna chorba bo np: majac miesiecznie do dyspozycji 600 zł z czego 310 idzie na akademik to jak zamknąć budrzet?
Ale czy takiej osobie naprawdę byłoby łatwo studiować, gdyby tylko nie miała celiakii? Bo mnie wydaje się, że nie.
Zwłaszcza, że osoby, które miały pecha urodzić się w rodzinie z dochodami poniżej minimum socjalnego, z dala od ośrodka akademickiego itp. to chyba jednak niewielki procent społeczeństwa.
anikam pisze: a teraz dalsza sytuacja kończysz studia - jestć świerzym absolwentem, co robisz? jak masz fuksa to idziesz na staż z pupu za całe 830 zł, bedac na starzu NIE MOŻNA dorobić,
No, ale jak się sprawdzisz, jesteś pracowita i dobra w swoim fachu, to po pewnym czasie znajdujesz jednak fajną pracę i dostajesz dobrą pensję. I wtedy jak chcesz, to możesz kupować co miesiąc nowe fikuśne buty. Albo przepłacać za bezglutenowy chleb w Organicu.
mylisz się dużo ludzi nie mieszka w ośrodkach akademickich, nie urodziło się tam, nie ma cioci ani wujka u których może za free mieszkaćMagdalaena pisze:Zwłaszcza, że osoby, które miały pecha urodzić się w rodzinie z dochodami poniżej minimum socjalnego, z dala od ośrodka akademickiego itp. to chyba jednak niewielki procent społeczeństwa.
Magdalaena pisze:No, ale jak się sprawdzisz, jesteś pracowita i dobra w swoim fachu, to po pewnym czasie znajdujesz jednak fajną pracę i dostajesz dobrą pensję. I wtedy jak chcesz, to możesz kupować co miesiąc nowe fikuśne buty. Albo przepłacać za bezglutenowy chleb w Organicu.
przejdz się do pupu i dowidz się co Oni sądzą o tych starzach
jet to tylko darmowa siłą robocza którą nalerzy wyninić jak tylko skończy się jej finansowanie a na jej miejsce przyjać kolejną osobą - polityka zarówno w sektorze państwowym jak i prywatnym
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
gagata i anikam: Nie ma ustawowego obowiązku kupowania mąk bg czy pieczywa bg. Jeśli skupisz się na produktach naturalnie bezglutenowych i nieprzetworzonych, możesz wyjść porównywalnie lub nawet niżej cenowo, a dodatkowo całkiem możliwe, że zaczniesz się jeszcze do tego zdrowiej odżywiać.
Napiszesz, że przecież nie masz czasu samej sobie robić posiłków... Fajnie, ale żeby pojechać do Organica i kupić tam drogie jedzenie też trzeba poświęcić czas. Nikt nigdy nie mówił, że bycie chorym nie przysparza żadnych utrudnień. Ile utrudnień i uniemożliwień ma np. ślepy. A też musi jeść. I nie dostaje specjalnych dotacji na jedzenie. Może dostanie na laskę, ale znaj proporcją mocium pani: jak bardziej niezbędna ślepemu jest laska niż fanaberia w postaci bg ciastek bezglutenowcowi?
Napiszesz, że przecież nie masz czasu samej sobie robić posiłków... Fajnie, ale żeby pojechać do Organica i kupić tam drogie jedzenie też trzeba poświęcić czas. Nikt nigdy nie mówił, że bycie chorym nie przysparza żadnych utrudnień. Ile utrudnień i uniemożliwień ma np. ślepy. A też musi jeść. I nie dostaje specjalnych dotacji na jedzenie. Może dostanie na laskę, ale znaj proporcją mocium pani: jak bardziej niezbędna ślepemu jest laska niż fanaberia w postaci bg ciastek bezglutenowcowi?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
myślisz że robię ludzi lepiej zrabiających idiotami bo nie sa w stanie zrozumieć że ktoś zarabia mniej i dlatego że próbują nam wmówić że coś co jest dla nich tanie jest tanie dla wszystkich że liczą ludzi swoją miarą. w takim kontekście chyba masz racje,Magdalaena pisze:kolei robisz z lepiej zarabiających idiotów i osoby totalnie pozbawione empatii.
to Magdo wytłumacz mi w takim razie swoje argumenty bo tak jak Ty nie rozumiesz mnie tak ja nie rozumiem Ciebie- choć bardzo chce
a co do pracy to z braku wolnych etetów to i Salomon nie naleje jak zmniejsza się zatrudnienie kosztem dokładania ludziom już zatrudnionym pracy